Wielkie emocje w Lublinie. Motor wypuścił zwycięstwo w ostatnich minutach meczu

W meczu kończącym zmagania w 10. kolejce Ekstraklasy Motor Lublin podejmował Radomiaka Radom. Oba zespoły chciały odkuć się po porażkach w swoich starciach Pucharu Polski. Spotkanie było bardzo wyrównane i po golach Zie Outtary, Karola Czubaka, Mathieu Scaleta i Depu finalnie na tablicy wyników widniał rezultat 2:2.
Na zakończenie kolejki starcie w Lublinie
Motor zdecydowanie nie można ostatnich tygodni zaliczyć do udanych. Zespół Mateusza Stolarskiego kilka dni przed starciem z Radomiakiem odpadł po dogrywce z Pucharu Polski z Arką Gdynia. Również w Ekstraklasie na zwycięstwo czeka już blisko od miesiąca i starcia w Zabrzu z Górnikiem. We wcześniejszej fazie bieżących rozgrywek wygrali tylko na inaugurację z Arką, która później skutecznie się zrewanżowała. Lublinianie poza dwoma wygranymi, również dwa razy musieli uznać wyższość przeciwnika, a aż w czterech przypadkach dzielili się z przeciwnikiem punktami. Łącznie piłkarze z „Koziego Grodu” uzbierali ich 10, co przed tym starciem dawało 12. miejsce w tabeli Ekstraklasy.
GRA ZACZYNA SIĘ TERAZ! ⚔️#MOTRAD | #FC26 | @EASPORTSFC pic.twitter.com/XVrPxqm75u
— Motor Lublin (@MotorLublin) September 29, 2025
Radomiak podobnie jak swój przeciwnik z Pucharem Polski pożegnał się przy pierwszej możliwej okazji. W meczu zespołu ze Struga również do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było 120 minut. Po tym czasie, dzięki popisowi Marcela Reguły z awansu cieszyło się Zagłębie Lubin. Zawodnicy Joao Henriquesa skuteczni są przede wszystkim przed własną publicznością, bowiem na obcych stadionach w tym sezonie jeszcze nie wygrali. Poza remisem w Gdyni to odnieśli porażki w Kielcach, Katowicach i Warszawie. Na szczęście dla portugalskiego trenera jego podopieczni na własnym obiekcie prezentowali się z o wiele lepszej strony i łącznie uzbierali 11 punktów, które przed wyjazdem do Lublina dawały dziewiątą pozycję w stawce.
Karty odkryte! 🃏#MOTRAD #EAFC26 pic.twitter.com/sSVdkGpxyh
— Radomiak Radom (@Radomiak_Radom) September 29, 2025
Nijaka połowa zwieńczona golem
Pierwsza połowa meczu wieńczącego 10. serię gier Ekstraklasy zdecydowanie nie była najłatwiejsza do oglądania dla postronnych widzów, którzy w poniedziałkowy wieczór chcieli delektować się futbolem na wysokim poziomie. Akcje pod obiema bramkami kompletnie się nie zazębiały. Brakowało elementu błysku, fantazji, która mogłaby zmylić przeciwnika i przynieść okazję, przy której komentator miałby przynajmniej szansę, by móc podnieść głos.
Impas trwał aż do 42. minuty. Wtedy wydarzyło się to, na do czekali licznie zgromadzeni kibice w sektorze gości. Zie Outtara w dobry sposób rozegrał piłkę najpierw z Rafałem Wolskim, a chwilę później z Mauridesem. Gdy Iworyjczyk dostał podanie zwrotne od swojego napastnika zdecydował się na uderzenie z okolicy linii pola karnego. Strzelił płasko tuż przy dalszym słupku bramki Motoru, czym zaskoczył bramkarza gospodarzy. Dla prawego obrońcy była to premierowa bramka w tym sezonie.
