700 ZŁ NA START W BETFAN!
Z okazji meczu Barcelona – Valencia

Spacerek Barcelony w starciu z Valencią. Lewandowski wszedł z ławki i zaliczył dublet

Napisane przez Braian Wilma, 14 września 2025
barcelona lewandowski

FC Barcelona całkowicie zdominowała Valencię i w czwartej kolejce La Liga wygrała z nią 6:0. Świetny mecz zagrał Fermin Lopez, który strzelił dwa gole, a po pojawieniu się na placu gry na listę strzelców dwukrotnie wpisali się także Raphinha i Robert Lewandowski. Kibiców „Blaugrany” może cieszyć także powrót na boisko Marca Bernala, który asystował przy drugim trafieniu Polaka.

Przed meczem

W FC Barcelonie nie ma w tym sezonie nudy. Podopieczni Flicka rozgrywali jak dotąd tylko spotkania wyjazdowe. Wszystko przez przeciągające się prace na nowym Camp Nou. Do meczu z Valencią przystąpili w roli gospodarza, jednak na miejsce jego rozegrania wyznaczono Estadi Johan Cruyff, stadion rezerw. Podopieczni Flicka zgromadzili w trzech pierwszych kolejkach siedem punktów, pokonując 3:0 Mallorkę i 3:2 Levante, natomiast w ostatniej serii gier niespodziewanie zremisowali z Rayo Vallecano 1:1. Wcale nie musiało się tak skończyć, bo to gospodarze byli stroną przeważającą, ale cuda w bramce wyczyniał Joan Garcia.

Hansi Flick podjął ryzyko i dokonał aż sześciu zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do ostatniego meczu. Część z nich była wymuszona, tak jak w przypadku m.in. Lamine’a Yamala, który wrócił kontuzjowany ze zgrupowania reprezentacji. Było o tym głośno po słowach na konferencji prasowej trenera „Blaugrany”. Oprócz niego w składzie nie znaleźli się Andreas Christensen, Alejandro Balde, Frenkie de Jong, Dani Olmo oraz Raphinha. Zastąpili ich Pau Cubarsi, Gerard Martin, Marc Casado, Fermin Lopez, Marcus Rashford i debiutujący Roony Bardghji. Do kadry meczowej po długiej kontuzji z początku poprzedniego sezonu wrócił Marc Bernal.

Valencia po trzech kolejkach zajmowała dziewiąte miejsce w tabeli z czterema punktami na koncie. Zespół prowadzony przez Carlosa Corberana zanotował już każdy możliwy rezultat końcowy. Na inaugurację sezonu „Nietoperze” zremisowały na Mestalla 1:1 z Realem Sociedad. Tydzień później przegrali na wyjeździe 0:1 z Osasuną. Czerwoną kartkę obejrzał wówczas Jose Gaya. Przed przerwą reprezentacyjną drużyna wygrała pierwszy mecz. Ich przeciwnikiem było Getafe, a spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 po golach Mouctara Diakhaby’ego, Arnauta Danjumy i Hugo Duro.

Trener Valencii wymienił dwóch zawodników z wyjściowego zestawienia w porównaniu z meczem z Getafe. Kosztem Jesusa Vazqueza i Luisa Riojy pojawili się w nim Jose Gaya, który pauzował za czerwoną kartkę oraz Copete.

Błysk duetu Fermin – Ferran

Marcus Rashford znalazł się w pierwszym składzie w miejsce Raphinii i już w trzeciej minucie mógł otworzyć wynik spotkania. Dostał wówczas idealne podanie na dobieg od Ferrana Torresa i uderzył lewą nogą. Uczynił to jednak bardzo niecelnie. Już kilkadziesiąt sekund później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przed świetną sytuacją stanął Jules Kounde, ale uprzedził go Foulquier, szczęśliwie trafiając prosto w swojego bramkarza. Dobić próbował jeszcze Rashford, ale i to uderzenie okazało się niecelne.

