Łukasz Fabiański zagrał z dwa razy młodszymi i… pokazał klasę

Łukasz Fabiański zagrał dla West Hamu United, ale… dla ekipy U21 i zaprezentował się więcej niż solidnie. Pomógł młodym chłopakom w odniesieniu okazałego zwycięstwa w EFL Trophy.
Łukasz Fabiański wrócił do West Hamu
Łukasz Fabiański miał w West Hamie kontrakt do końca sezonu 2024/25, w którym to bronił na zmianę z Alphonsem Areolą. Polski bramkarz rozegrał 14 spotkań w Premier League, a do tego trzy w krajowych pucharach. Uzupełnieniem dwójki bramkarzy był 34-letni Wes Foderingham. Latem 2024 roku dołączył do londyńskiej ekipy jako trzeci bramkarz. Nie zagrał w żadnym oficjalnym meczu „Młotów”, ale był bardzo aktywny poza boiskiem – udzielał się w wielu akcjach społecznych i charytatywnych, za co otrzymał nagrodę Klubowego Ambasadora Społeczności PFA za sezon 2024/25.
Tylko, że Foderingham zapragnął grać i odszedł do… Arissu Limassol. West Ham zatrudnił też nowego bramkarza – Madsa Hermansena ze spadkowicza, Leicester City. Jego skuteczność obron, delikatnie mówiąc, nie powalała na kolana, bo w lidze wyniosła zaledwie 64%. Wpuścił 58 bramek, ale Grahamowi Potterowi mogło podobać się to, w jak odważny sposób nauczył go grać Enzo Maresca jeszcze w Championship. Hermansen kosztował stosunkowo mało, bo tylko 18 milionów funtów i jest „jedynką” w bramce „Młotów”. Miał fatalny start, bo wpuścił aż pięć goli z Chelsea. Aż trzy po kornerach…
W każdym razie jeden gracz odszedł i jeden na tę pozycję przyszedł, Alphonse Areola pozostał „dwójką”, lecz zrobiło się w West Hamie miejsce dla „trójki”, z którego skorzystał 40-letni polski golkiper. Fabiański wrócił do West Hamu. Bardzo zależało mu na pozostaniu w Londynie z uwagi na rozwój jego syna. „Fabian” był bardzo zły i rozżalony, gdy odchodził z klubu, ponieważ Graham Potter nie dał mu się pożegnać z kibicami. Polak zagrał, ale w 38. kolejce z Ipswich Town na wyjeździe.
– Czuję się rozczarowany tym, jak to dzisiaj wyglądało. Po cichu liczyłem, że będzie mi dane pożegnać się z kibicami w meczu domowym będąc chociaż przez chwilę na boisku – mówił Fabiański. Przełknął jednak tę gorzką pigułkę i okazało się, że pożegnanie byłoby zbędne, ponieważ bardzo szybko wrócił do tego samego zespołu, choć trudno się spodziewać, żeby jako „trójka” dopisał jakiś występ do dotychczasowych 216.
Zagrał z dwa razy młodszymi i został bohaterem
Łukasz Fabiański zagrał, ale… w West Hamie U21. Dzielił boisko z zawodnikami, których śmiało mógłby być ojcem: Ezra Mayers czy Jethro Medine to roczniki 2007. Doświadczony Polak jest od nich więc aż o 22 lata starszy. Wziął udział w meczu EFL Trophy. To taki ciekawy puchar, w którym biorą udział zespoły grające w League One oraz League Two. Nie rywalizuje się z potentatami, a można na swoje konto dopisać trofeum. Ci grający w dwóch najwyższych ligach nie mogą grać – wystawiają ekipy U21 i tak też uczynił West Ham United, który zmierzył się w fazie grupowej z grającym w League Two MK Dons.
„Młoty” wygrały aż 5:1 na wyjeździe, ale… wcale nie był to taki spacerek. Mocno w odniesieniu tak okazałego zwycięstwa pomógł Łukasz Fabiański, który zanotował aż siedem obron. Jedyną bramkę wpuścił z rzutu karnego, a tak nie dał się pokonać z gry. Uzyskał tym samym bardzo wysoką notę na portalach zajmujących się statystykami. Taka „SofaScore” z notą 9.8 przyznała mu gwiazdkę za bycie MVP spotkania. Oba zespoły oddały po osiem strzałów celnych, ale to West Ham miał w bramce wyjadacza, który większość z nich zatrzymał i w ten sposób awansował do kolejnej rundy.
Łukasz Fabiański dostał dziś minuty w drużynie West Hamu U21, która rywalizowała w EFL Trophy z MK Dons.
Wygrana 5:1 i Łukasz z łatwością według statystyk zawodnik meczu. Młodzi mieli konkretną pomoc. 😉 pic.twitter.com/2sauKgLo70
— Tomek Hatta (@Fyordung) September 16, 2025
Ciekawie zareagował trener MK Dons – Paul Warne. Powiedział, że jego piłkarze „zmarnowali 45 minut swoich karier”. Miał tu na myśli pierwszą połowę, po której wszystko było już pozamiatane. Warne dodał, że był „zażenowany” postawą swoich graczy w pierwszej połowie, po której przegrywali 0:3. – To jest ten najdalszy punkt drużyny, który chciałbym oglądać. Nie sądzę, żebyśmy naciskali z jakąkolwiek intensywnością. Nie sądzę, żebyśmy atakowali, nie sądzę, żebyśmy popełnili faul – wściekał się.
Fabiański jednak miał prawo być zadowolony. W kolejnym meczu fazy grupowej West Ham U21 zmierzy się ze Swindon Town 28 października.
Fot. PressFocus