Robert Sanchez znowu odwalił. Manchester United lepszy od Chelsea, ale Casemiro przyprawił o nerwy

Manchester United pokonał Chelsea na Old Trafford 2:1, a kluczowa w tym spotkaniu była czerwona kartka Roberta Sancheza w piątej minucie. Po niej w zasadzie Chelsea… poddała się i przestała grać w piłkę. Casemiro jeszcze starał się dać nadzieję gościom i też wyleciał z boiska, ale „The Blues” nie chcieli z tego skorzystać. Enzo Maresca po tym spotkaniu zostanie absolutnie „zjedzony” za zmiany i zdjęcie Pedro Neto i Cole’a Palmera.
Sanchez wyleciał z boiska
Mogło zaskakiwać, że Ruben Amorim wystawił w bramce Altaya Bayindira, który popełnia mnóstwo błędów, a i ostatnio był bezużyteczny w przegranych 0:3 derbach Manchesteru. Turek kiepsko zachowuje się przy stałych fragmentach gry. Zdecydowanie mniej dziwiło, że jego vis a vis był Robert Sanchez, który raczej różnie jest odbierany przez środowisko kibiców „The Blues”, lecz Enzo Maresca regularnie na niego stawia. Z jednej strony jego skuteczność obron jest na bardzo wysokim poziomie, z drugiej jednak często kiedy potrzebna jest pomoc, to… nie ma jej ze strony golkipera Chelsea. Dawno niczego nie odwalił, więc musiał o sobie przypomnieć.
Na Old Trafford dała o sobie znać jego fatalna strona, kiedy wybiegł z bramki i sfaulował Bryana Mbeumo. Decyzja? Zero kontrowersji. Ewidentna czerwona kartka w 5. minucie. Nawet się specjalnie nie kłócił i posłusznie opuścił murawę. Warto tu docenić Benjamina Sesko, bo to on wygrał pojedynek główkowy i wypuścił w ten sposób swojego kolegę sam na sam z bramkarzem. Enzo Maresca od razu dokonał dwóch zmian – zdjął Estevao i wprowadził Filipa Jorgensena, a zdjął też Pedro Neto i obronę uzupełnił trzecim stoperem – Tosinem Adarabioyo, zmieniając taktykę zespołu. Kilkanaście minut później… zdjął Cole’a Palmera.
Robert Sánchez is sent off after just four minutes 😳 pic.twitter.com/zUTNB97vKy
— B/R Football (@brfootball) September 20, 2025
Manchester United odebrał nagrodę za dobry początek i bardzo zaangażowane podejście do meczu, bo jeszcze przed czerwoną kartką szansę po dośrodkowaniu Patricka Dorgu miał Bryan Mbeumo. Jak wyglądał dalej ten deszczowy wieczór w Manchesterze? Ano tak, że w piłkę grała tylko jedna drużyna i budowała swoje ataki bardzo cierpliwie. W 14. minucie statystyka posiadania piłki wynosiła aż 78% i właśnie wtedy kapitan „Czerwonych Diabłów” znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie – Mazraoui dośrodkował z prawej strony, Dorgu zgrał z główki, a Fernandes niczym rasowy snajper wykończył akcję.
Długo trwała analiza VAR, a sędzia Peter Bankes pokazywał piłkarzom, że jest to sytuacja „na żyletki” i wymaga dokładnego sprawdzenia. Okazało się, że przeważyła noga Treboha Chalobaha – Bruno wkleił się idealnie! „Czerwone Diabły” napierały, ale często brakowało dobrej decyzji i w wielu dobrych akcjach (do czasu) nie udawało się nawet doprowadzić do sytuacji strzeleckiej. Złe decyzje podejmował zwłaszcza Amad Diallo i to dwukrotnie już w polu karnym.
