Bayern go nie chciał. Teraz będzie rządził w Paryżu

Bayern potrafi być bezlitosny – nawet wobec tych, którzy latami współtworzyli jego sukces. Marco Neppe, niedoceniany w Monachium, musiał odejść. Teraz jednak w Paryżu czeka na niego nowe wyzwanie. W stolicy Francji może wreszcie udowodnić, że zasługuje na rolę głównego architekta sportowych triumfów.
Bayern go nie chciał – teraz pracuje w Paryżu
Dziesięć lat w jednym z największych klubów Europy to okres, który kształtuje zawodowe DNA na całe życie. Marco Neppe, przez lata związany z Bayernem Monachium, od 1 października rozpocznie nowy etap kariery – obejmie stanowisko dyrektora sportowego Paris FC. Dla 39-letniego Niemca, uchodzącego za jednego z najbardziej obiecujących działaczy młodego pokolenia, to zarówno ogromne wyzwanie, jak i szansa na zbudowanie czegoś od podstaw w klubie, który dopiero co zagościł w Ligue 1.
Neppe dołączył do Bayernu w 2014 roku, przychodząc z Bayeru Leverkusen. Zaczynał skromnie, jako skaut, jednak szybko udowodnił, że ma oko do talentów i potrafi łączyć intuicję z analitycznym podejściem. W 2017 roku został szefem działu skautingu, a pod jego okiem „Bawarczycy” sprowadzili takich zawodników jak Jamal Musiala czy Alphonso Davies – dziś filary drużyny. W 2021 roku awansował na dyrektora technicznego, współpracując blisko z Hasanem Salihamidziciem i mając realny wpływ na transfery oraz kierunek rozwoju drużyny.
🚨 Nouveau directeur sportif du Paris FC, Marco Neppe 🇩🇪 est à l’origine des arrivées de ces joueurs au Bayern Munich 🤯✨:
🇫🇷 Coman
🇨🇦 Davies
🇩🇪 Musiala
🇳🇱 Gravenberch
🇩🇪 Kimmich
🏴 KaneIl avait aussi tenté d’enrôler Lamine Yamal 🇪🇸 quand il était plus jeune.
(@lequipe) pic.twitter.com/KTB1CUcKji
— BeFootball (@_BeFootball) September 25, 2025
Choć w Monachium zyskał uznanie i status zaufanego człowieka zarządu, w kwietniu 2024 roku nadszedł czas na rozstanie. Obie strony uznały, że po dekadzie współpracy potrzebna jest zmiana. Neppe nie zniknął jednak ze świata futbolu – pełnił rolę konsultanta w Toronto FC, a teraz nadszedł moment, by wrócić do pracy na najwyższym poziomie w Europie.
Paris FC z ciekawym projektem
Paris FC to projekt zupełnie innej natury niż Bayern. Klub, który jeszcze niedawno błąkał się w niższych ligach, wreszcie awansował do Ligue 1 i dzięki wsparciu inwestorów oraz partnerstwu z Red Bullem ma ambicje, by zbudować stabilną markę w elicie. W stolicy Francji liczą, że właśnie doświadczenie Neppe w zarządzaniu kadrami oraz jego kontakty na rynku transferowym okażą się bezcenne.
– „Marco Neppe wnosi do nas bogate doświadczenie i prestiżowe osiągnięcia, zdobyte w jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Europie” – podkreślił prezes Paris FC, Pierre Ferracci. W podobnym tonie wypowiedział się właściciel Antoine Arnault, zaznaczając, że zatrudnienie Niemca to część długofalowej strategii klubu, który chce nie tylko utrzymać się w Ligue 1, ale krok po kroku budować własną tożsamość.
Communiqué officiel : Marco Neppe est nommé Directeur Sportif du Paris FC.
— Paris FC (@ParisFC) September 24, 2025
Neppe nie zaczyna w pustym miejscu – Paris FC latem wydał blisko 60 milionów euro na wzmocnienia, a do zespołu dołączyli m.in. były bramkarz reprezentacji Niemiec, Kevin Trapp czy Jonathan Ikoné. Początek sezonu był nierówny (dwa zwycięstwa i trzy porażki), ale z nowym dyrektorem sportowym władze oczekują stabilizacji i wyznaczenia jasnej drogi rozwoju.
Wielka okazja
Dla samego Neppe to unikalna okazja. W Bayernie miał wszystko – wielki budżet, ugruntowaną markę, pozycję klubu-olbrzyma. W Paryżu czeka go zupełnie inny rodzaj pracy: budowanie struktur, wprowadzanie profesjonalnych standardów i walka o miejsce wśród francuskich gigantów. To zadanie niełatwe, ale też dające satysfakcję, której nie zawsze zapewnia praca w klubie od dawna osadzonym na szczycie.
Marco Neppe udowodnił już, że potrafi kształtować przyszłość zespołów poprzez trafne decyzje personalne. Teraz czas, by swoją wiedzę wykorzystał w Paryżu – mieście, które zna smak futbolowej wielkości dzięki PSG, ale czeka także na inne historie sukcesu. Paris FC ma być właśnie jedną z nich.
fot. screen YouTube