Fatalna kontuzja kapitana Rakowa Częstochowa. Usłyszał diagnozę i przeprosiny

Zaległy mecz szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechem Poznań przedwcześnie zakończył się dla kapitana Rakowa Częstochowa. W wyniku faulu rywala – za który obejrzał czerwoną kartkę – doznał kontuzji, przez której nie był w stanie kontynuować gry. Teraz poznał diagnozę, która wykazała u niego złamanie.
Fatalna kontuzja kapitana Rakowa
Pierwszym z dwóch rozegranych w środę zaległych meczów szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy było starcie Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań. Po pierwszej połowie mistrzowie Polski prowadzili pod Jasną Górą 2:0, choć mogli jeszcze wyżej, ale po analizach VAR gole Alexa Douglasa oraz Mikaela Ishaka nie zostały uznane. Z drugiej strony zaś, pierwsze 45 minut mogłoby mieć zupełnie inny przebieg, gdyby Ivi Lopez nie znajdował się przed wyznaczającą spalonego linią piłki w momencie zagrania mu do pustej bramki przez Bogdana Racovitana.
Mimo trudnej sytuacji do przerwy Raków w drugiej połowie doprowadził do wyrównania. Mógł nawet odwrócić wynik o 180 stopni, ale gol Jonathana Brauta Brunesa z 83. minuty – już przy stanie 2:2 – też nie został uznany z powodu spalonego. Niewątpliwym punktem zwrotnym tej rywalizacji była czerwona kartka, którą w 55. minucie obejrzał Luis Palma, czyli autor gola i asysty. Za faul na Zoranie Arseniciu pierwotnie Szymon Marciniak pokazał mu żółtą kartkę, ale po sygnale z wozu VAR i obejrzeniu powtórki na monitorze zmienił swoją decyzję.
Honduranin na wślizgu chciał zaatakować piłkę, ale zastawienie się z nią Arsenicia sprawiło, że lewa noga Chorwata zakleszczyła się między obiema nogami Palmy. Kapitanowi Rakowa od razu została udzielona pomoc medyczna i już po chwili ze strony sztabu poszedł sygnał, że nie da on rady kontynuować gry. Kiedy miejsce po nim na boisku już wypełniał Oskar Repka, ten jeszcze udawał się na ławkę. Nie był bowiem on w stanie samodzielnie chodzić. Środkowy obrońca „Medalików” musiał podpierać się dwoma członkami sztabu medycznego.
𝐂𝐙𝐄𝐑𝐖𝐎𝐍𝐀 𝐊𝐀𝐑𝐓𝐊𝐀 𝐃𝐋𝐀 𝐋𝐔𝐈𝐒𝐀 𝐏𝐀𝐋𝐌𝐘! 🟥 Nieodpowiedzialne wejście zawodnika Lecha!
Czy Raków wykorzysta grę w przewadze? 🤔 pic.twitter.com/EZvlHw6Zcu
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 24, 2025
Usłyszał diagnozę i przeprosiny
Już dzień po rozegraniu meczu z Lechem kontuzjowany kapitan Rakowa przeszedł badania. Diagnoza, którą usłyszał jest złamanie kości strzałkowej. Oszacowano, że jego przerwa w grze potrwa od sześciu do ośmiu tygodni. Chorwata z powrotem na boisku zobaczymy więc dopiero w okolicach listopadowej przerwy reprezentacyjnej – tuż przed lub już po niej. W październiku stoper „Medalików” przegapi osiem meczów – dwa w Lidze Konferencji, jeden w Pucharze Polski oraz pięć w Ekstraklasie, w tym z Cracovią czy Jagiellonią.
To już czwarta na przestrzeni ostatnich dwóch lat kontuzja nogi Arsenicia. W rundzie jesiennej sezonu 2023/24 pauzował przez niemal trzy miesiące i opuścił w tym czasie 14 meczów. Najpierw stracił 1,5 miesiąca przez złamanie palca u stopy w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z FC Kopenhagą. Już w drugim występie po powrocie – i to na samym jego początku – doznał kontuzji stawu skokowego w wyniku brutalnego faulu Viktora Gyokeresa. Podobnie, jak w sytuacji z Palmą, do faulu doszło w bocznym sektorze, a Szwed po analizie VAR obejrzał czerwoną kartkę.
W środowym meczu z Lechem Poznań boisko z kontuzją opuścił Zoran Arsenić, który mocno ucierpiał po faulu rywala. Niestety, szczegółowe badania wykazały złamanie kości strzałkowej.
Według wstępnych diagnoz przerwa „Zoriego” potrwa od 6 do 8 tygodni.
Kapitanie, jesteśmy z Tobą!… pic.twitter.com/tcGj5zgKh5
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) September 25, 2025
Niedługo później w rozmowie z portalem „Sport.pl” Arsenić wyznał, że nie usłyszał nawet przeprosin od Gyokeresa. Zupełnie przeciwnie do obecnego napastnika Arsenalu postąpił Palma, który na swoim Instagramie przeprosił kapitana Rakowa:
– Chciałbym publicznie przeprosić i podkreślić, że z mojej strony nie było żadnych intencji, by skrzywdzić Zorana Arsenicia. W życiu nie chciałbym spowodować kontuzji, ale tak się stało. Całkiem szczerze życzę mu szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia, tak samo jak siły jemu, jego rodzinie oraz całej drużynie – czytamy w oświadczeniu reprezentanta Hondurasu.
Wracając do kontuzji doznanej przez faul Gyokeresa, choć Arsenić już miesiąc później wrócił do gry, problemy ze stawem skokowym wciąż na tyle mu doskwierały, że po zakończeniu tamtego sezonu musiał jego operację. W jej wyniku stracił pierwsze 2,5 miesiąca poprzedniego, okraszonego wicemistrzostwem Polski sezonu. Po powrocie zaliczył 20 występy, z czego 19 w pierwszym składzie, a 16 „od deski do deski”.
W tym sezonie także jest filarem zespołu Rakowa. Wszystkie 13 występów zaliczył w wyjściowej jedenastce, a tylko dwa razy nie zagrał „od deski do deski”. Wśród graczy „Medalików” więcej minut w tym sezonie na koncie ma tylko bramkarz Kacper Trelowski – maksymalne 1260.
fot. screen Canal+Sport