Były zawodnik Realu Madryt kończy karierę. Niegdyś chciał go Zidane

Gdy zwykle mówimy o byłym piłkarzu Realu Madryt, często mamy na myśli jakieś wielkie nazwisko. „Królewscy” to w końcu według wielu najlepszy klub na świecie, częsty dominator Ligi Mistrzów. W tym przypadku mówimy o wielkim człowieku, bowiem blisko dwumetrowym napastniku z Finlandii. Nigdy nie zagrał on w pierwszej drużynie, ale zapisał się pewnym epizodem. Eero Markkanen za kilkanaście dni przestanie być zawodowym piłkarzem.
Czas zawiesić buty na kołku
Eero Markkanen zakończy karierę w wieku 34 lat. Do tej pory zanotował on w 2025 raptem 789 minut na murawie, trener PK-35 Tiago Santos niezbyt często używał blisko dwumetrowego snajpera – a jeszcze rzadziej od pierwszej minuty (siedem przypadków, ostatni w czerwcu). Mimo to prawdopodobnie jego klub osiągnie cel, bowiem celował on w TOP 5.
🔴⚫ Viimeistä viedään!
PK-35 ja EIF kohtaavat perjantaina Ykkösliigan kolmossijan kannalta isossa pelissä Oulunkylässä. Ottelu on samalla tähän kauteen uransa päättävän Eero Markkasen viimeinen kotipeli.
Lue ennakko Markkasen kommenteilla: https://t.co/2L4gZUrnTV#Ykkösliiga pic.twitter.com/oUcnagVjUv
— PK-35 Miehet (@PK35_Miehet) October 2, 2025
Klub byłego zawodnika Realu Madryt w drugim sezonie gry w Ykkoslidze (drugi poziom) otrzymał dwa ujemne oczka za brak dostosowania swojego stadionu w terminie. Mimo to, nadal jego PK-35 ma szansę na trzecie miejsce w lidze. Choć do końca pozostały dwa spotkania to nie mają już szans jego koledzy na awans – strata do TPS Turku (pozycja barażowa, walka o ekstraklasę) to aż 15 punktów.
Starcie 3 października z Ekenas IF to ostatni mecz Markkanena przed swoimi kibicami. Ostatni mecz byłego piłkarza Realu Madryt przypadnie na 18 października i SJK Akatemię. Były piłkarz Realu Madryt w swojej karierze poza krótkim epizodem w Hiszpanii grał też w Szwecji, Niemczech, USA, Danii czy Indonezji. Przez cztery lata reprezentował barwy kadry narodowej, w której zanotował 17 występów i jednego gola.
Był w strukturach Realu Madryt przez rok – był podejrzany o sporą nadwagę
Co może zaskakiwać, transferu Markkanena do Realu Madryt chciał… sam Zinedine Zidane. Objął on latem 2014 drużynę rezerw „Galacticos” i oczy skierował na mającego 197 cm wzrostu rosłego Fina. Ten brylował w barwach AIK-u Solna, gdzie 23-letni napastnik miał na koncie sześć trafień w 14 meczach na poziomie Allsvenskan.
Eero Markkanen – AIK till Real Madrid 🇪🇸(2014) pic.twitter.com/v9308e5VaZ
— Allsvenska övergångar som faktiskt hände (@ASTransfersSFH) December 9, 2024
Zidane przejmując spadkowicza do Segunda Division B chciał jak najszybciej wrócić z drużyną na drugi poziom w Hiszpanii. Transfer Fina jak można się domyślać przeszedł bez echa – także dlatego, że chwilę wcześniej po MŚ w Brazylii Real zakontraktował Jamesa Rodrigueza. Klub z okolic Sztokholmu zarobił za napastnika pozyskanego pół roku wcześniej aż 2,3 miliona euro.
Po względnie udanej jesieni, krótko po nowym roku doznał kontuzji i nie zagrał już w trzeciej lidze. Latem 2015 (zagrał łącznie 10 spotkań i strzelił dwa gole) klub rozwiązał z nim umowę podejrzewając o blisko 20-kilogramową nadwagę. Sam piłkarz wyśmiał to w sieci. Później w jego karierze było już tylko gorzej. Masa nietrafionych decyzji pod kątem klubów, a także odrobina pecha (trener w Indonezji odstawił go od składu po strzeleniu 10 goli w 10 meczach) spowodowała, że jego transfer do Realu Madryt był punktem kulminacyjnym jego piłkarskiej ścieżki.
Sam nigdy nie był goleadorem, bowiem 10 goli w sezonie to jego rekord. Może w związku z tym równać się z piłkarzem, który trafił nawet na chwilę do Polski. Jasse Tuominen był przez moment w Bruk-Bet Termalice, ale za pan brat nie było z nim zdrowie. Uszkodził łąkotkę bowiem do tego stopnia, że przez rok był poza grą i w Polsce zagrał jedynie kwadrans.
Fot. PressFocus