Zmieścił to przy samym słupku Ouattara! 😎Radomiak wychodzi na prowadzenie tuż przed przerwą 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwsie CANAL+: https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/KH40vStcuA
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 29, 2025
Tuż po golu rozpętała się przepychanka pomiędzy piłkarzami obu stron. W opinii sędziego ich prowodyrem był Ivan Brkić, który został ukarany żółtym kartonikiem. Do przerwy nic więcej się nie wydarzyło, mimo że piłkarze Mateusza Stolarskiego jeszcze szukali sposobu na doprowadzenie do wyrównania. Radomiak mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, jednak Maurides uderzył bardzo niecelnie. Być może piłkarzom w stworzeniu lepszego widowiska przeszkodziły warunki atmosferyczne, bowiem nad stadionem w Lublinie padał wyjątkowo obfity deszcz.
Motor, mimo prowadzenia, tylko zremisował
Kibice przy starcie drugiej części rywalizacji mogli mieć nadzieję na poprawę jakości widowiska, które przyszło im oglądać, bowiem praktycznie całkowicie ustały opady deszczu, co mogło oznaczać bardziej łaskawe warunki dla zawodników, by ci mieli szansę na pokazanie pełni swojego potencjału.
Podopieczni Mateusza Stolarskiego potrzebowali blisko kwadransu, by osiągnąć swój pierwotny cel. Chwilę wcześniej duże problemy ze strzałem Bartosza Wolskiego miał Filip Majchrowicz, jednak gdy 28-latek odnalazł się w roli dogrywającego to bramkarz Radomiaka nie miał już nic do powiedzenia. Po dośrodkowaniu od swojego kolegi walkę o pozycję w polu karnym wygrał Karol Czubak, który dość niestandardowo nie uderzył głową, a z woleja doprowadził do wyrównania. Dla byłego napastnika był to trzeci gol na poziomie Ekstraklasy w barwach Motoru.
Czubak wyrównuje! Motor wciąż z dużym apetytem na komplet punktów 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+:https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/jvu5RqHzis
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 29, 2025
Praktycznie chwilę później kibice na trybunach znów mieli powody do radości. Po sporym zamieszaniu w polu karnym Filipa Majchrowicza – spowodowanym wykonywanym rzutem rożnym – piłka trafiła do Marka Bartosa, który z najbliższej odległości wpakował ja do siatki. Motor nie mógł zbyt długo cieszyć się z prowadzenia, bowiem sędzia od razu zasygnalizował, że jeden z zawodników gospodarzy wcześniej znajdował się na pozycji spalonej.
Co nieudało się w 60. minucie rywalizacji ze szczęśliwym – dla Motoru – zakończeniem wydarzyło się na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Po rzucie rożnym tradycyjnie wykonywanym przez Bartosza Wolskiego znów powstało dość spore zagrożenie. W pierwsze tempo goście zażegnali niebezpieczeństwo, jednak nie opuściła ona pola karnego, a to wykorzystał Mathieu Scalet, który sytuacyjnym strzałem wyprowadził Motor na prowadzenie.
Radomiak zabrał się do odrabiania strat i to gościom się udało jeszcze przed doliczonym czasie gry. W pole karne próbował dośrodkowywać Jan Grzesik, jednak jego zagranie zostało zablokowane przez przeciwnika. Były zawodnik Warty Poznań ponowił swoje podanie i to przyniosło o wiele lepsze efekty. Piłka trafiła do wcześniej wprowadzonego Depu, który sprytnym strzałem z woleja pokonał Ivana Brkicia. Dla Angolczyka to debiutancki gol na boiskach Ekstraklasy.
Ależ końcówka w Lublinie! 🔥
Najpierw Scalet daje prowadzenie Motorwi, a kilka minut później Depu znów doprowadza do remisu! 💪
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i w serwisie CANAL+: https://t.co/54KRMEjFrA pic.twitter.com/RtHX3k4aVh
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 29, 2025
Do samego końca obie drużyny próbowały przechylić szalę na swoją stronę, jednak już nic więcej w Lublinie się nie wydarzyło i mecz zakończył się remisem 2:2.
Fot. Screen Canal Plus Sport