Manchester wykorzystuje grę w przewadze i szybko wychodzi na prowadzenie! Bruno Fernandes z golem!⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/45gDeTjRc6 pic.twitter.com/mGDd0zulFL
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 20, 2025
Ale skoro Manchester United nie umiał strzelić gola, to Chelsea sama sobie strzeliła. Była to dość kuriozalna sytuacja i kolejny błąd bramkarza, tym razem tego drugiego. Reece James chciał wykopać piłkę, ale posłał klasyczną świecę – wyżej niż dalej. Zawahał się w bramce Jorgensen i pozwolił, żeby piłka spadła na piąty metr, a tam Luke Shaw wyskoczył niczym Michael Jordan i wygrał pojedynek główkowy. Zagrał akurat do Casemiro, który nie miał problemów z trafieniem do siatki. Tak więc w 37. minucie Manchester United prowadził już 2:0. Trzy celne strzały i dwa gole – skuteczność tym razem wyborowa, bo bywało z tym źle.
Casemiro, co ty robisz…
Altay Bayindir nie miał nic do roboty w 45 minut. Chelsea nic nie grała w osłabieniu, oddała zaledwie dwa niecelne strzały i wykonała jeden rzut rożny, raczej liczyła na niski wymiar kary. Tylko, że… niespodziewanie dostała podłączony tlen. Pierwszą żółtą kartkę Casemiro złapał po niepotrzebnym faulu na Enzo Fernandezie w środku pola w 17. minucie. Brazylijczyk wyraźnie się podpalił w doliczonym czasie pierwszej połowy i wtedy złapał wpół Andreya Santosa i w kompletnie niepotrzebnej sytuacji dostał drugą żółtą kartę – siły się wyrównały. To dało nową nadzieję Chelsea na korzystny tego wieczoru wynik.
📸 – YOU ARE 2-0 UP JUST BEFORE HALF TIME, IT'S 11 MEN VS 10, AND THEN YOU DECIDE TO DO THIS!
CASEMIRO IS AN ABSOLUTE FOOL! pic.twitter.com/umdbqum3Nz
— The Touchline | 𝐓 (@TouchlineX) September 20, 2025
Mimo że na boisku grało 10 vs 10, to jakoś tak… nie było to za bardzo zauważalne. Może i siły się wyrównały, ale w Chelsea nie wstąpiła dodatkowa siła i chęć odrobienia straty. Działo się… nic. Zero strzałów, zero akcji, zero emocji, zero czegoś ciekawego. Dopiero w 62. minucie komentator Andrzej Twarowski chyba po raz pierwszy podniósł głos, kiedy Reece James dograł po ziemi w polu karnym, ale świetnie to wyjaśnił Matthijs de Ligt. Chelsea rzucie rożnym zdobyła bramkę, lecz po zgraniu od Tosina ewidentnie na ofsajdzie znajdował się Wesley Fofana, który starał się przepychać Altaya Bayindira i trafił z główki praktycznie z linii.
Długo nic się nie działo i można było wyłączyć telewizor, zrobić sobie porządek w szafce, a włączyć go akurat na 10 ostatnich minut. Tak się złożyło, że by się natrafiło na pierwszą groźną akcję i od razu kontaktowego gola Trevoha Chalobaha. Jak padła ta bramka? Można się domyślić, że po rzucie rożnym, bo Manchester United chyba nigdy nie nauczy się ich bronić – Enzo zagrał krótko z Jamesem, a ten dośrodkował na głowę kolegi z reprezentacji. James mógł mieć też drugą asystę do… Bruno Fernandesa, kiedy to stracił piłkę na własnej połowie, ale skórę uratował mu Filip Jorgensen.
To jeszcze nie koniec?! 👀
Chalobah z golem kontaktowym! Chelsea wciąż walczy o punkty na Old Trafford! ⚽
📺 Mecz trwa w CANAL+ EXTRA1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/45gDeTjRc6 pic.twitter.com/d3JKv4ibLA
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 20, 2025
W końcówce raz zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Altaya Bayindira i to by było na tyle. Manchester United obronił jednobramkową przewagę, a Chelsea nadal nie wygrała na Old Trafford od 5 maja 2013 roku, kiedy to gola na 1:0 strzelił, jeszcze w niebieskiej koszulce, Juan Mata.
Fot. screen X