Wraz z wybiciem 10. minuty stuprocentową okazję miał Ferran Torres, który dostał podanie w pole karne od Fermina Lopeza. Napastnik próbował pokonać bramkarza podcinką, ale zrobił to zbyt mocno i piłka wylądowała na górnej siatce bramki Agirrezabali. Gospodarze bombardowali bramkę gości za sprawą choćby Roony’ego czy Fermina, ale bez zarzutu spisywał się golkiper. Trwało to do 29. minuty kiedy wspomniana dwójka rozegrała kolejną akcję. Tym razem jednak zagrywającym był napastnik, który kapitalnie zagrał z pierwszej piłki do Lopeza, a ten pokonał Agirrezabalę, uderzając w kierunku dalszego słupka.

Valencia rzadko przekraczała z piłką linię środkową. Joan Garcia do przerwy był praktycznie bezrobotny. Barcelona całkowicie kontrolowała grę, ale w pierwszej połowie nie stworzyła już większego zagrożenia pod bramką przeciwnika.

Lewandowski strzela po wejściu z ławki

Roony Bardghji nie wyszedł już na drugą połowę – w jego miejsce na placu gry zameldował się Raphinha. Kilka minut po wznowieniu gry znów mogliśmy oglądać współpracę Fermina Lopeza z Ferranem Torresem. Pomocnik otrzymał podanie z lewej strony od Rashforda i uderzył z pierwszej piłki. Ta zeszła mu ze stopy, ale na tyle szczęśliwie, że doszła do idealnie ustawionego Ferrana, który w sytuacji porównywalnej do rzutu karnego strzelił tylko w słupek.

Po kolejnych kilku chwilach Hiszpan sam wykreował sobie sytuację po świetnym dryblingu w polu karnym, ale uderzył prosto w bramkarza. Kibice zgromadzeni na Estadi Johan Cruyff mogli jednak cieszyć się znów w 54. minucie, kiedy z lewego skrzydła dośrodkował Rashford. Z drugiego słupka na piłkę wbiegł Raphinha i wślizgiem wpakował ją do siatki, podwyższając prowadzenie kilka minut po pojawieniu się na boisku.

Jednym z najlepszych zawodników na boisku był Fermin Lopez, który pod nieobecność de Jonga i Olmo chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Potwierdził to w 56. minucie, kiedy huknął lewą nogą sprzed pola karnego i drugi raz pokonał Agirrezabalę. Zdaje się, że bramkarz mógł w tej sytuacji zrobić więcej – dofrunął do piłki, ale ta przełamała jego dłonie.

Niedługo po godzinie gry po bardzo długiej przerwie wrócił Thierry Correia, który zmienił Diakhaby’ego. Tuż po tym Barcelona znów doszła do głosu i Raphinha podwyższył na 4:0. Nieudaną interwencję zaliczył Jose Gaya, który nie dość, że zagrał ręką, to jeszcze piłka trafiła wprost do Brazylijczyka, który huknął z pierwszej piłki na bramkę. Na boisku pojawili się także Robert Lewandowski i Dani Olmo, którzy zmienili Ferrana Torresa i Marcusa Rashforda.

Valencia oddała pierwszy strzał DOPIERO W 71. MINUCIE, kiedy w sytuacji strzeleckiej znalazł się Rioja. Garcia nie miał jednak z jego strzałem najmniejszych problemów. Raphinha miał niesamowity ciąg na bramkę i stanął przed dwiema sytuacjami na skompletowanie hat-tricka. W obu jednak zaplątał się z piłką i nic z tego nie wyszło. Pierwszego gola w sezonie strzelił natomiast Lewandowski, który w 77. minucie huknął w okienko po podaniu Daniego Olmo. Piłkarze Valencii byli kompletnie zrezygnowani.

Lewandowski w 86. minucie znów idealnie spisał się w centralnej części pola karnego po otrzymaniu podania od powracającego Bernala. Tym razem Polak uderzył podcinką. Gol początkowo nie został uznany, ale linię spalonego złamał lewy obrońca Valencii i mieliśmy trzeci dublet w spotkaniu, które zakończyło się zwycięstwem Barcelony 6:0.

fot. screen Canal+ Sport

Fanatyk Ekstraklasy, uzależniony od piłki. Kibicuje tym niebieskim (Lechowi i Chelsea). Nie wyobraża sobie, by podczas wakacji nie odwiedzić stadionu miejscowej drużyny. Jego świetnie zapowiadającą się karierę w lidze szóstek przerwała kontuzja kolana.

700 PLN z okazji meczu Barcelony
na start w BETFAN
Manchester City - Manchester United
Obie strzelą
kurs
1,50
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)