Dani Alves ma problemy. Musi zapłacić gigantyczne odszkodowanie

Dani Alves znowu znalazł się na nagłówkach gazet. Tym razem jednak nie chodzi ani o boiskowy błysk geniuszu, ani o kolejne trofeum do imponującej kolekcji. Sprawa, która niedawno dobiegła końca, miała swoje ciche początki ponad rok temu — a jej finał okazał się dla Brazylijczyka bolesny i symboliczny zarazem.
Alves i afera z napaścią seksualną
To miała być spokojna emerytura w blasku fleszy meksykańskich stadionów. Zamiast tego – sądowa batalia, milionowe odszkodowanie i ostateczny cios w zawodowy wizerunek jednej z legend brazylijskiego futbolu. Dani Alves, były piłkarz Barcelony, przegrał spór prawny z Pumas UNAM przed Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS). Konsekwencje tego wyroku są nie tylko finansowe, ale i symboliczne – to definitywne zamknięcie jego krótkiego, a zarazem burzliwego rozdziału w Meksyku.
W lipcu 2022 roku Alves podpisał kontrakt z meksykańskim klubem Pumas UNAM, mając pełnić rolę ambasadora doświadczenia i jakości na boisku. Jego liczby – 13 występów i 5 asyst – mogły zwiastować udaną współpracę. Niestety, futbolowe ambicje szybko zeszły na dalszy plan. W styczniu 2023 roku Brazylijczyk został oskarżony o napaść seksualną w Barcelonie. Sprawa nabrała powagi – Alves trafił do aresztu tymczasowego i nie wrócił już do Meksyku. Pumas, pozbawiony zarówno zawodnika, jak i jakiejkolwiek gwarancji jego powrotu, zdecydował się rozwiązać kontrakt.
🚨 🇧🇷 Dani Alves skazany na 4,5 roku więzienia, a kolejne 5 lat spędzi na zwolnieniu z dozorem!
Łącznie 9,5 roku kary. pic.twitter.com/b4tv7rwaV2
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) February 22, 2024
Spór przeniesiony do gabinetów prawnych
Mimo że Alves został ostatecznie uniewinniony w marcu 2025 roku, jego roszczenia wobec Pumas – przede wszystkim oskarżenie o zniesławienie – trafiły już na opór ze strony FIFA i CAS. To klub jako pierwszy zareagował, wnosząc sprawę do Izby Rozstrzygania Sporów FIFA, argumentując, że nieobecność zawodnika i brak kontaktu naruszyły warunki kontraktowe.
Początkowo FIFA uznała rozwiązanie umowy za zasadne, ale nie w pełni przychyliła się do żądań odszkodowawczych Pumas. Dopiero decyzja CAS z września 2025 roku rozstrzygnęła sprawę definitywnie: nie tylko potwierdzono legalność rozwiązania kontraktu z Alvesem, ale też zasądzono na rzecz klubu wyższe odszkodowanie niż pierwotnie ustalone – aż 5 milionów dolarów.
– Trybunał uchylił decyzję FIFA z 15 maja 2024 roku i wydał nowe orzeczenie, uznające, że Klub miał uzasadnione podstawy do zerwania umowy – napisano w oświadczeniu Pumas. To nie tylko zwycięstwo formalne, ale także moralne dla organizacji, która poniosła wymierne straty – zarówno wizerunkowe, jak i finansowe.
🇲🇽
Dani Alves perdió ante el TAS su disputa contractual ante Pumas. El TAS determinó que el brasileño pague al club mexicano una "suma mayor a la establecida por la FIFA, por concepto de indemnización por los daños y perjuicios". pic.twitter.com/yDmPtW232h
— Luis Omar Tapia (@LuisOmarTapia) September 17, 2025
Pobyt Alvesa w Meksyku miał być celebracją jego piłkarskiego dorobku. Zamiast tego – klub musiał zmierzyć się z kryzysem, który wybuchł poza boiskiem. Chociaż wyrok CAS zamyka ten rozdział, rzuca też pytania o to, jak daleko sięgają granice lojalności w sporcie – i kiedy klub ma prawo powiedzieć: „dość”. Dla Alvesa to nie tylko koniec współpracy z Pumas, ale i bolesne przypomnienie, że nawet najdłuższa i najbardziej błyskotliwa kariera może zakończyć się nie na stadionie – a w sali sądowej.
fot. PressFocus