Transferowe domino: Guehi nie odszedł do Liverpoolu. Jego zastępca znalazł się w Londynie, ale nie w Crystal Palace

Marc Guehi był już o krok od wymarzonego transferu do Liverpoolu. Jednak jego przejście w ostatniej chwili upadło, ponieważ klub z Selhurst Park nie znalazł za niego żadnego zastępstwa. Przymierzany i praktycznie potwierdzony do tego Igor Julio przeniósł się co prawda do Londynu, ale nie do Crystal Palace. Czy na tym zamieszaniu ucierpiał tylko Marc?
Marc Guehi nie dla Liverpoolu, przynajmniej na razie
Wszystko miało być już gotowe. Media huczały, Fabrizio Romano również ogłaszał słynne „here we go”. Liverpool miał zapłacić za niego 35 milionów funtów, a obrońca miał się związać z „The Reds” kontraktem aż do 2030 roku. Bez wątpienia reprezentant Anglii byłby świetnym wzmocnieniem defensywy Liverpoolu, który poprzez swoje ogromne wydatki mówi jasno, że chce w tym sezonie zgarnąć każdy możliwy puchar. Jednak Oliver Glasner, a więc trener Crystal Palace, mówił jasno, iż nie zgodzi się na odejście Marca Guehiego, jeśli nie zostanie pozyskany obrońca na zastępstwo.
O możliwym odejściu środkowego obrońcy mówiło się od dawna, w poprzednich okienkach także. Jednak teraz to był ostatni moment, kiedy Crystal Palace mogło zarobić na jego odejściu, ponieważ kontrakt Guehiego obowiązuje jedynie do końca czerwca 2026 roku. Do klubu pozyskano młodego i utalentowanego obrońcę w postaci Jaydee Canvota, natomiast nie jest to zastępstwo za Guehiego. Na Selhurst Park miał trafić jeszcze zawodnik Brighton – Igor Julio. Brazylijczyk miał być już o krok, lecz ostatecznie nie zasilił szeregów Crystal Palace, które ostatnio niespodziewanie wygrało w meczu o Tarczę Wspólnoty właśnie z Liverpoolem.
🚨⚠️ BREAKING: Marc Guehi-Liverpool deal has COLLAPSED.
Despite medical done and deal sheet submitted, Crystal Palace don’t approve the move following Igor deal off.
Guehi stays at #CPFC. 🦅 pic.twitter.com/xlfF2ap24T
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 1, 2025
W obliczu takich wydarzeń praktycznie potwierdzony już transfer Guehiego do Liverpoolu upadł na ostatniej prostej. Nie znaleziono zastępstwa, dlatego sztab szkoleniowy z Glasnerem na czele nie chciał dopuścić do odejścia kluczowego zawodnika. Tym bardziej, iż w tym okienku odszedł już Eberechi Eze, a więc absolutny lider ofensywy w ostatnich latach. Obie strony można zrozumieć, ponieważ klub nie chciał tracić kolejnego filaru. Natomiast prawdopodobnie teraz Marc Guehi już jako wolny agent zasili barwy Liverpoolu.
Igor Julio przechodzi do Londynu, ale do West Hamu
Realnym zastępstwem za Marca Guehiego miał być Igor Julio, a więc zawodnik Brighton. Nie był on podstawowym wyborem Fabiana Huerzelera w tym sezonie, dlatego też klub nie miał problemu z jego odejściem. Crystal Palace miało już być dogadane co do kwestii formalnych, a zawodnik przeszedł testy medyczne. Jednak nagle doszła informacja, iż z wypożyczenia nici. W ostatniej chwili transfer przechwycili działacze West Hamu i to właśnie tam Brazylijczyk zagra w tym sezonie. Ostatecznie więc trafił on do Londynu, ale nie jego południowej części, a wschodniej.
Huge story and problems for #cpfc. Deal with #bhafc for CB Igor Julio collapses- with #whufc hijcking the deal. Igor now heading from Palace TG (where he had completed a medical) to W Ham TG. I’m told Palace will NOT pull Marc Guehi from going to #lfc-now looking at other options
— Rob Dorsett (@RobDorsettSky) September 1, 2025
W ostatnim sezonie łapał regularnie minuty w składzie, ale do momentu poważnej kontuzji. Długo się rehabilitował i wrócił do składu tak naprawdę dopiero w ostatniej kolejce, czyli pod koniec maja. Po okresie przygotowawczym nie znalazł uznania w oczach niemieckiego szkoleniowca, bowiem wystąpił jedynie w meczu Pucharu Ligi Angielskiej. Do Anglii trafił zaś w 2023 roku, kiedy to Brighton zapłaciło za niego 16,5 miliona euro Fiorentinie. Kulisy jego przejścia miały wpływ na wiele innych wydarzeń, ale koniec końców to on zmienił barwy, a Marc Guehi pozostał w Crystal Palace.
Welcome to West Ham, Igor Julio ✍️@CorpayFX✍️✅ pic.twitter.com/eWUqNPU1nI
— West Ham United (@WestHam) September 1, 2025
Fot. screen/Youtube