FA skrytykowane za śledztwo Paquety. Zaskakujące błędy

FA od długiego czasu badało sprawę Lucasa Paquety, który miał być zamieszany w celowe otrzymywanie żółtych kartek. Długie śledztwo i cztery zarzuty ostatecznie okazały się niezgodne z prawdą. Teraz niezależna komisja badająca raport FA mocno skrytykowała całe dochodzenie. Angielski związek zapowiedział również, iż nie będzie się odwoływał.
FA z wielkim śledztwem w sprawie Paquety
Raczej każdy obserwator Premier League choć odrobinę słyszał na temat ciągnących się za Lucasem Paquetą zarzutów. Od prawie dwóch lat piłkarz w swojej codzienności funkcjonował z widmem nawet dożywotniej dyskwalifikacji, tak przekazywały angielskie media o potencjalnej karze. O co się tak naprawdę rozchodziło?
Angielska federacja wszczęła dochodzenie wobec Paquety w sprawie czterech żółtych kartek, trzech z sezonu 2022/23 (z Leicester, Aston Villą i Leeds) oraz jednej z inauguracji sezonu 2023/24 przeciwko Bournemouth. FA podejrzewało, iż osoby powiązane z piłkarzem zarabiały na zakładach bukmacherskich dotyczących jego ukarania. Po sieci krążyły fragmenty, po których Paqueta został ukarany. Zwłaszcza ostatnia kartka z nagrania jest po prostu… dziwna. To zagranie ręką w walce o górną piłkę w doliczonym czasie. Nie zmienia to jednak faktu, że idiotycznych kartek mamy w futbolu mnóstwo.
Cała ta sprawa miała naprawdę duże żniwa, oczywiście w kontekście samego piłkarza. Przede wszystkim upadł jego potencjalny transfer do Manchesteru City, który oferował za ofensywnego zawodnika w okolicy 80 milionów euro. Akurat w tej kwestii klub myśli o wystosowaniu pozwu. W dodatku oskarżenie o celowe łapanie kartek jest plamą na wizerunku, z którą musiał się mierzyć Brazylijczyk. Od razu zaprzeczał wszystkim zarzutom i jak się ostatecznie okazało, mówił zupełnie szczerze.
Specjalnie powołana Komisja Regulacyjna rozstrzygała całe przeprowadzone śledztwo przez angielski związek. Komisja stwierdziła jasno, że nie ma dowodów na korupcję, a kwestię zakładów należy rozpatrywać raczej w kontekście przypadku, niż konkretnego planowanego działania.
BREAKING: Lucas Paquetá and West Ham ARE considering suing the FA over the collapse of his move to Manchester City.
The FA today admitted they relied entirely on circumstantial evidence.
This could run into the tens of millions of pounds.
[@martynziegler] #WHUFC #COYI pic.twitter.com/cbHuXsgba5
— West Ham News & Views (@WestHamViews_) September 3, 2025
Była jeszcze jedna dziwna, rodzinna sytuacja u Paquety. Bruno Tolentino (wujek Lucasa) oraz Yan Tolentino (kuzyn) wykonali dwa przelewy o łącznej wartości nieprzekraczającej 5 tysięcy funtów. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdy nie fakt, że trafiły one na konto Luiza Henrique, a więc byłego zawodnika Realu Betis, a potem brazylijskiego Botafogo. Pieniądze wpłynęły zaraz po tym, jak skrzydłowy otrzymał dwie żółte kartki w dwóch kolejnych spotkaniach La Liga. Te doniesienia dodatkowo podgrzewały atmosferę wokół gracza West Hamu.
Komisja nie zostawiła suchej nitki… na FA
W uzasadnieniu swojej decyzji komisja mówiła jasno, że nie znaleziono żadnej choćby wzmianki w telefonach Paquety, które zostały zatrzymane jako dowody. Ostatnio pojawił się ponad 300-stronicowy raport tejże komisji, który bardzo mocno krytykuje całe „dochodzenie”. Szczególnie skrytykowany został Tom Astley, „betting integrity investigator”, któremu zarzucono brak niezależnej oceny danych – jego pracę oceniono jako zaskakująco błędną.
W raporcie można przeczytać, iż nawet wewnątrz FA panowały różne stanowiska, co komisja podkreśliła, jakoby związek nie wiedział tak naprawdę, jakie stawia zarzuty. W sprawie zeznawali także David Moyes czy sędzia Mark Clattenburg, którzy jasno powiedzieli, że jego kartki były „normalne”. Nie wykazano także, aby nagle jego tempo otrzymywania napomnień wzrosło.
The FA's spot-fixing case against Lucas Paqueta was found to be “contradictory” in parts and at times “defying logic”.
The verdict, which found the charges not proven, ran to 314 pages – @PJBuckingham read them so you don't have to.
➡️ David Moyes vs. analysts
➡️ Paqueta's… pic.twitter.com/TC5ezqwd26— The Athletic | Football (@TheAthleticFC) September 4, 2025
Związek jednak nie dał za wygraną i na siłę szukał możliwości ukarania zawodnika. Lucas Paqueta może zostać ukarany za… brak współpracy z organem i brak odpowiedzi na pytania w pierwszym kontakcie. Mimo iż gracz niedługo później oferował szczegółowe wyjaśnienia, FA nie chciało go już słuchać. Ten aspekt także znalazł się w długim raporcie Komisji Regulacyjnej – Komisja pragnie wyrazić swoje zdziwienie, że na etapie dochodzenia w sprawie ewidentnie poważnych spraw… FA najwyraźniej nie była zainteresowana tym, co zawodnik miał do powiedzenia.
Jak możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, FA nie będzie się odwoływać od tej decyzji, ale raczej wystawiliby się na ostrzał krytyki, jeśli by tak postąpili. Jak przekazuje „The Atheltic” – związek prawdopodobnie zapłaci koszty prawne, jakie poniósł zawodnik w całej tej sprawie. We wspomnianym oświadczeniu możemy jeszcze przeczytać: – FA dokłada wszelkich starań, aby zachować integralność piłki nożnej, a w przypadku poważnych zarzutów naruszenia przepisów zawsze będą prowadzone pełne i dokładne dochodzenia. Pozostaje liczyć, że faktycznie tym razem zbadają dowody, a nie dostosują je do swojej narracji.
fot. screen/Youtube