Mourinho nie wytrzymał. Trzy mecze w Benfice i już atakuje sędziów

Napisane przez Gabriel Stach, 30 września 2025

Jose Mourinho pojawił się w Portugalii i od razu rozpalił atmosferę. Jego słowa po ostatnim meczu wywołały poruszenie nie tylko w mediach, ale i wśród ludzi, którzy rzadko reagują tak gwałtownie. Teraz czeka go coś więcej niż zwykła krytyka – sprawa nabiera poważnego wymiaru. Sędziowie nie pozwolą się w ten sposób bezkarnie obrażać i zamierzają wyciągnąć konsekwencje. 

Mourinho w starym stylu – znów zaatakował sędziów

Jose Mourinho został zwolniony z Fenerbahce i wbijał szpileczki, że popełnił błąd w karierze, idąc do… tak małego klubu. Długo jednak na bezrobociu nie pozostał. Po prawie 20 latach powrócił do Portugalii, konkretnie do Benfiki. Potrzebował zaledwie trzech spotkań w roli szkoleniowca tego klubu, by ponownie znaleźć się w samym centrum kontrowersji.

Po remisie z Rio Ave (1:1) w ostrych słowach skrytykował arbitra Sérgio Guelho oraz VAR, zarzucając im „brak osobowości” i decyzje psujące widowisko. Teraz jednak jego wypowiedzi mogą mieć poważne konsekwencje – Portugalski Związek Sędziów Piłkarskich (APAF) zapowiedział złożenie formalnej skargi do Komisji Dyscyplinarnej FPF. Mourinho, znany z bezkompromisowych komentarzy, nie zamierza się wycofywać. Zdaniem szkoleniowca, reakcja sędziów to ograniczanie wolności słowa.

Doskonale rozumiem, że osobiste obelgi są niedopuszczalne i nigdy ich nie używałem. Krytykowanie pracy sędziego po meczu jest moim prawem, tak jak miliony krytykują moją własną pracę. Jeśli analiza pracy arbitra jest zakazana, niech ktoś to jasno powie. To bardzo ułatwi życie – tłumaczył swoje słowa Mourinho.

Benfika staje w obronie trenera

Sytuacja nabrała dodatkowego wymiaru, gdy Benfika wydała oficjalne oświadczenie w obronie swojego trenera. Klub wprost oskarżył portugalskich arbitrów o stosowanie „podwójnych standardów”. W specjalnym komunikacie Benfica zestawiła dwa kontrowersyjne epizody: rzekomy faul na Antonio Silvie, który poprzedził gola Gila Vicente, oraz delikatne przewinienie w starciu z Rio Ave, które poskutkowało anulowaniem bramki dla „Orłów”. – Jakie wnioski Rada Sędziowska wyciągnie z tej dwoistości kryteriów w ciągu zaledwie trzech dni? – pytano retorycznie w komunikacie.

Benfica podkreśliła, że takie decyzje „systematycznie szkodzą” klubowi i „nie mogą pozostać bezkarne”. To rzadki przypadek, gdy instytucja tak otwarcie staje po stronie trenera, co tylko podsyciło emocje wokół sprawy. Jednocześnie działacze lizbońskiego giganta domagają się od Rady Sędziowskiej ujednolicenia kryteriów i wyciągnięcia konsekwencji wobec arbitrów.

Mourinho zdaje się traktować całą sytuację jako element swojej walki o „sprawiedliwość” i „demokratyczne prawo do krytyki”. Jednak dla władz piłkarskich jego komentarze stanowią naruszenie przepisów dyscyplinarnych. Według portugalskich mediów w grę wchodzi grzywna, a nawet krótkoterminowe zawieszenie. To byłby ogromny problem, zwłaszcza że w najbliższym czasie Benfica ma zmierzyć się z FC Porto na Estádio do Dragão – a dla Mourinho byłoby to symboliczne starcie z dawnym klubem, w którym odnosił pierwsze wielkie sukcesy.

Nowa odsłona „wojny Mourinho z sędziami” to powrót do znajomego scenariusza – charyzmatyczny trener atakuje arbitraż, a środowisko piłkarskie odpowiada kontratakiem. W Turcji atakował sędziów, wstawiając nawet krótkie filmiki z poszczególnymi sytuacjami na Instagrama. Mourinho został zawieszony po derbach Stambułu. Powiedział, że gracze rywali skakali jak małpy, a Galatasaray… oskarżyło go o rasizm. Został jednak zawieszony za coś zupełnie innego. Mecz poprowadził arbiter zagraniczny, a „Mou” powiedział:

– Poszedłem po meczu do szatni sędziów. Oczywiście był tam czwarty sędzia, turecki arbiter, powiedziałem do głównego, że dziękuję, że przyjechałeś na tak ważne spotkanie i byłeś za nie odpowiedzialny. I zwróciłem się do czwartego arbitra i podkreśliłem, że gdybyś ty prowadził ten mecz, to byłaby katastrofa. A kiedy mówiłem do niego, miałem na myśli ogólną tendencję.

Nadchodzące mecze

    Oh, shit, here we go again…

    Fot. PressFocus

    Bayern Monachium w jego życiu zajmuje trzy miejsca na podium. Płakał ze smutku po golach Diego Milito i z radości po golu Robbena. Znajdziesz go też na "Die Roten", gdzie napisał 40 tys. tekstów!

    Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
    nowa oferta powitalna BETFAN
    Galatasaray - Liverpool
    Wygrana Liverpoolu
    kurs
    1.65
    1
    Bonus 3 x 100% do 200 PLN
    2
    Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
    3
    Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
    4
    Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)