Alfarela może odetchnąć. Trudny początek drugiej greckiej przygody

Bohaterem końcówki okna w polskiej Ekstraklasie był między innymi Francuz Migouel Alfarela, który chciał opuścić Legię Warszawa. Ofensywny zawodnik z przeszłością w Bastii dopiął swego i ponownie przeniósł się do Grecji. Aris Saloniki po jednym treningu nabrał sporych wątpliwości, bowiem zanosiło się na długą przerwę Alfareli – doznał on bowiem urazu kolana. Badania opanowały jednak sytuację – nie jest tak źle, jak sądzono, że może być.
Alfarela wrócił do Grecji – z przygodami
Migouel Alfarela wiosną 2025 roku trafił na wypożyczenie do ateńskiej Kallithei, ale nie udało mu się utrzymać – zarówno na dłużej w zespole, jak i w greckiej Super League. Mimo dziewięciu bramek w 17 spotkaniach – trafił on do notesów skautów z greckiej ekstraklasy, ale z tej górnej półki. Na sam koniec okna transferowego w Grecji, zgłosił się Aris Saloniki. Dawna drużyna prowadzona przez Michała Probierza najpierw proponowała wypożyczenie z opcją za 500 tysięcy euro, ale w kolejnej z ofert – zdecydowała się od razu zaproponować jako warunek transfer definitywny. Legia zgodziła się na taką kwotę i potwierdzono ją później w polskich mediach (500 tysięcy euro+bonusy).
Migouel Alfarela odchodzi z Legii. Napastnik będzie kontynuował swoją karierę w greckim Arisie Saloniki.
Migouel, dziękujemy i życzymy powodzenia w dalszych etapach kariery.
Szczegóły ➡️ https://t.co/2qvrK3dr9R pic.twitter.com/6EA8loZT0d
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) September 12, 2025
Transfer ten dopięto na zaledwie sześć minut przed końcem sesji letniej. Wszystko to z powodu opóźnienia wywołanego lotem agenta Francuza. Dopisało tu szczęście, ale na pierwszym treningu w nowym klubie – tego już zabrakło. Alfarela okazał się mieć problem z kolano. Obawiano się o najgorsze, bowiem piłkarz wydawał się być „podminowany”. Na szczęście, jak napisał Thomas Michos ze „sport24.gr” – po badaniach w Arisie nastała ulga.
Mocno obawiano się o bardzo poważny uraz Francuza. Alfarela przeszedł szereg badań i jak się okazuje – doznał jedynie obrzęku kości kolana i będzie pauzował przez miesiąc. Początkowo obawiano się o kilkumiesięczną przerwę, ale skończyło się na strachu, na szczęście dla każdej ze stron. Aris podał do publicznej wiadomości, że za dwa tygodnie dojdzie do ewaluacji stanu kolana po wcześniejszym czasie rehabilitacji.
Okoliczności odejścia z Legii
Goncalo Feio błyskawicznie skreślił go po przybyciu do klubu. Edward Iordanescu chciał zobaczyć konkretnie z jakim piłkarzem ma do czynienia. Dlatego też Alfarela znalazł się w kadrze na obóz przygotowawczy w Austrii i nawet strzelił gola w sparingu z Wisłą Płock. Wydawało się, że może jeszcze coś pokazać. W Warszawie nie mieli dostatecznie dużo cierpliwości i to mimo udanej wiosny w Grecji. Migouel Alfarela wrócił do kraju, w którym świetnie spisywał się na początku tego roku w dole tabeli.
Cierpliwy Rumun dał mu szansę, ale z czasem – Francuz po dobrym początku i pięknej bramce z Koroną Kielce całkowicie zgubił formę i szkoda było trzymać go w składzie. Tym bardziej, że są Mileta Rajović i sprowadzony w zastępstwie za kontuzjowanego Nsame – Antonio Colak.
Białoruski napastnik Illia Shkuryn, który w barwach stołecznego klubu zdobył Puchar Polski i Superpuchar Polski, odchodzi z Legii Warszawa. Nowym klubem 26-latka będzie GKS Katowice.
Illia, dziękujemy za grę w koszulce z eLką na piersi i życzymy powodzenia w dalszej karierze.… pic.twitter.com/sjHwxBOCPS
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) September 6, 2025
Michał Żewłakow dość sugestywnie określił ostatnio w Canal+ profil piłkarzy, którzy zostali sprowadzeni do klubu. Wielu widzi w tym pewną szpilkę nie tylko pod kątem Ilii Szkurina, ale także Alfareli. Obaj zostali dość szybko sprzedani przez nowego – starego dyrektora sportowego z Łazienkowskiej. Łatwo więc połączyć kropki i zrozumieć, dlaczego tak łatwo Legia mogła pozbyć się wychowanka akademii Le Havre. Mówi się też, że zarabiał on w skali roku 320 tysięcy euro.
– Kiedy myśleliśmy o transferach, oczywiście myśleliśmy o poszczególnych pozycjach, ale głównie myśleliśmy o mentalności piłkarzy, bo mam wrażenie, że to jest taki punkt wspólny, który powinna mieć drużyna walcząca o najwyższe cele. Czasami ze średniego piłkarza z dobrą mentalnością można zrobić dobrego i trenerzy potrafią czasami wkomponować tego średniego, który jest tak jakby odpowiednio nastrojony. Gorzej z tymi, którzy są kapryśni.
Fot. PressFocus