Domenico Berardi nadal człowiekiem jednego klubu

Jeżeli ktoś myśląc o legendzie Serie A czasów w miarę obecny wskaże Domenico Berardi to nie będzie to jakiekolwiek nadużycie. Jego historia momentami podobna jest do tej Antonio Di Natale – może i nie zagrał w topowym klubie, ale bawił się piłką nożną w drużynie znacznie słabszej. Skrzydłowy Sassuolo powrócił do Serie A co samo w sobie jest dobrą wiadomością. Dla kibiców Calcio – jeszcze lepszy jest fakt jego nowej prolongaty z dotychczasowym klubem.

Berardi zostaje – dokona niemożliwego?

Domenico Berardi był niegdyś na krótko w Juventusie. Nigdy nie wystąpił w żadnym meczu, ale klub z Turynu posiadał właścicielem karty zawodniczej – zapłacił za to 4,5 miliona euro. Po dwóch latach wypożyczenia do Sassuolo, w którym to skrzydłowy się wychował piłkarsko – „Neroverdi” wykupili go za 10 milionów euro.

Dziś takie pieniądze dla klubu kojarzonego z wielką firmą budowlaną Mapei to wydatek absolutnie normalny, nie jest to ogromne nadszarpnięcie budżetu. W okolicznościach wykupu zawodnika – Sassuolo było raptem po dwóch sezonach w swojej historii w Serie A. Historia klubu ocenia dziś to jako jedną z najlepszych inwestycji w historii US Sassuolo Calcio.

Mało kto bowiem może pochwalić się taką lojalnością i jednocześnie takimi osiągnięciami. Jeden z pierwszych jego wielkich występów to cztery gole z Milanem w 2014 roku. Po tym meczu, „Rossoneri” zwolnili ze stanowiska Maxa Allegriego. Do dziś wiele świetnych występów notował w Mediolanie. Wiele lat później, Berardi przekroczył barierę 100 trafień w Serie A – dziś ma ich 122 (do tego 17 trafień w 66 meczach Serie B).

𝑩𝒆𝒓𝒂𝒓𝒅𝒊 ♾️#ForzaSasol 🖤💚 pic.twitter.com/pueoPEfDev

— U.S. Sassuolo (@SassuoloUS) August 21, 2025

Czy dokona niemożliwego i zostanie do końca kariery w Sassuolo? Szanse na to rosną. Także dlatego, że jego nowa umowa – właśnie podpisana – wygaśnie w czerwcu 2029 roku. Wtedy Berardi będzie mieć blisko 35 lat. Oczywiście, warto pamiętać, że każdy człowiek w pewnym momencie może mieć pragnienie zmiany, by spróbować nowej przygody, ale coraz mocniej widać, że Berardi sobie tego nie wyobraża. Jest niczym Francesco Totti w Romie czy Paolo Maldini w Milanie – w CV w karierze seniorskie występuje jedynie w jednym klubie.

Dwa awanse, spadek i… europejskie puchary

Berardi w klubie z Mapei Stadium przeżył absolutnie wszystko. Mistrz Europy z 2021 roku poza spadkiem w 2024 roku i dwoma awansami doświadczył także jednorazowo europejskich pucharów. Mało kto pamięta, ale rozgrywki 2015/16 „Neroverdich” w Serie A z Eusebio Di Francesco za sterami to wywalczenie szóstego miejsca dającego eliminacje Ligi Europy – i to kosztem Milanu.

Po przebrnięciu dwóch rund eliminacyjnych i wyeliminowaniu FC Luzern i Crvenej zvezdy (pięć z ośmiu goli w eliminacjach to gole Berardiego), Włosi pokonali Athletic z Bilbao 3:0. Sam „Mimmo” w fazie grupowej nie trafił ani razu. Sassuolo zajęło w grupie (jeszcze) z Genkiem oraz Rapidem Wiedeń ostatnie miejsce. Pierwszy mecz to jednocześnie jedyne grupowe zwycięstwo dla „Neroverdich”

Co słychać w Sassuolo?

Drużyna grająca w Reggio Emilia awansowała po roku przerwy do Serie A. Podopieczni Fabio Grosso wygrali Serie B bez problemu, notując aż na koniec aż 16 oczek przewagi nad trzecią Spezią. Mistrz świata z 2006 roku należy zdecydowanie do tej grupy trenerów, która lubi pograć piłką i zdominować rywala. W minionych rozgrywkach strzelili oni o 14 goli więcej niż kolejna w tym zestawieniu Pisa. Była już drużyna Filippo Inzaghiego także wraca do ligi – po trzech dekadach rozbratu.

Sassuolo latem wypożyczyło Sebastiana Walukiewicza, który nie jest w planach nowego szkoleniowca Torino – Marco Baroniego. Mający na koncie we Włoszech już ponad 110 spotkań reprezentant Polski będzie prawdopodobnie starterem w zespole beniaminka. Na ten moment wydaje się też, że w „Neroverdich” pozostanie cały tercet ofensywny – poza Berardim także Samuele Mulattieri oraz niedoszły piłkarz Sunderlandu Armand Lauriente.

Fot. US Sassuolo Calcio