Były zawodnik Realu Madryt po niemal roku znalazł klub. Obrał dość egzotyczny kierunek

Były piłkarz Realu Madryt po niemal roku przerwy wreszcie ma nowy klub. Znów zagra poza Europą, choć tym razem kierunek, który obrał, w porównaniu do poprzedniego nie ma sobie równych pod względem egzotyczności. Co więcej, zagra dla drużyny, która nazywana jest Barceloną tego regionu.
W CV Real Madryt, ale to legenda innego Realu
Choć Asier Illarramendi w swoim CV ma niemal 100 występów dla Realu Madryt, kojarzony jest z występami dla innego Realu – Sociedad. Pochodzący z Kraju Basków piłkarz jest wychowankiem „Txuri-Urdin”, a w pierwszym zespole rozegrał ponad 250 meczów – dokładnie 253. W tym czasie pomocnik strzelił 11 goli i zaliczył 17 asyst, a do tego sięgnął z Sociedad po Puchar Króla w sezonie 2019/20. Był to pierwszy i jak dotąd jedyny zdobyty przez Real puchar od 1982 roku. O sukcesie klubu z San Sebastian stworzyliśmy zresztą odcinek serii „Gdzie są dziś?”.
Drugi pobyt Illarramendiego w Realu Sociead zakończył się po sezonie 2022/23, kiedy to wygasł jego kontrakt. Niedługo po rozstaniu z macierzystym klubem pierwszy raz w karierze przeniósł się poza Hiszpanię. Został zawodnikiem klubu MLS – FC Dallas, z którym podpisał kontrakt do 2023 roku z opcją przedłużenia o 12 miesięcy. Po zakończeniu sezonu 2023 (w USA obowiązuje system wiosna – jesień) z tej opcji skorzystano, ale kolejnego podpisania nowej umowy już nie było. Wraz z końcem sezonu 2024 jego przygoda z FC Dallas dobiegła końca.
¿Lo tenías? Asier Illarramendi 🇪🇸, ex Real Madrid y Real Sociedad, dijo presente en el marcador ayer en la victoria de Dallas FC. pic.twitter.com/oZpQS9ndBw
— The Chips (@TheChips_Futbol) February 25, 2024
Po niemal roku przerwy znalazł klub
Choć w trakcie drugiego okresu gry dla Realu Sociedad Illarramendiego trapiły kontuzje, przez które łącznie opuścił niemal 100 meczów, podczas pobytu w Teksasie urazy aż tak już mu nie doskwierały. Z ich powodu nie zagrał jedynie w kilku spotkaniach. Co więcej, w FC Dallas nie odcinał on kuponów, a był ważną postacią zespołu. Na 42 występy aż 34 zaliczył w pierwszym składzie, z czego 27 „od deski do deski”. Do tego miał osiem bezpośrednich udziałów przy bramkach (dwa gole, sześć asyst), co jak na defensywnego pomocnika złym wynikiem nie jest.
Tym bardziej więc dziwić może, że po rozstaniu z „Bykami” Hiszpan przez niemal rok nie mógł znaleźć nowego pracodawcy. Sytuacja 35-letniego już zawodnika zmieniła się dopiero teraz, bowiem zakontraktowało go Kitchee SC, czyli klub z… Hongkongu. Tym samym były piłkarz Realu Madryt zagra w… Barçie, choć z Hongkongu, bo taki przydomek mają 12-krotni mistrzowie tego „specjalnego regionu administracyjnego Chin”. Niewątpliwie rolę w tym transferze odegrał Bask – Íñigo Calderón, który od lipca jest prezesem tego klubu.
Bomba transferowa w Hongkongu! Do Kitchee dołączył Asier Illarramendi, były reprezentant Hiszpanii znany z gry w Realu Sociedad i Realu Madryt. To największe nazwisko w HK od czasu Diego Forlana i Dejana Damjanovicia. pic.twitter.com/ildVD2tL7i
— Piłkarskie Państwo Środka 🇨🇳⚽️ (@pilkachiny) September 10, 2025
Kitchee to jedyny obok Eastern AA klub, który wystąpił we wszystkich 12 sezonach powstałej w 2014 roku Premier League, która została przekształcona z First Division. Jednak pod względem liczby zdobytych tytułów „Barça z Hongkongu” nie ma już sobie równych. Samych mistrzostw Premier League Kitchee SC zdobyło sześć, a ostatnie w sezonie 2022/23. Od tego czasu zajmowało jednak czwarte miejsce, co jest ich najgorszym wynikiem w erze Premier League. Obecnie zajmuje trzecie miejsce po pokonaniu 1:0 w pierwszej kolejce Eastern AA.
Nawet jeśli niebiesko-różowi po trzech latach wrócą na szczyt, i tak nie będą mogli zagrać w Lidze Mistrzów, a jedynie w AFC Champions League Two, czyli azjatyckim odpowiedniku Ligi Europy. Zmiana ta nastąpiła w sezonie 2023/24 ze względu na niską pozycję Hongkongu w kontynentalnym rankingu. Obecnie federacja AFC zrzesza 47 krajów, a od Hongkongu wyżej w zestawieniu znajduje się 28 z nich.
fot. PressFocus