Bundesliga: beniaminek ściągnął dwóch graczy z Arsenalu

Bundesliga ostatnimi tygodniami stanowiła ciekawy kierunek dla piłkarzy z angielskiej Premier League. Przekonać się o tym mogliśmy m. in. w końcówce letniego okienka transferowego, kiedy to do beniaminka trafiło dwóch piłkarzy z londyńskiego Arsenalu.
Bundesliga nowym domem dla niewypału transferowego Arsenalu
Albert Sambi Lokonga definitywnie żegna się z Arsenalem i rozpoczyna nową przygodę w Bundeslidze. Belgijski pomocnik, który trafił do Londynu w 2021 roku z Anderlechtu, nie zdołał przebić się do podstawowego składu „Kanonierów”, a po serii wypożyczeń postanowił, że czas na zmianę otoczenia. Nowym przystankiem w jego karierze stał się Hamburger SV – klub z ogromną tradycją, który marzy o powrocie do ścisłej czołówki Bundesligi.
Lokonga miał być w Arsenalu jednym z tych zawodników, którzy dadzą drużynie świeżość i energię w środku pola. Niestety, Premier League okazała się dla niego bezlitosna. Pomocnik rozegrał 39 spotkań, głównie wchodząc z ławki, i nigdy nie zyskał pełnego zaufania Mikela Artety. Klub próbował rozwijać go poprzez wypożyczenia – najpierw do Crystal Palace, a później do Luton Town. Właśnie tam, w sezonie 2023/24, Lokonga dał o sobie znać, notując 19 występów, gola i trzy asysty. To były przebłyski jakości, ale w oczach londyńczyków – wciąż za mało.
𝐌𝐎𝐈𝐍, Sambi #Lokonga! 👋🏽
Wir verpflichten den zentralen Mittelfeldspieler von Arsenal London. ✔️
Alle Infos und Zitate ➡️ https://t.co/5yXSZ2NNxR#nurderHSV pic.twitter.com/gXJSes1CTa
— Hamburger SV (@HSV) September 1, 2025
Transfer do Hamburga daje mu nową szansę. Nieoficjalnie mówi się, że kwota transakcji nie przekroczy 10 milionów euro, co w realiach Bundesligi wydaje się rozsądną inwestycją w gracza z potencjałem. HSV, choć dziś nie należy do ligowych gigantów, wciąż ma status jednego z najbardziej rozpoznawalnych klubów niemieckiej piłki. Właśnie takie transfery mają przywrócić drużynie blask dawnych lat i umożliwić rywalizację z najlepszymi w lidze.
Bundesliga skusiła Vieirę
Co ciekawe, Lokonga nie był jedynym piłkarzem Arsenalu, który w ostatnim dniu okna transferowego zasilił Hamburger SV. Klub ogłosił również przyjście Fabio Vieiry – portugalskiego rozgrywającego, który trafił na Volksparkstadion na zasadzie rocznego wypożyczenia. Stefan Kuntz, członek zarządu HSV, powiedział wprost:
– Fabio to klasyczny kreator gry, który da nam dodatkową jakość i zwiększy wachlarz możliwości ofensywnych.
𝐌𝐎𝐈𝐍, Fabio #Vieira! 👋🏽
Wir schnüren den Transfer-Doppelpack am Deadline Day und holen auch den offensiven Mittelfeldspieler von @Arsenal. 🇵🇹✔️
Alle Infos und Zitate ➡️ https://t.co/k9OMC43Fpf#nurderHSV pic.twitter.com/b6gFtLImlj
— Hamburger SV (@HSV) September 1, 2025
Claus Costa, dyrektor sportowy, podkreślał technikę i uderzenie Portugalczyka z dystansu, przypominając, że ma on za sobą doświadczenie w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Sam zawodnik nie ukrywał ekscytacji nowym wyzwaniem i przyznał, że rozmowy z trenerem przekonały go do wyboru Hamburga. Vieira będzie grał z numerem 20, a jego celem jest wniesienie do zespołu polotu, asyst i bramek. A Bundesliga? Może okazać się dla niego miejscem na przełamanie i odzyskanie formy.
Bundesliga wciąż atrakcyjna
Dla HSV to podwójny sukces – ściągnięcie dwóch zawodników, którzy mają coś do udowodnienia i którzy mogą stać się fundamentami drużyny w najbliższym sezonie. Dla Lokongi oznacza to możliwość odbudowania reputacji, której nie zdołał zbudować w Anglii. W Bundeslidze będzie miał okazję udowodnić, że opinie o jego talencie sprzed kilku lat nie były przesadzone.
Hamburg widzi w tym duecie szansę na poprawę jakości w środku pola i ofensywie. Lokonga – pracowity i solidny, Vieira – błyskotliwy i kreatywny. Razem mogą stać się duetem, który nada „Rothosen” nowego charakteru. A dla kibiców HSV to nie tylko ekscytujący transferowy finał lata, ale i sygnał, że klub naprawdę chce utrzymać się w niemieckiej ekstraklasie po awansie w zeszłym sezonie. Z drugiej strony jest to również sygnał, że Bundesliga nadal jest popularnym kierunkiem dla wielu zawodników.
fot. screen/Youtube