Nuri Sahin wraca do pracy. Poprowadzi drużynę Polaka… i to tego samego po raz drugi

Kilka miesięcy trwała przerwa w pracy Nuriego Sahina, który na początku roku został zwolniony z Borussii Dortmund. Teraz 37-latek wraca do Turcji, gdzie poprowadzi drużynę Polaka. Klub oficjalnie potwierdził jego zatrudnienie. Nowy trener ma zostać niebawem zaprezentowany.
Wychowanek BVB
Nuri Sahin rozpoczynał karierę trenerską w Turcji, a konkretnie w Antalyasporze, gdzie kończył akurat tę karierę zawodniczą. Tam poszło mu rewelacyjnie. Przejmował zespół znajdujący się blisko strefy spadkowej i sam długo go z niej wygrzebywał, ale jak już odpalił, to na dobre. Wiosną zanotował 16 meczów z rzędu bez porażki, a przecież w lidze są Galatasaray, Fenerbahce czy Besiktas. To pozwoliło mu na zajęcie 7. miejsca. W następnym sezonie z kolei wywalczył już spokojne utrzymanie, zajmując 13. lokatę.
Najlepszy napastnik – Haji Wright – trafił za 7,7 mln funtów do Coventry City, gdzie ciągle regularnie zdobywa bramki. Sahin też awansował. Zauważył go ukochany klub. Po obiecujących ponad dwóch latach nad Bosforem, do swojego sztabu ściągnął go Edin Terzić, ówczesny trener BVB. Miało to miejsce na początku 2024 roku. Terzić poprowadził drużynę do końca sezonu – Borussia zajęła w Bundeslidze piąte miejsce i dotarła do finału Ligi Mistrzów, w którym musiała uznać wyższość Realu Madryt.
Sytuacja wokół Terzicia była napięta. Nie dogadywał się z liderami zespołu. W końcu więc „poleciał” ze stołka. Sahin szybko wskoczył w jego buty i przejął rolę głównego trenera. Było to spełnieniem jego trenerskich marzeń jako wychowanka BVB. Trafił do klubu jako nastolatek, a w pierwszej drużynie rozegrał 274 spotkania, w których strzelił 26 goli i zaliczył 50 asyst. Wygrał w tym czasie mistrzostwo Niemiec, DFB Pokal i dwa Superpuchary Niemiec. Brał także udział w przegranym finale Ligi Mistrzów 2012/13 z Bayernem Monachium. Wszedł wówczas na boisko z ławki rezerwowych. To stąd trafił do Realu Madryt.
Były pomocnik do swojego sztabu włączył Łukasza Piszczka, którego świetnie zna z czasów wspólnej gry. Obaj panowie nie popracowali jednak zbyt długo. Sahin poprowadził BVB w 27 meczach. Średnia punktów na mecz, którą udało się w tym czasie zgromadzić, wynosiła zaledwie 1,48, co jest zdecydowanie zbyt niskim wynikiem jak na klub, który co sezon celuje w grę o najwyższe cele. Takie wyniki jak 2:4 z Holstein Kiel, 1:5 ze Stuttgartem, czy porażka z Realem Madryt 2:5, gdy prowadziło się 2:0 – to były kompromitacje.
Przegrał na koniec cztery mecze z rzędu, a z ostatnich dziewięciu wygrał tylko jeden. Został zwolniony w styczniu, a w jego miejsce zatrudniono Niko Kovaca. W międzyczasie drużynę w kilku meczach poprowadził Mike Tullberg. 27 spotkań – tyle wytrzymał. Zostawiał BVB na 10. miejscu, w środku tabeli. Kovac sytuację uratował w fantastycznym stylu, bo przesunął się w górę do TOP 4 i uratował awans do Ligi Mistrzów.
Powrót do Turcji, polskie wątki w tle
Po kilku miesiącach Sahin wraca do pracy. Jego nowym klubem będzie Basaksehir. 37-latek znów zatem będzie pracował w kraju, który reprezentował jako zawodnik, ale też właśnie tam doskonale go znają z pracy trenerskiej i mają o nim dobre zdanie. Klub potwierdził już w mediach społecznościowych podpisanie z nim kontraktu, a niebawem ma zostać oficjalnie zaprezentowany.
ℹ️ Kamuoyuna Duyuru | Nuri Şahin pic.twitter.com/ygFU7Lm6W4
— RAMS Başakşehir (@ibfk2014) September 13, 2025
Niemal od początku sezonu 2023/24 szkoleniowcem Basaksehiru był Cagdas Atan, były reprezentant Turcji, który dwukrotnie zakładał koszulkę kadry narodowej. Pod jego wodzą odbudował się Krzysztof Piątek, który prezentował w Turcji świetną formę. W ciągu dwóch sezonów napastnik zagrał tam 84 spotkania, w których strzelił 48 goli i zaliczył sześć asyst. Piątek Turcję zamienił jednak na Katar i jego brak jest zdecydowanie widoczny. W dwóch pierwszych kolejkach Super Lig Basaksehir zdobył dwa punkty, strzelając tylko jednego gola. Odpadł także z eliminacji Ligi Konferencji – Turcy przegrali z Universitatea Craiova. W przerwie na kadrę zdecydowano o zmianie szkoleniowca.
Liczba Polaków w drużynie znów zaczęła się jednak zgadzać, po tym jak Do Basaksehiru dołączył Jakub Kałuziński. Tak się składa, że Sahin doskonale zna Polaka, bo prowadził go w przeszłości w Antalyasporze.
fot. screen/Twitter