Koniec epoki w klubie Premier League. Najdłużej panujący prezes w lidze zrezygnował

Kibice tego klubu Premier League od dawna oczekiwali jego odejścia, ale kiedy już ono nastąpiło, to wzięło z zaskoczenia. Tym samym zakończyła się pewna epoka, bowiem funkcję prezesa pełnił przez niemal ćwierć wieku. Wśród obecnych prezesów klubu Premier League żaden nie sprawuje swojej roli tak długo.
Koniec epoki w klubie Premier League
Podczas fatalnego, choć zakończonego triumfem Tottenhamu w Lidze Europy, sezonie czara goryczy fanów się przelała. Domowe mecze z Leicester (1:2) i Manchester United (1:0) z początku 2025 roku stały pod znakiem mocnych protestów przeciwko prezesowi klubu – Danielowi Levy’emu. Funkcję tę pełnił od 2001 roku, kiedy to większościowym udziałowcem Spurs stała się firma ENIC Group. Choć za rządów Levy’ego Spurs stali się najbardziej dochodowym klubem w historii Premier League, fanów frustrowało zdobycie w tym czasie tylko jednego trofeum. Nie podobała im się też wieczna oszczędność.
24 lata, 16 menedżerów, 1 trofeum – czas na zmiany; Levy Out – to tylko niektóre z haseł, które padały ze strony kibiców Tottenhamu w kierunku prezesa. Do tego dochodziły jedne z najwyższych cen karnetów w Premier League, podczas gdy Levy był najwięcej zarabiającym prezesem w lidze. W 2023 roku miał on zarobić aż 6,6 milionów funtów. Nasza gra polega na chwale, gra Levy’ego polega na chciwości; Levy mnie nie obchodzi, jemu nie zależy na mnie, zależy mi tylko na Kulusevskim – pisali na transparentach czy też śpiewali fani Spurs.
🚨📢 Tottenham fans with a message to their board today… (📸 @oJaayCo)
"24 years, 16 managers, 1 trophy. Time for change." pic.twitter.com/YsTmH3ZhHs
— EuroFoot (@eurofootcom) January 26, 2025
„BBC Sport” informowało wówczas, że protesty kibiców Tottenhamu bolą Levy’ego, ale jednocześnie pozostawał przy stanowisku, że odejdzie tylko wtedy, gdy uzna, że jest to właściwy moment. Po siedmiu miesiącach 63-letni biznesmen najwyraźniej uznał, że ten właściwy moment nadszedł. Tottenham wydał bowiem zaskakujący komunikat o rezygnacji Levy’ego z funkcji prezesa klubu. Paradoksalnie, dymisja nastąpiła po wygraniu przez Spurs pierwszego od 17 lat trofeum, co dało awans do Ligi Mistrzów, oraz niezłym początku sezonu.
Dalej będzie przy Tottenhamie
Rezygnacja Levy’ego nie oznacza, że zmianie ulegnie struktura właścicielska – dalej będzie on posiadał mniejszościowy, 25-procentowy pakiet udziałów. Schedę w Tottenhamie przejął po nim Peter Charrington, który w marcu 2025 roku dołączył do zarządu klubu z północnego Londynu, a teraz objął nowo utworzone stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej. Nie będzie on jednak pełnił funkcji wykonawczej. 24-letnia kadencja Levy’ego była najdłuższą spośród obecnych prezesów klubów Premier League.
Tottenham Hotspur announces departure of Executive Chairman Daniel Levy.
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) September 4, 2025
– Jestem zaszczycony, że zostałem niewykonawczym przewodniczącym tego niezwykłego klubu. W imieniu zarządu chciałbym podziękować Danielowi za wieloletnie zaangażowanie i lojalność wobec klubu. To nowa era przywództwa dla klubu – zarówno na boisku, jak i poza nim. Zdaję sobie sprawę, że w ostatnich miesiącach zaszło wiele zmian, ponieważ budujemy nowe fundamenty na przyszłość. Teraz w pełni koncentrujemy się na stabilizacji i wspieraniu naszych utalentowanych pracowników klubu – powiedział Charrington.
– Jestem dumny z pracy, którą wykonałem wspólnie z zespołem zarządzającym i wszystkimi naszymi pracownikami. Zbudowaliśmy klub, który stał się światowym liderem, rywalizującym na najwyższym poziomie. Co więcej, zbudowaliśmy społeczność. Miałem szczęście pracować z jednymi z najwspanialszych ludzi w tym sporcie (…) Chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy wspierali mnie przez te lata. Nie zawsze była to łatwa podróż, ale poczyniliśmy znaczące postępy. Będę nadal z pasją wspierał ten klub – mówił Levy.
🚨 𝗢𝗙𝗙𝗜𝗖𝗜𝗔𝗟: Peter Charrington has joined Spurs' board as non-executive chairman after Daniel Levy's departure. pic.twitter.com/uAf10bWGcv
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) September 4, 2025
„Całe życie drugi”
Ostatni pełny sezon Spurs z Levym u sterów był dla klubu najgorszym od niemal 50 lat, jednak nie może on zamazać całej jego kadencji, choć „Koguty” niczym Adaś Miauczyński były „całe życie drugie”. Udało się bowiem sięgnąć tylko po dwa trofea, a ich zdobycie dzieliło aż 17 lat. W 2008 roku Tottenham wygrał Puchar Ligi, a w tym roku Ligę Europy. Za rządów Levy’ego klub z północnego Londynu jeszcze czterokrotnie grał w finale, ale wszystkie przegrał. Do tego dziewięć razy w rozgrywkach, w których brał udział, odpadał na etapie półfinału.
Wymowny jest również fakt, że w jedynym sezonie, w którym Tottenham realnie bił się o mistrzostwo Anglii, na koniec i tak walkę o tytuł wygrało z nim… Leicester. Co więcej, w ostatniej kolejce tamtego sezonu Premier League został wyprzedzony przez odwiecznego rywala – Arsenal, gdyż zespół Mauricio Pochettino został rozbity 5:1 przez zdegradowane już do Championship Newcastle. Niemniej, był to pierwszy od 26 lat medal mistrzostw Anglii Tottenhamu, a pierwszy z trzech za rządów Levy’ego – w 2018 roku także brązowy, a w 2017 roku srebrny. Czasy „Pocha” wspomina się tam do dziś z nostalgią.
Daniel Levy has left Tottenham after 24 years… 😱
💰 £1.1billion spent on transfers
👔 13 managers appointed
🏆 2 trophies wonRate his time as Spurs chairman out of 10👇 pic.twitter.com/jOAhLfnyQ0
— talkSPORT (@talkSPORT) September 4, 2025
Nie można również zapominać o wybudowaniu nowego stadionu, który w porównaniu do White Hart Lane może pomieścić aż o 27 tysięcy więcej kibiców. Choć Tottenham ostatecznie przeniósł się na nowy obiekt z kilkumiesięcznym opóźnieniem, to finalnie jego budowę głównie udało się sfinansować dzięki własnym zasobom oraz przychodom klubu. Nie było się jednak bez pożyczek, których łączna suma wyniosła ponad 600 milionów funtów. Tottenham rocznie spłaca 30 milionów funtów. Całkowicie ma ona zniknąć po 23 latach od jego powstania.
fot. PressFocus