Litwa postraszyła, ale Holandia wyjechała z Kowna z trzema punktami. Król Memphis przesądził

Reprezentacja Holandii pokonała na wyjeździe Litwę 3:2. Podopieczni Ronalda Koemana w pierwszej połowie prowadzili już 2:0, ale jeszcze przed przerwą gospodarze sensacyjnie zdołali odrobić straty, co z pewnością cieszyło polskich kibiców. Po zmianie stron o zwycięstwie gości przeważył jednak drugi gol Memphisa Depaya, który został najlepszym strzelcem w historii „Oranje”.
Przed meczem
Reprezentacja Litwy w czterech kolejkach zgromadziła trzy punkty. Jest to wynik porażki na start eliminacji z reprezentacją Polski 0:1, a także trzech kolejnych remisów – z Finlandią oraz dwóch z Maltą. Właśnie z reprezentacją Malty podopieczni Edgarasa Jankauskasa rozegrali kilka dni temu ostatni mecz. Spotkanie było wyrównane, a na gole trzeba było czekać do ostatnich minut. W 83. minucie na prowadzenie po golu Alexandra Satariano wyszła Malta, jednak gospodarze ze wszystkich sił dążyli do wyrównania i ostatecznie im się to udało – rzut karny w szóstej minucie doliczonego czasu gry wykorzystał największy gwiazdor tej kadry, piłkarz Torino – Gvidas Gineitis.
Edgaras Jankauskas dokonał czterech zmian w składzie w porównaniu z meczem z Maltą. Utkusa, Tutyskinasa, Vorobjovasa i Paulauskasa wymienił na Lekiatasa, Armalasa, Antanaviciusa i Jansonasa.
Wyjściowy skład Litwy
Gertmonas – Lekiatas, Girdvainis, Armalas – Pustas, Antanavicius, Gineitis, Lasickas – Sirgedas, Jansonas, Dolznikov
Holandia jest liderem grupy. Rozegrała do tej pory trzy mecze, w których zdobyła siedem punktów. Wygrała 2:0 z Finlandią, 8:0 z Maltą, a ostatnio zremisowała z Polską 1:1. W starciu z drużyną Jana Urbana Holandia straciła pierwszego gola w tych eliminacjach. Widać było różnicę klas między drużynami – w pierwszej połowie wynik spotkania otworzył Denzel Dumfries. W drugiej części spotkania Holendrzy nie dążyli jednak za wszelką cenę do podwyższenia prowadzenia, co się na nich zemściło. W 80. minucie świetnym uderzeniem z ostrego kąta w okienko popisał się bowiem Matty Cash i ustalił wynik spotkania na 1:1.
Ronald Koeman wymienił pięciu zawodników, którzy wybiegli w pierwszym składzie na spotkanie z Polską. Byli to Jan Paul van Hecke, Micky van de Ven, Frenkie de Jong, Ryan Gravenberch i Xavi Simmons. Zastąpili ich Stefan de Vrij, Nathan Ake, Jerdy Schouten, Quinten Timber oraz Donyell Malen.
Our team to take on Lithuania! 🫡#NothingLikeOranje #LTUNED pic.twitter.com/JwDavn1nTS
— OnsOranje (@OnsOranje) September 7, 2025
Rekordzista Memphis i szok przed przerwą
Od samego początku Holandia przejęła kontrolę i Cody Gakpo mógł wyprowadzić ją na prowadzenie już w piątej minucie. Skrzydłowy przedarł się lewą stroną w pole karne i uderzył po ziemi na bliższy słupek, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarz. Piłka rzadko przekraczała linię środkową i wciąż znajdowała się w pobliżu pola karnego gospodarzy. Gościom udało się wyjść na prowadzenie w 11. minucie, kiedy Gakpo dośrodkował piłkę z lewego skrzydła. W polu karnym znalazł się niepilnowany Memphis Depay, który skierował piłkę do siatki, zdobywając 51. gola w narodowych barwach. Został tym samym najlepszym strzelcem w historii „Oranje”, zrzucając z tronu Robina van Persie. Holandia 1:0!
