Kamiński on fire! Polak z golem trzeci raz w sezonie

W ostatnich kilkunastu dniach prawdopodobnie nie ma Polaka w lepszej formie. Jakub Kamiński znów nabrał wiatru w żagle i przypomniał o sobie. Tym razem kibicom ze swojego… niedawnego klubu. VFL Wolfsburg świętujący swoje 80. lecie istnienia już witał się z gąską i trzema punktami w spotkaniu trzeciej kolejki Bundesligi – ale nic z tego! Polski skrzydłowy swoim przytomnym zachowaniem przystemplował stratę punktów przez gospodarzy.
Kamiński „złapał noszenie”. Kolejny dobry występ Polaka
Jakub Kamiński pokonał dobrze sobie znanego rywala. Nie tylko z treningów w klubie, ale także z kadry – Kamila Grabarę. Polski skrzydłowy jest w prawdopodobnie najlepszej formie od swojego pierwszego sezonu za naszą zachodnią granicą. W prestiżowym dla niego samego spotkaniu z VFL Wolfsburg, z którego to jest wypożyczony, ustalił on wynik meczu w… 104. minucie na 3:3.
Był to mecz szczególny nie tylko z uwagi na występ przeciwko swoim niedawnym kibicom. Klub Volkswagena obchodził bowiem przy okazji widowiska swoją 80. rocznicę powstania (była ona w przeddzień meczu – 12 września 1945). Polak więc niejako popsuł obchody tego święta.
Jakub Kamiński ratuje 1. FC Köln! 😍
Reprezentant Polski pokonał Kamila Grabarę i zapewnił swojej drużynie cenny punkt! 🔥 #BundesTak 🇩🇪 pic.twitter.com/mWngPG6Tkt
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) September 13, 2025
Kamiński nie celebrował trafienia. Ma on umowę w Wolfsburgu do końca czerwca 2027. Nie popisał się za to w tym spotkaniu Kamil Grabara, na którego konto można zapisać pierwszego gola dla drużyny z Kolonii. Kamiński po raz trzeci w sezonie cieszył się z trafienia – oznacza to, że w rozgrywkach 2025/26 ma łącznie trzy gole i asystę w sześciu meczach. To wielka zmiana w porównaniu z sezonami 2023/24 oraz 2024/25 – w tym czasie Polak nie trafił do siatki ani razu w 39 meczach.
W Bundeslidze Kamiński pokonując Grabarę wpisał się w lidze niemieckiej na listę strzelców po raz szósty w karierze. Jest on dwa trafienia od wyrównania swojej życiówki – z pierwszego sezonu w Wolfsburgu (2022/23). Łącznie na niemieckiej ziemi „Kamyk” ma siedem goli – jedno z trafień zanotował w Pucharze Niemiec. To licząc z meczem z Finlandią – jego trzeci mecz w sezonie z golem.
FC Koeln po swoim meczu ma na koncie siedem oczek i plasuje się w strefie Ligi Mistrzów. Drużyna z miasta Volkswagena znacząco nie odstaje – po meczu ma dwa punkty mniej od ostatniego rywala. Na przeciwległym biegunie z kolei FSV Mainz Kacpra Potulskiego – jeden punkt w trzech spotkaniach i 16. miejsce.
Dwa mecze z golem z rzędu – tego dawno nie grali
23-letni skrzydłowy po raz ostatni trafił w dwóch meczach z rzędu…. jeszcze w Lechu Poznań. W lutym 2022 roku najpierw pokonał bramkarza Cracovii, a po sześciu dniach – 12 lutego bramkarza Termaliki. Nigdy jednak nie pokonał bramkarza rywali w trzech kolejnych meczach, więc to kolejny powód, aby otrzymać dobrą formę.
Niedawno też strzelił drugiego gola w kadrze – zakończył tym samym inną długą posuchę, bowiem trwającą ponad trzy lata. Od drugiego występu czekał on na następnego gola w reprezentacji i przerwał on oczekiwanie bramką na Stadionie Śląskim w meczu z Finlandią (3:1) w ramach eliminacji do MŚ 2026.
Fot. Eleven Sports/ screen X