700 ZŁ NA START W BETFAN!
Z okazji meczu Barcelona – Valencia

Korona Kielce podtrzymała serię zwycięstw! Po emocjonującym meczu awansowała na podium

Napisane przez Mikołaj Duda, 13 września 2025
Korona

W pierwszym meczu sobotniej części zmagań ósmej kolejki Ekstraklasy Korona Kielce podejmowała Pogoń Szczecin. Oba zespoły plasowały się w szeroko rozumianej czołówce i było wiadomo, że ten, który zgarnie trzy punkty – awansuje na podium. Finalnie, mimo wielkich emocji na stadionie przy Ściegiennego padł tylko jeden gol. Jego autorem był Dawid Błanik, który zapewnił gospodarzom zwycięstwo i awans na trzecią pozycję w tabeli.

Starcie w szerokiej czołówce

Korona Kielce z problemami weszła w nowy sezon, co odbiło się na słabych wynikach. W pierwszych trzech kolejkach dwukrotnie przegrała oraz zremisowała z Zagłębiem Lubin. Jak się okazało Jacek Zieliński potrzebował czasu, by zbudować swój zespół. Już w czwartej kolejce przyszło pierwsze zwycięstwo i to przed własną publicznością – w derbach z Radomiakiem Radom. Poza zasłużonym remisem w Poznaniu z Lechem następne dwa mecze to również wygrane kielczan. Najpierw przy Ściegiennego z Motorem Lublin, a w ostatnim spotkaniu przed przerwą reprezentacyjną w Niecieczy z tamtejszą Bruk-Bet Termaliką. Przed starciem z Pogonią Korona z dorobkiem 11 punktów zajmowała piąte miejsce.

Pogoń również nie miała najłatwiejszego początku nowego sezonu. Na inaugurację przegrała aż 1:5 w Radomiu z Radomiakiem. Później przyszło przełamanie przed własną publicznością z Motorem, jednak następnie zaczęła się seria trzech meczów bez wygranej. Złożyło się na nią remis z Bruk-Bet Termaliką oraz porażki z Arką Gdynia i Górnikiem Zabrze. Przełamanie drużyny Roberta Kolendowicza przyszło w Łodzi, gdzie pokonała ona Widzew, a w ostatnim starciu przed przerwą reprezentacyjną okazała się lepsza od wicemistrza Polski – Rakowa Częstochowa. Szczecinianie przed wyjazdem do Kielc z dorobkiem 10 punktów zajmowali siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy, czyli przy pozytywnym wyniku mieli okazję wyprzedzić Koronę. Trener „Portowców” po raz pierwszy w podstawowym składzie wystawił Sama Greenwooda.

Dużo okazji i tylko jeden gol

Mecz od samego początku stał na wysokim poziomie. Żadna z drużyn nie zamierzała się tylko bronić, więc co chwilę akcja toczyła się pod jedną lub drugą bramką. W to popołudnie Valentin Cojocaru i Xavier Dziekoński zdecydowanie nie mogli się nudzić. Obaj bramkarze raz za razem musieli interweniować. Po stronie Pogoni znów bardzo aktywni byli obaj skrzydłowi, czyli Kamil Grosicki i Musa Juwara. Wnieść coś pozytywnego starał się też Sam Greenwood.

Bardziej konkretni w swoich poczynaniach byli goście, jednak wydawało się, że to Korona w 25. minucie obejmie prowadzenie. Świetnie z przeciwnikiem poradził sobie Wiktor Długosz, który zdecydował się na dośrodkowanie. Na dalszym słupku świetnie odnalazł nadbiegającego Konrada Matuszewskiego, a ten z najbliższej odległości mógł wpakować piłkę do siatki. Świetną interwencją swój zespół uratował rumuński bramkarz Pogoni.

Blisko kwadrans później dośrodkowanie Wiktora Długosza miało dla Korony o wiele lepsze zakończenie. Z piłką minął się Antonin, ale też obrońcy Pogoni, dzięki czemu dopadł do niej Dawid Błanik, a najskuteczniejszy piłkarz w zespole Jacka Zielińskiego głową skierował ją do siatki, czym wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dla byłego zawodnika choćby Pogoni Szczecin to już jego piąte trafienie w tym sezonie. W bardzo dobry sposób udało mu się zastąpić Mariusza Fornalczyka.

Jeszcze przed przerwą podopieczni Roberta Kolendowicza starali się doprowadzić do wyrównania. Blisko trafienia był Kamil Grosicki, jednak po raz kolejny w trakcie tych 45 minut skuteczną interwencją popisał się Xavier Dziekoński. Wybił on piłkę tuż pod nogi czyhającego na dobitkę Leonardo Koutrisa. Jego uderzenie z linii bramkowej wybił Wiktor Długosz. Chwilę później niezwykle aktywny wahadłowy mógł mieć już drugą asystę. Po jego podaniu słupek bramki Valentina Cojocaru obił Antonin. Już nic więcej się nie wydarzyło i kilkadziesiąt sekund po tym wydarzeniu sędzia zaprosił piłkarzy na przerwę.

Korona dopięła swego

Po przerwie tempo meczu spadło i było to zasługą dobrej postawy Korony, która kontrolowała przebieg wydarzeń. Gospodarze nie chcieli pozwolić przeciwnikom na rozwinięcie skrzydeł i szybko neutralizowali ofensywne próby „Portowców”. Sami po szybkich atakach mogli podwyższyć prowadzenie, jednak kilkukrotnie pomylił się choćby Antonin, który tego popołudnia miał problem ze skutecznością, przez co Jacek Zieliński zdecydował się na zmianę napastnika.

W 78. minucie Korona była o krok od podwyższenia prowadzenia. Świetnym rajdem przez praktycznie połowę boiska popisał się Tamar Svetlin. Bardzo dobrym prostopadłym podaniem reprezentant Słowenii wypatrzył Stjepana Davidovicia, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych ofensywny zawodnik uderzył minimalnie obok bramki Valentina Cojocaru. Drugi gol byłby szczególnie istotny, z racji na to, że Pogoń zaczęła coraz bardziej naciskać.

Do samego końca mogła paść bramka po obu stronach. Goście rzucili wszystkie siły ataku i przed golem najczęściej powstrzymywały ich kapitalne parady Xaviera Dziekońskiego – jednego z bohaterów drużyny Jacka Zielińskiego. Z kolei kielczanie szukali zamknięcia meczu po kontrach, ale mieli problem, by odpowiednio je wykończyć. Finalnie więcej bramek nie padło i po trafieniu Dawida Błanika Korona zainkasowała trzy punkty. Podopieczni Jacka Zielińskiego awansowali na trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy ze stratą dwóch punktów do liderującej Wisły Płock. Pogoń pozostała na siódmej pozycji.

Fot. Screen Canal Plus Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

700 PLN z okazji meczu Barcelony
na start w BETFAN
Juventus - Inter
Poniżej 2.5 goli
kurs
1,62
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)