OFICJALNIE: Lech pobił rekord transferowy! Wielkie pieniądze wydane na napastnika ze Szwecji

Lech Poznań w ostatnich godzinach przed koniecznością ogłoszenia kadry na całą fazę ligową Ligi Konferencji zdecydowanie przyspieszył. Po Taofeeku Ismaheelu na Bułgarską praktycznie w tym samym czasie trafił drugi ofensywny zawodnik. To napastnik, który tak jak skrzydłowy sprowadzony z Górnika Zabrze jest z kraju afrykańskiego. Mistrz Polski tym samym pobił swój własny rekord transferowy.
Lech pobił rekord transferowy
W Poznaniu od dłuższego czasu szukano nowego napastnika. Co może zastanawiać, nie zmieniło się to nawet po pierwszym strzelonym golu przez Bryana Fiabemę w barwach Lecha (spokojnie, to tylko ironia). Wciąż jest możliwe, że Norweg jeszcze tego lata zmieni barwy klubowe. Podobnie jak Filip Szymczak, który udał się do Belgii, by przejść testy medyczne przed transferem do tamtejszego Charleroi. W mediach pojawiały się różne plotki, aż w końcu „Kolejorz” uciął wszelkie spekulacje i zaprezentował nowego snajpera.
Lech niedługo po potwierdzeniu ściągnięcia Taofeeka Ismaheela z Górnika Zabrze oficjalnie poinformował o pozyskaniu Yannicka Agnero ze szwedzkiego Halmstad. 22-latek podpisał kontrakt aż do czerwca 2030 roku. Według informacji przekazanych przez Tomasza Włodarczyka z portalu „Meczyki” Iworyjczyk kosztował 2,3 miliona euro, co jest nowym rekordem transferowym mistrza Polski. Ta kwota może jeszcze wzrosnąć przy bonusach zawartych w umowach. Chęć sprowadzenia tego zawodnika miała być wyrażana już znacznie wcześniej, jednak wtedy z racji zainteresowania ekip z Belgii czy Anglii oraz wyższych wymaganiach finansowych Halmstad transfer był niemożliwy do zrealizowania.
Ismaheel potrafił huknąć na norweskich boiskach, ale Yannick Agnero również może się pochwalić nie gorszym trafieniem podczas swojego pobytu w Szwecji
pic.twitter.com/LKdGlrjz9d— Mikołaj_Duda (@Mikolaj_Duda) September 1, 2025
Yannick Agnero do Szwecji trafił latem 2024 roku. Spędził tam praktycznie równe 12 miesięcy, podczas których rozegrał 33 spotkania. Z racji panującego tam systemu gry wiosna-jesień najpierw dokończył sezon 2024, a później rozegrał pół następnego. Przez ten czas strzelił 10 goli i zaliczył trzy asysty. Iworyjczyk jest pierwszym zawodnikiem z tego kraju w Lechu po odejściu z klubu Adriela Ba Louy, który od niedawna jest piłkarzem jednego z zespołów w Azerbejdżanie. Przy Bułgarskiej mimo wszystko mają nadzieję, że nowy nabytek pokaże się ze znacznie lepszej strony niż jego rodak.
Agnero w pewnym momencie złapał niesamowitą formę – strzelił pięć goli w pięciu meczach z rzędu i… na tym 14 maja poprzestał. Od tamtej chwili nie zanotował już żadnego trafienia mimo rozegrania 10 spotkań. Latem pojawiły się również doniesienia, że ESTAC Troyes, Royal Antwerp i Charleroi wykazują zainteresowanie napastnikiem. Kontrakt Agnero z HBK obowiązywał w Szwecji do 2027 roku. Tamtejsze media pisały, że „Kolejorz” interesował się też innymi napastnikami – Jusefem Erabim (Hammarby IF) i Ibrahimem Diabaté (GAIS). Za tego pierwszego jednak oferty innych wynosiły ok. pięciu milionów euro.
Piłkarz i dyrektor sportowy Lecha zabrali głos
– Lech Poznań jest wielkim klubem w Polsce i zdobył mistrzostwo w poprzednim sezonie. Wiem, że to duże osiągnięcie i wierzę, że możemy to powtórzyć. Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj jestem. Widziałem sporo filmów z trybun i atmosfera była niesamowita. Czekam mocno na moment, w którym będę mógł zagrać przed tymi wspaniałymi fanami i pokażę swoje umiejętności – powiedział Yannick Agnero dla klubowych mediów tuż po podpisaniu kontraktu.
– Yannick Agnero przechodzi do nas na zasadzie transferu definitywnego ze szwedzkiego Halmstads. Podpisaliśmy pięcioletni kontrakt, czyli do 2030 roku. Podkreślaliśmy, że jednym z priorytetów w tym okienku jest pozyskanie napastnika i postawiliśmy na Iworyjczyka, u którego widzimy ogromny potencjał. Zasięgnęliśmy także opinii w Szwecji i uważamy, że może to być dla nas spore wzmocnienie.
– Jeszcze miesiąc temu pod względem finansowym nie był dla nas dostępny, wtedy był bliżej klubów z lig TOP 5 czy Belgii. Ale teraz na finiszu otworzyła się dla nas szansa, z której skorzystaliśmy. Atuty Yannicka to szybkość, dobre poruszanie w polu karnym, umie też wyjść na piłkę zagraną za linię obrony. Prezentuje intensywny styl gry, czyli taki, jaki preferuje nasz trener Niels Frederiksen – skomentował transfer iworyjskiego napastnika dyrektor sportowy mistrza Polski, Tomasz Rząsa.
Teraz grają w Lechu 😊 pic.twitter.com/qX4m5TykMf
— Lech Poznań (@LechPoznan) September 1, 2025
Fot. lechpoznan.pl/Przemysław Szyszka