U gracza Lecha jeszcze gorzej niż przypuszczano. Miał być miesiąc pauzy, będzie dużo więcej

Było co prawda kilka wzmocnień, ale sytuacja kadrowa Lecha Poznań na początku sezonu zdecydowanie nie maluje się w kolorowych barwach. Tym razem „Kolejorz” będzie musiał pogodzić się z ponowną kontuzją jednego z najważniejszych piłkarzy. W tym przypadku najgorszy jest ponowny komunikat, ponieważ miał pauzować dwa-trzy razy krócej.
Miało być mniej…
Mimo kapitalnej końcówki zeszłego sezonu, dotychczasowa kariera Aliego Gholizadeha w stolicy Wielkopolski naznaczona jest problemami z urazami, a ostatnie miesiące są już chyba jakaś klątwą. Po zakończeniu rozgrywek 2024/25 i poprowadzenia „Kolejorza” do mistrzostwa Polski, irański skrzydłowy podjął się operacji pachwiny, przez co ominął go niemal cały okres przygotowawczy, a jakby tego było mało, ze względów politycznych miał spore problemy z powrotem do Polski.
W końcu Gholizadeh zameldował się w Poznaniu, a następnie na boisku, gdzie powoli stawał się coraz ważniejszym elementem układanki Nielsa Frederiksena. Wchodził najpierw na 20 minut, potem rozegrał połówkę z Górnikiem Zabrze, a następnie wyszedł w pierwszym składzie na mecz w Poznaniu z Crveną zvezdą Belgrad. Niestety, radość z jego powrotu była krótkotrwała – Irańczyk doznał kolejnego urazu na jednym z treningów. Diagnoza była taka – kilka tygodni pauzy. Mógł to być miesiąc, a może dwa.
‼️ Kolejne problemy zdrowotne w Lechu Poznań.
Gwiazda wypada na minimum kilka tygodni…https://t.co/DJm6Rlj4kA
— Dawid Dobrasz (@dobraszd) August 9, 2025
Gholizadeh wypada na dłużej
Klub opublikował jednak nieszczęśliwy komunikat dla wszystkich kibiców Lecha. Wiadomości o urazie Gholizadeha są jeszcze gorsze. Poinformowano bowiem, że Irańczyk przeszedł operację mięśnia przywodziciela w Finlandii, która wykluczy go z gry w meczach PKO BP Ekstraklasy i europejskich pucharów przez około trzy miesiące.
– Irański piłkarz urazu doznał w minioną sobotę na treningu. Tak jak informowaliśmy, w kolejnych dniach Ali przechodził badania i decyzją sztabu medycznego udał się na dwie konsultacje – jedna odbyła się w Polsce, a druga za granicą. Po nich zapadła decyzja o przeprowadzeniu operacji, która odbyła się w piątek w fińskim Turku. Teraz naszego piłkarza czeka rehabilitacja, która potrwa 3 miesiące. Ali, trzymamy kciuki i życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia – czytamy na klubowej stronie internetowej.
Ali Gholizadeh dziś w fińskim Turku przeszedł zabieg kontuzjowanego mięśnia przywodziciela. Naszego skrzydłowego czeka teraz rehabilitacja, która potrwa 3 miesiące.
Ali, trzymamy kciuki i życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia! ✊🏼
🔗 https://t.co/I2sXKE7XHR pic.twitter.com/o8AJ7Y8vM2
— Lech Poznań (@LechPoznan) August 15, 2025
Braki na skrzydłach i nie tylko
Kłopoty personalne Lecha nie kończą się jednak wraz z urazem Gholizadeha. Szczególnie osłabioną pozycją w szeregach „Kolejorza” są właśnie skrzydła, gdzie oprócz Irańczyka niedysponowani są Daniel Hakans i Patrik Walemark. Nie będzie ich bardzo długo, bo aż do grudnia.
To jednak nie koniec, ponieważ Frederiksen skorzystać nie może również z pomocnika Radosława Murawskiego i środkowego obrońcy Alexa Douglasa. Taka masowość kontuzji w Lechu powoduje, że niedostępna jest właściwie połowa wyjściowego składu, przez co z kolei z nowi zawodnicy, którzy dopiero co trafili do Poznania, już na samym starcie swojej przygody w Lechu muszą brać na swoje barki odpowiedzialność za grę mistrza Polski. Ponadto, we wspomnianym już spotkaniu z Crveną zvezdą urazu doznał prawy obrońca – Robert Gumny. On wypadnie z radaru Frederiksena na 4-6 tygodni.
Luis Palma participa en el segundo gol del Lech Poznan. #Legionarios pic.twitter.com/xjCX0qx4cO
— Catragol (@catragol) August 2, 2025
Ważnych meczów będzie coraz więcej. Ten najbliższy odbędzie się w sobotę 16 sierpnia o godzinie 20:30 na ENEA Stadionie w Poznaniu. Lech podejmie ligowo Koronę Kielce. W czwartek natomiast na „Kolejorza” czekać będzie zespół Genk, z którym „Niebiesko-Biali” powalczą o awans do fazy ligowej Ligi Europy.
fot. PressFocus