𝐌𝐞𝐦𝐩𝐡𝐢𝐬 𝐃𝐞𝐩𝐚𝐲 został właśnie najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Holandii 🔥
Piłkarz ma teraz na swoim koncie rekordowe 5️⃣1️⃣ bramek! pic.twitter.com/HEVd9wkgNI
— Polsat Sport (@polsatsport) September 7, 2025
W kolejnych minutach obraz gry się nie zmienił, choć podopieczni Koemana rzadziej oddawali groźne strzały. Podkręcili tempo tuż po upływie pół godziny gry, kiedy Malen przedryblował kilku rywali przed polem karnym i zagrał do Timbera. Litewski obrońca zdołał interweniować, ale nabił kolegę z drużyny, wykładając Holendrowi piłkę na sytuację sam na sam. Zawodnik Feyenoordu nie zmarnował szansy i podwyższył prowadzenie.
Drugi gol uśpił Holendrów – trzy minuty później Litwini pierwszy raz znaleźli się na wysokości pola karnego gości. Piłkę w środku pola przejął Lasickas i przebiegł z nią pół boiska. Wbiegł w pole karne i zagrał do Gineitisa, a ten precyzyjnym strzałem z pierwszej piłki pokonał Verbruggena. Jeszcze przed przerwą cała Holandia była w szoku – Litwini wyrównali za sprawą Girdvainisa – byłego zawodnika Piasta Gliwice. Z rzutu wolnego dośrodkował strzelec pierwszego gola, a środkowy obrońca pięknie wyszedł w powietrze i Verbruggen musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi.
2⃣:2⃣
Po pierwszej połowie mamy 𝐫𝐞𝐦𝐢𝐬 w meczu Litwa – Holandia! 👀
📺 Polsat Sport 1📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/U6TAuJ6rnr
— Polsat Sport (@polsatsport) September 7, 2025
Wieczór Depaya
Pierwsza połowa musiała sporo kosztować Litwinów, którzy do 50. minuty dokonali już trzech zmian. Antanaviciusa, Jansonasa i Upstasa zmienili Vorobjovas, Paulauskas i Beneta. Pierwszą okazję na ponowne wyjście na prowadzenie Holendrzy stworzyli sobie dopiero w 60. minucie. Był to raczej indywidualny błysk Gakpo, który uderzył sprzed pola karnego. Chwilę później Litwa znów znalazła się w polu karnym gościu. Piłkę wprowadził tam Dolznikov, jednak oddał niecelny strzał.
Wówczas potrójnej zmiany dokonał Koeman, Na boisku pojawili się Jurrien Timber, Micky van de Ven oraz debiutujący w reprezentacji Sem Steijn. Zmienili oni Stefana de Vrija, Nathana Ake i Tijjaniego Reijndersa. Zmiany przyniosły korzyść bo już po kilkudziesięciu sekundach „Oranje” na prowadzenie znów wyprowadził Depay. Otrzymał on dośrodkowanie od Dumfriesa i precyzyjnie uderzył głową. Po kilku minutach pięknym strzałem popisał się jeszcze Gakpo, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Holandia wyszła na prowadzenie 3:2!
𝐌𝐞𝐦𝐩𝐡𝐢𝐬 𝐃𝐞𝐩𝐚𝐲 na 3⃣:2⃣ dla Holandii 🔥
📺 Polsat Sport 1📲 Polsat Box Go pic.twitter.com/i99x6ctdP6
— Polsat Sport (@polsatsport) September 7, 2025
W jednej z akcji świetne podanie za linię obrony Litwy posłał też Depay. Malen wyprzedził obrońcę i uprzedził wychodzącego do piłki bramkarza. Stoper z Litwy walczył jednak z nim do końca. Skrzydłowy wbił piłkę do pustej bramki, ale chwilę wcześniej faulował wspomnianego zawodnika i gol nie został uznany. W 78. minucie piłkarz Aston Villi znów stanął przed szansą, po tym jak zszedł w pole karne z prawej strony, jednak strzelił prosto w bramkarza.
W końcówce poszczególni gracze z Litwy próbowali wychodzić z kontrami i udawało im się to. W polu karnym brakowało im jednak sił i nie byli w stanie wykorzystać swoich okazji. W doliczonym czasie przycisnęli nawet przeciwników do muru. Na nic się to jednak nie zdało. Gospodarze pięknie walczyli, ale ostatecznie to Holandia cieszyła się ze zwycięstwa.
fot. screen Twitter