Newcastle United anulowało 45 biletów… szkockiej szkole średniej. Afera przed meczem z FC Barceloną
Newcastle United – FC Barcelona. Do takiego hitu nie trzeba specjalnie zachęcać kibiców, którzy wiele lat czekali, aż ich drużyna będzie mogła regularnie walczyć z europejskimi gigantami. Do rozgrywek Champions League „Sroki” wracają po roku przerwy i 18 września, a więc na samym starcie zmierzą się z „Dumą Katalonii”. Duże zainteresowanie oznacza dużo chętnych i tu pojawił się problem.
Powrót do Ligi Mistrzów
Fundusz inwestycyjny w Arabii Saudyjskiej przejął Newcastle United w 2021 roku. Choć media łączyły „Sroki” z kolejnymi wielkimi transferami, to ci sukcesywnie się wzmacniali i budowali ekipę cegiełka po cegiełce. Nie było szalonego pędu i ściągania tabunów piłkarzy na jedną pozycję. Pierwsze okienko transferowe (zima 2021) to wzmocnienie się defensywnym pomocnikiem Bruno Guimaraesem, który dziś jest sercem środka pola i kapitanem. To on spaja i scala wszystkie formacje swoją harówką. Innymi transferami byli Dan Burn oraz Kieran Trippier – kolejni, który przez cztery lata pełnią ważne role.
Latem z kolei zdecydowano się „sypnąć” kasą na napastnika – Alexandra Isaka. Szwed wymusił odejście do Liverpoolu, ale przez trzy lata strzelił 62 gole i dopisał na konto 11 asyst. Zaczął od trzymiesięcznej kontuzji, ale potem się rozkręcił. Kolejny gracz sprowadzony w 2022 roku – Anthony Gordon – dziś zastępuje w ataku Isaka, a od trzech lat jest przebojowym, pierwszoplanowym skrzydłowym. Tak rozsądne budowanie składu, za który odpowiada Eddie Howe sprawiło, że Newcastle zajęło miejsce w TOP 4 w sezonie 2022/23 i szybko wywalczyło awans do Ligi Mistrzów.
Kolejny sezon – 2023/24 – nie należał do udanych, bowiem zespół zmagał się z ogromną liczbą urazów. W pewnych chwilach Howe nie miał nawet dostępnych kilkunastu zawodników, a postawić musiał na urodzonego w 2007 roku Lewisa Mileya. Mimo wszystko „Sroki” dostały w nagrodę sześć prestiżowych meczów w grupie Ligi Mistrzów – z AC Milanem, Borussią Dortmund i PSG. Na paryżanach udało się zdobyć cztery punkty, w tym zdeklasować ich na St James’ Park 4:1. Z innymi poszło gorzej, dlatego „Sroki” zajęły czwarte miejsce i odpadły z europejskich rozgrywek, będąc najgorsze w grupie śmierci.
Newcastle anulowało 45 biletów. O co chodzi?
W naznaczonym kontuzjami sezonie 2023/24 nie udało się wywalczyć awansu do Champions League, ale już w kolejnym 5. pozycja dała taką możliwość. Anglia wywalczyła bowiem dodatkowe miejsce za wyniki sportowe osiągnięte w tamtym sezonie w trzech europejskich pucharach (Arsenal – półfinał LM, Tottenham, Manchester United – finał LE, Chelsea – zwycięzca LK). Newcastle United zmierzy się w tej edycji m.in. z FC Barceloną czy PSG. Tylko to pierwsze spotkanie będzie jednak na St James’ Park i to już 18 września. Cieszy się ono przeogromnym zainteresowaniem.
Miejsc na stadionie jest ok. 50 000, natomiast chętnych na to wydarzenie było dwa razy więcej, ustawiając się w kolejce online. Dla mieszkańców to także spotkanie symboliczne – zwłaszcza tych nieco starszych, którzy pamiętają hat-tricka Kolumbijczyka Faustino Asprilli w Lidze Mistrzów w 1997 roku właśnie przeciwko „Dumie Katalonii”. Byle kto na mecz z „Barcą” nie wejdzie. Trzeba spełnić szereg warunków, dlatego też oburzenie wywołała szkocka szkoła z Dundee, która pochwaliła się pakietem 45 biletów na ten mecz.
There's frustration amongst Newcastle fans after 45 tickets for their Champions League game at home to Barcelona were bought by a school in Dundee 🎟️
More than 110,000 fans were in an online queue for the final remaining tickets.
— BBC Sport (@BBCSport) September 10, 2025
To nie pierwszy raz, ale w meczu z AC Milanem takiego oburzenia nie było. Prywatna szkoła poinformowała, że nocleg w szkole, od czwartku do piątku, obejmujący mecz na St James’ Park, jest dostępny dla „maksymalnie 45 miejsc” za 295 funtów od ucznia (wliczając dojazd, zakwaterowanie, wyżywienie i bilet). Podobna liczba uczniów z tej samej szkoły uczestniczyła w przegranym 1:2 meczu Newcastle z AC Milan w grudniu 2023 roku. Twierdzi, że w obu przypadkach bilety zostały zakupione w ramach „pakietu grupowego” za pośrednictwem „zatwierdzonego dostawcy”.
Newcastle United anulowało wspomniane 45 biletów, twierdząc że wcale tak nie było. W jaki sposób kupuje się bilet na mecz? Proste – albo w kasowym okienku, albo poprzez oficjalną stronę klubową. Klub angielski odpowiedział, że te „szkockie” zostały odsprzedane za pośrednictwem nieautoryzowanej strony, która… anulowała ich własne karnety. Newcastle twierdzi, że nie korzysta z autoryzowanej strony odsprzedaży, a karnety można sprzedawać wyłącznie po cenie nominalnej za pośrednictwem oficjalnej platformy klubu.
🚨- BREAKING – Newcastle United have CANCELLED a number of season tickets with IMMEDIATE effect & WITHOUT refund, a NUFC spokesperson confirms!
This comes after a school bought 45 tickets to the Barcelona game.
78 ST’s & memberships have been cancelled so far this season. pic.twitter.com/jp2Bw8Dyc0
— Geordie Josh (@geordiejosh) September 11, 2025
Jak czytamy w „The Athletic” słowa rzecznika klubowego: – Karnety również zostały anulowane ze skutkiem natychmiastowym i bez możliwości zwrotu pieniędzy. Bilety zostaną udostępnione kibicom Newcastle United w ramach obowiązującego w klubie systemu sprzedaży biletów. Podejrzewający nieautoryzowaną odsprzedaż proszeni są o przesłanie stosownych informacji na adres supporter.services@nufc.co.uk.
Z Newcastle do Dundee jest aż 336 kilometrów. Raczej trudno się spodziewać, żeby dzieci ze szkockiego liceum były takimi fanatykami, by uczęszczać na mecze „Srok” po kilkanaście razy na sezon. To byłaby dla nich zwykła gościna, a rodzimi fani czekali na takie mecze kilkanaście lat. Sprawa ta wywołała burzę też z tego powodu, że członkowie Newcastle United Supporters Trust płacą do 47 funtów za sezon za możliwość udziału w losowaniach biletów na mecze przez cały sezon i to bez gwarancji, że się je wygra. To po prostu szansa.
Fot. PressFocus