Eintracht i Gladbach w 10-bramkowym show! Mecz, który przejdzie do historii

Napisane przez Gabriel Stach, 27 września 2025
Eintracht Gladbach 4:6

Eintracht Frankfurt oraz Borussia Monchengladbach zadbali w piątej kolejce ligowej o jak najlepszą reklamę niemieckiej Bundesligi. W pojedynku nie brakowało emocji, ale przede wszystkim bramek – w końcu padło ich aż dziesięć! Żartownisie mogą więc stwierdzić patrząc na końcowy wynik – to kiedy drugi set?

Dziesięciobramkowe show w Monchengladbach

Eintracht Frankfurt oraz Borussia M’Gladbach zaprezentowali tego wieczoru niezwykle emocjonujący pojedynek, w którym nie brakowało bramek. Frankfurtczycy mimo prowadzenia 6:0, dali sobie… strzelić jeszcze cztery bramki, co w rezultacie zakończyło się niezwykle widowiskowym 6:4 w Moenchengladbach. Podczas gdy dla „Orłów” bramki zdobyli Koch (2), Uzun, Chaibi, Burkardt oraz Knauff, to dla „Źrebaków” na listę strzelców wpisali się Tabakovic, Engelhardt, Ranos oraz Castrop, o którym niedawno było głośno w kontekście powołania do koreańskiego wojska.

Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten pojedynek, obyło się bez większych niespodzianek i trenerzy obu ekip zdecydowali się na najmocniejsze możliwe składy. Jak zagrali Eintracht Frankfurt oraz Borussia M’Gladbach? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Borussia M’Gladbach XI:

Nicolas – Diks, Elvedi, Chiarodia – Scally, Reitz, Engelhardt, Ullrich – Stoeger, Castrop – Machino.

Eintracht Frankfurt XI:

Santos – Collins, Koch, Theate, Brown – Doan, Chaibi, Skhiri, Uzun, Knauff – Burkardt.

Eintracht z kanonadą strzelecką

Obie drużyny rozpoczęły spotkanie z dużym zaangażowaniem, jednak w pierwszych minutach brakowało klarownych sytuacji. Wszystko zmieniło się w 11. minucie, kiedy to Eintracht otworzył wynik meczu. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Chaibiego, Koch uprzedził obrońcę i pewnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce.

Goście nie zamierzali poprzestawać na jednym trafieniu – już cztery minuty później prowadzili 2:0. Choć Ritsu Doan zmarnował znakomitą okazję, to chwilę później piłkę przejął Ansgar Knauff i z zimną krwią podwyższył rezultat. Borussia próbowała odpowiedzieć – Castrop groźnie uderzył obok słupka – jednak mimo pewnej poprawy w grze, to Eintracht wciąż kontrolował wydarzenia na boisku.

Na dziesięć minut przed przerwą gospodarzy pogrążył Jonathan Burkardt, który mimo asysty obrońców, zdołał skierować piłkę do bramki. A to nie był koniec. W 39. minucie na listę strzelców wpisał się jeszcze Chaibi, a w doliczonym czasie gry Can Uzun dopełnił dzieła, ustalając wynik pierwszej połowy na 5:0. Monchengladbach na boisku było zmasakrowane i zdemolowane.

Statystyki oddawały pełną dominację Eintrachtu: przy 64% posiadania piłki i współczynniku xG wynoszącym 1,80 do 0,06 – przewaga nad Gladbach była miażdżąca.

Kanonada strzelecka i emocje do końca

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia Eintrachtu. Już w 47. minucie Robin Koch skompletował dublet, pogrążając gospodarzy i podwyższając wynik na 6:0. Frankfurt nie zamierzał się zatrzymywać i kreował kolejne okazje, choć tym razem brakowało już skuteczności. Borussia, mimo ogromnej przewagi rywali, zaczęła jednak coraz śmielej dochodzić do sytuacji strzeleckich.

W 72. minucie kibice na Borussia-Park wreszcie mieli powód do radości – Jens Castrop idealnie wykończył dośrodkowanie Joe Scally’ego i zdobył pierwszą bramkę dla gospodarzy. Co więcej, był to dopiero początek niezwykłego zwrotu akcji. Sześć minut później Haris Tabaković wpisał się na listę strzelców, zmniejszając straty do czterech goli.

To, co działo się w końcówce, przechodziło wszelkie oczekiwania nawet największych bundesligowych optymistów. W 83. minucie Yannik Engelhardt zachował zimną krew w polu karnym i zdobył trzecią bramkę dla Borussii, rozpędzając gospodarzy do niesamowitej pogoni. A to jeszcze nie był koniec! W doliczonym czasie gry Grant-Leon Ranos dopełnił spektakularnego pościgu, ustalając wynik meczu na 4:6. Gol Ormianina niestety był ostatnim na Borussia-Park tego wieczoru.

Choć Eintracht sięgnął po zasłużone zwycięstwo, pomeczowe statystyki pokazują, że Borussia również zostawiła po sobie dobre wrażenie. Gospodarze oddali więcej celnych strzałów (8 do 7), ale frankfurtczycy dominowali w posiadaniu piłki (61% do 39%) i współczynniku xG (2,73 do 1,68). Jeżeli Roland Virkus i jego świta zastanawiają się nad zmianą trenera to ten mecz powinien udowodnić, że Polańskiemu warto dać szansę.

fot. Screen X/Eleven Sports

Bayern Monachium w jego życiu zajmuje trzy miejsca na podium. Płakał ze smutku po golach Diego Milito i z radości po golu Robbena. Znajdziesz go też na "Die Roten", gdzie napisał 40 tys. tekstów!

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Atletico - Real Madryt
Obie strzelą
kurs
1.56
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)