Borussia Dortmund drży o zdrowie zawodnika… Brutalny faul w końcówce meczu

Borussia Dortmund ma kolejny problem do rozwiązania przed rozpoczęciem nowego sezonu ligowego. Choć kontuzje już od dawna trapią klub z Zagłębia Ruhry, tym razem Niko Kovacowi i spółce doszedł kolejny problem, który najprawdopodobniej zmusi BVB do interwencji na rynku transferowym. Do tej pory mało mówi się o transferach klubu z Dortmundu, więc tym bardziej wkrótce zapewne usłyszymy o kolejnych licznych działaniach.
Borussia Dortmund z kolejną kontuzją
Zwycięstwo Borussii Dortmund 1:0 nad Rot-Weiss Essen w Pucharze Niemiec miało być kolejnym spokojnym krokiem w kierunku trofeum. Zamiast tego, końcówka spotkania wprowadziła ogromny niepokój do obozu BVB. W doliczonym czasie gry doszło do brutalnego faulu na Yanie Couto, który sprawił, że sportowy sukces został niemal całkowicie przyćmiony przez obawy o zdrowie brazylijskiego obrońcy.
Kelsey Owusu, zawodnik Rot-Weiss Essen, który na boisku pojawił się dopiero w 87. minucie, dopuścił się rażącego przewinienia w ostatnich sekundach meczu. Wślizg wykonany z impetem, daleko od piłki, trafił bezpośrednio w kolano Couto. Piłkarz Borussii natychmiast padł na murawę, zwijając się z bólu i krzycząc. Obraz leżącego na noszach 23-latka wywołał poruszenie nie tylko wśród kibiców, ale i całego sztabu szkoleniowego.
– Yan bardzo cierpi. W szatni siedział z lodem na kolanie, trudno było z nim rozmawiać. Mam ogromną nadzieję, że to nie jest uraz więzadeł. Jeśli to tylko stłuczenie, możemy mówić o szczęściu w nieszczęściu – mówił po meczu trener BVB, Niko Kovac. Oburzenie wzbudziła również decyzja sędziego Franka Willenborga, który pokazał Owusu jedynie żółtą kartkę, co też obiło się wielkim echem w całym niemieckim świecie piłki nożnej.
– To powinna być bezdyskusyjna czerwień. Nie chcę spekulować na temat intencji zawodnika, ale takie wejścia muszą być karane adekwatnie do zagrożenia, jakie stwarzają. W tej sytuacji piłka była zupełnie gdzie indziej, a Yan został trafiony korkami w wyprostowane kolano. To nie było przypadkowe otarcie – to był faul, który mógł zakończyć sezon zawodnika – grzmiał Sebastian Kehl, dyrektor sportowy Borussii.
Borussia drży o zdrowie Couto
Couto został zniesiony z boiska na noszach i w momencie pisania tego tekstu nie ma jeszcze oficjalnej diagnozy. Wiadomo jednak, że kolano zostało natychmiast zabezpieczone, a lekarze przygotowują się do szczegółowych badań obrazowych. Pierwsze doniesienia mówią o podejrzeniu uszkodzenia więzadeł – scenariusza, którego w Dortmundzie boją się najbardziej.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że linia defensywy BVB już wcześniej została poważnie osłabiona. Julian Ryerson opuścił mecz z powodu kontuzji łydki, a poza grą pozostają również Schlotterbeck, Suele oraz Emre Can. Kadra defensywna została więc zredukowana do minimum. Niewykluczone, że Borussia będzie więc zmuszona do działań na rynku transferowym.
den angebotenen kontakt nimmt yan couto clever an, ein guter schiri lässt die karte vielleicht stecken und regelt die situation mit persönlichkeit pic.twitter.com/dh3gdy1wij
— Bargfredinho (@bargfredinho) August 18, 2025
– Monitorujemy sytuację na rynku. Jeśli okaże się, że Yan będzie musiał pauzować przez dłuższy czas, będziemy musieli podjąć trudne decyzje. Transfer? Możliwy, ale musimy działać rozsądnie i zgodnie z naszymi możliwościami finansowymi – podkreślił Kehl.
Choć Borussia cieszy się z awansu do kolejnej rundy, nikt w Dortmundzie nie świętuje. Wszyscy czekają na wyniki badań Yana Couto – zawodnika, który miał być jednym z filarów defensywy w sezonie 2025/26, który jeszcze niedawno otwarcie mówił o swoim niezadowoleniu z pobytu w BVB.