Klub La Liga sprowadził gracza, który w poprzednim sezonie mierzył się z polskimi zespołami

Grał przeciwko polskim drużynom w europejskich pucharach, teraz przenosi się do La Liga – Real Betis sfinalizował transfer młodego Portugalczyka, którego nazwisko już wkrótce może być na ustach wszystkich. Andaluzjczycy widzą w nim inwestycję na przyszłość i chcą dać mu szansę w jednej z najmocniejszych lig świata.

Młody Portugalczyk trafi do La Liga

Jak informuje Fabrizio Romano, Real Betis dopiął szczegóły transferu Flavio Nazinho z Cercle Brugge. Transfer ten miał kosztować „Verdiblancos” około sześciu milionów euro. 22-letni Portugalczyk jest wychowankiem Sportingu CP, ale największą renomę zdobył w Belgii, grając dla Cercle Brugge. W ciągu ostatnich dwóch sezonów rozegrał 66 meczów, strzelił trzy gole i zanotował dziewięć asyst – imponujące statystyki jak na bocznego obrońcę. Jego wszechstronność, dynamika i zdolność do ofensywnej gry na bokach defensywy sprawiają, że w Betisie widzą w nim zawodnika gotowego do rywalizacji w La Liga.

W sezonie 2023/24 Nazinho został wypożyczony do Cercle Brugge przez Sporting CP, gdzie przez pewien czas był kolegą z drużyny Hectora Bellerina i rozegrał 11 spotkań w pierwszym składzie pod wodzą Rubena Amorima, obecnego trenera Manchesteru United. W 2024 roku belgijski klub skorzystał z opcji wykupu za dwa miliony euro (za 90% praw do zawodnika), podpisując z nim czteroletni kontrakt. Popisywał się asystami w ważnych meczach. Cercle zaliczyło fatalny sezon, kończąc w strefie spadkowej. Nazinho pomógł w niej golem i czterema asystami, w tym barażu o utrzymanie z Patro Eisden (aż 8:2 w dwumeczu).

🚨🟢⚪️ Real Betis have agreed deal to sign Nazinho as new left back from Cercle Brugge, here we go!

Deal in place for €6m plus add-ons and sell-on clause. pic.twitter.com/7PU7561WU4

— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) August 22, 2025

W całym sezonie rozegrał 2400 minut, ale miało to też związek z dokuczającym mu urazem uda – raz na dwa tygodnie, a w grudniu przez cały miesiąc. Stracił przez to kilka spotkań. Nazinho słynie też z dość ostrej gry, bo uzbierał aż 11 żółtych kartek. Nadal jest w świetnej formie z tym swoim rozdawaniem asyst, bo rozegrał już w sezonie 2025/26 pięć spotkań – wszystkie po 90 minut, a w dwóch ostatnich meczach asystował. Kartki jednak zbiera nadal, bo też ma na koncie dwie.

W Betisie Portugalczyk może tworzyć duet bocznych obrońców razem z Bellerinem, ale na lewej stronie będzie musiał rywalizować z Juniorem Firpo, który latem powrócił do klubu po przygodzie w Anglii. Jednocześnie odejście Romaina Perrauda do Lille i możliwość sprzedaży Ricardo Rodrigueza sprawiają, że Nazinho może szybko znaleźć swoje miejsce w wyjściowej jedenastce „Los Verdiblancos” w La Lidze. Wszystko też zależy, jak będzie rozumiał taktykę trenera Manuela Pellegriniego.

Real Betis is delighted to announce the signing of Junior Firpo.

Welcome back, @JuniorFirpo03!

➡️ https://t.co/kEAhydtQp0 pic.twitter.com/0eiiQibrgw

— Real Betis Balompié (@RealBetis_en) July 17, 2025

W zeszłym sezonie grał z Wisłą i Jagą

Niektórzy polscy kibice mogą pamiętać Nazinho z rywalizacji przeciwko swoim drużynom. Jako zawodnik Cercle Brugge mierzył się w marcowym dwumeczu 1/8 finału Ligi Konferencji z Jagiellonią Białystok, a w sierpniu 2024 roku w kwalifikacjach do tych rozgrywek grał także przeciwko Wiśle Kraków. Te doświadczenia przygotowały go do wyzwań, które czekają go w hiszpańskiej La Liga. Betis to w końcu finalista tych rozgrywek.

Nadchodzące mecze

Transfer do Betisu to kolejny krok w karierze młodego Portugalczyka. Teraz w La Liga będzie miał okazję pokazać, że potrafi rywalizować na najwyższym poziomie. W klubie z Andaluzji wierzą, że Nazinho w niedalekiej przyszłości stanie się jednym z ważniejszych elementów drużyny i może odgrywać istotną rolę w Lidze Europy, jeśli Betis zakwalifikuje się do europejskich pucharów. Lewa obrona jest tam dość mocno obsadzona – w ostatnim meczu z Alaves Juniora Firpo na tej pozycji zmienił Ricardo Rodriguez. Obaj gracze to uznane marki i każdy europejski kibic zna te nazwiska.

fot. PressFocus