NOWA OFERTA POWITALNA BETFAN!
Bonusy od trzech pierwszych depozytów 100% do 200 PLN, łącznie nawet do 600 PLN

Górnik Zabrze lepszy w derbach Śląska. „GieKSa” zmiażdżona przez walec Michala Gasparika

Napisane przez Mikołaj Duda, 23 sierpnia 2025
Górnik

W jednym z ciekawiej zapowiadających się spotkań szóstej kolejki Ekstraklasy w derbach Śląska Górnik Zabrze podejmował GKS Katowice. Faworytem tego starcia byli dobrze radzący sobie na początku sezonu gospodarze. Zgodnie z przewidywaniami po trafieniach Patrika Hellebranda, Sondre Lisetha oraz bramce samobójczej Martena Kuuska to piłkarze Michala Gasparika mogli cieszyć się z kolejnych trzech punktów.

Derby Śląska o wyjątkowym charakterze

Górnik pod wodzą nowego szkoleniowca bardzo dobrze zaczął nowy sezon. Na inaugurację przed własną publicznością pokonali 2:1 Lechię Gdańsk, a tydzień później okazali się lepsi w derbach z Piastem Gliwice. Dopiero w następnych dwóch kolejkach dopadł ich chwilowy spadek formy. Zabrzanie przegrali 1:2 w Poznaniu z Lechem, a następnie już na własnym stadionie niespodziewanie ulegli Bruk-Bet Termalice Nieciecza. Pokaz sporych możliwości zaprezentowali w minionym tygodniu w Szczecinie. Podopieczni Michala Gasparika pokonali Pogoń na jej terenie 3:0, a wszystkie bramki padły w przeciągu 10 minut.

GKS Katowice od mocnego falstartu zaczął drugi sezon po powrocie na poziom Ekstraklasy. Podopieczni Rafała Góraka na pierwsze zwycięstwo czekali dopiero do piątego meczu w obecnych rozgrywkach. Przed własną publicznością pokonali 4:1 beniaminka z Gdyni. We wcześniejszych czterech kolejkach zainkasowali zaledwie jeden punkt. To było efektem remisu z Zagłębiem Lubin. Poza tym piłkarze z Katowic musieli uznać wyższość w starciach z Rakowem Częstochowa, Widzewem Łódź i Legią Warszawa. Do hitu w Zabrzu podchodzili z dorobkiem czterech punktów i miejscem w strefie spadkowej.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego Szymona Marciniaka było czuć, że mecz w Zabrzu ma szczególny charakter. Wypełnione po brzegi trybuny kibicami obu zespołów w połączeniu z efektownym pokazem muzyczno-wizualnym stanowiły świetny wstęp dla derbów Śląska, które mają wyjątkowy – przyjazny – charakter.

Górnik, co stworzył to wykorzystał

Gdy zaczęła się sportowa rywalizacja to już tak wiele się nie działo. Spotkanie było bardzo wyrównane, jednak w głównej mierze toczyło się w środku pola, przez co ciężko było mówić o dobrych okazjach zarówno pod jedną, jak i pod drugą bramką. Z pojedynczymi próbami bramkarze nie mieli większych problemów. Brakowało pierwszego gola, by ten mecz się otworzył i nabrał zdecydowanie więcej kolorytu.

W końcu równo w 40. minucie trybuny w Zabrzu miały okazję do wybuchu radości. Na prawym skrzydle dość sporo miejsca miał zostawione Ousmane Sow. Skrzydłowy sprytnie znalazł sposób, by wycofać piłkę na przedpole, a tam już czekał pozostawiony bez opieki Patrik Hellebrand. Czech od razu uderzył bardzo precyzyjnie, tuż przy samym słupku bramki strzeżonej przez Dawida Kudły, który był zasłonięty przez swoich kolegów z drużyny i nie był w stanie skutecznie interweniować. Górnik objął prowadzenie, a dla pomocnika było to pierwsze trafienie w tym sezonie.

Bramka Hellebranda była tak właściwie pierwszym i ostatnim znaczącym akcentem w pierwszej połowie rywalizacji. Piłkarze udali się do szatni na przerwę przy skromnym prowadzeniu Górnika. Z przebiegu tych 45 minut można było uznać ten wynik za sprawiedliwy. GKS Katowice prezentował się zdecydowanie gorzej niż przed tygodniem w domowym starciu z Arką Gdynia.

Górnik nie pozostawił przeciwnikowi złudzeń

W drugą część spotkania zdecydowanie lepiej weszli gospodarze. Podopieczni Michala Gasparika wyszli na boisko mocno zmotywowani i dążyli do podwyższenia prowadzenia. To udało im się bardzo szybko. Zaledwie po kilku minutach skonstruowali akcję, która rozerwała obronę GKS-u Katowice.

Erik Janża podłączył się do ataku, jednak zamiast skorzystać z opcji dośrodkowania to oddał piłkę Lukasowi Ambrosowi. Ofensywny pomocnik dograł idealnie na głowę Sondre Lisetha, który najpierw świetnie znalazł sobie miejsce pomiędzy dwoma stoperami, a później z odległości kilku metrów dopełnił formalności i dobrze kontrując nadlatującą futbolówkę wpakował ją do siatki. Dla Norwega przedstawionego przed sezonem z pozycji pomocnika na szpicę to było trafienie w drugim meczu z rzędu.

Górnik całkowicie zdominował drugą połowę derbów Śląska i nie miał zamiaru się zatrzymywać na dwóch strzelonych golach. Konstruował kolejne akcje i po godzinie gry przyniosło to kolejne efekty. Wydarzyło się to w absurdalnych okolicznościach, jednak było to efektem nałożenia na gości wysokiego pressingu. Marten Kuusk nieco na pamięć chciał podać do Dawida Kudły, jednak bramkarza czekał na piłkę w innej części pola karnego, a obrońca zagrywał w światło bramki. Zrobił to na tyle mocno, że GKS nie był już w stanie się uratować i w we wręcz komicznym stylu padła bramka samobójcza, która już właściwie przesądzała, kto będzie górą w tym starciu.

Do końca meczu Górnik próbował jeszcze po raz czwarty trafić do siatki przeciwnika, a GKS szukał gola kontaktowego, jednak finalnie nic więcej się nie wydarzyło i to gospodarze mogli cieszyć się z drugiego zwycięstwa z rzędu wynikiem 3:0. Podopieczni Michala Gasparika po zainkasowaniu trzech punktów w derbach Śląska awansowali na drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy.

Fot. Screen Canal Plus Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

2 000 zł na start w BETFAN
za ranking Pudziana i nową ofertę powitalną
ŁKS Łódź - Polonia Warszawa
Powyżej 2.5 goli
kurs
1.71
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)