Cannavaro selekcjonerem w Azji. Pojedzie na MŚ i zarobi krocie

Kilkadziesiąt miesięcy temu Fabio Cannavaro był wymieniany w kontekście reprezentacji Polski. Na szczęście dla „Biało-Czerwonych” wybrano wtedy Czesława Michniewicza. Dziś, były zdobywca Złotej Piłki po raz drugi w karierze będzie prowadzić azjatycką kadrę. Co warte podkreślenia – zespół ten ma już pewny udział w MŚ 2026. Przy okazji zarobi krocie, bo będzie w selekcjonerskiej topce pod kątem zarobków.
Zdobywca Złotej Piłki znów z atrakcyjną posadą
Niezbyt długo trwało trenerskie bezrobocie Fabio Cannavaro. Po pożegnaniu się po kilku miesiącach pracy z Dinamem Zagrzeb, chrapkę na jego usługi miała reprezentacja Uzbekistanu. Włoch podpisał umowę z klubem z azjatyckiej federacji. Może wydawać się dziwnym, dlaczego akurat tam. Sytuacja jest całkiem jasna – Uzbekistan już teraz ma pewny udział w MŚ 2026, które odbędą się w USA, Kanadzie i Meksyku.
Gennaro Gattuso zażartował wobec swojego dawnego kompana, że ten już ubiera wodę kolońską, garnitur i jedzie na mundial, a on sam jeszcze musi walczyć w okopach. Trudno się nie zgodzić, bowiem Gattuso musi wychodzić z opresji po Luciano Spallettim, a do tej pory kariera ostatniego defensywnego zawodnika ze Złotą Piłką nie wygląda najlepiej. Według „Corriere della Sera” Cannavaro zarobi przez rok cztery miliony euro. To da mu miejsce w pierwszej piątce najlepiej zarabiających selekcjonerów.
🇺🇿 Fabio Cannavaro — Head Coach of the Uzbekistan National Team!
The Uzbekistan Football Association has signed a contract with Fabio Cannavaro — a renowned specialist, three-time FIFA World Cup participant, 2006 World Cup champion, and one of the best defenders of the modern… pic.twitter.com/rF1TAdjba0
— O‘zbekiston FA (@UzbekistanFA) October 6, 2025
Kadencje pokroju 17 meczów w Benevento, 14 w Dinamie Zagrzeb czy sześć w Udinese – nie wygląda to za dobrze. Tymczasowo w przeszłości prowadził on chińską kadrę, ale przegrał obydwa spotkania w tej roli. To jego jedyne doświadczenie w pracy selekcjonera.
Ostatnie etaty Cannavaro – trenerski farmazon?
Cannavaro zawitał na ławce trenerskiej Udinee pod koniec kwietnia 2024, a zadaniem powierzonym mu przez zarząd było utrzymanie się w Serie A. Dla kontekstu warto dodać, że wówczas klub znajdował się w strefie spadkowej, więc legenda włoskiego futbolu miała przed sobą bardzo ciężkie zadanie. Fabio jednak zrealizował powierzone mu zadanie, utrzymując Udinese we włoskiej ekstraklasie, po drodze wygrywając dwa mecze, remisując trzy (m. in. z Napoli) i przegrywając zaledwie jeden, czyli swój debiut na ławce trenerskiej klubu ze Stadio Friuli z AS Romą, w meczu dokończonym 11 dni po pierwotnym terminie z racji problemów zdrowotnych Evana Ndicki.
Walka o ocalenie ligowego bytu trwała jednak do ostatnich minut sezonu, bowiem wygrana 1:0 z Frosinone zepchnęła tę drużynę na miejsce spadkowe. Ewentualny remis zepchnąłby „Bianconerich” do strefy spadkowej, który kosztowałby „Bianconerich” występami w Serie B w następnym sezonie.
Benvenuto, Fabio Cannavaro!
⚪️⚫️ #ForzaUdinese #AlèUdin #WelcomeCannavaro pic.twitter.com/uwTZtCuq99
— Udinese Calcio (@Udinese_1896) April 22, 2024
Ostatni etat Cannavaro to z kolei praca w Dinamie Zagrzeb. Dokonał on tam rzeczy…. wielkiej, bowiem z tym zespołem ciężej jest nie wygrać tytułu w lidze niż go zdobyć. Dinamo na koniec było drugie, a Cannavaro…. nie przetrwał do końca sezonu. Hegemon z Chorwacji miał tyle punktów co mistrzowie z Rijeki, co dodaje sprawie kuriozalny kontekst. Klub mu podziękował jeszcze w kwietniu – wygrał on raptem 7 z 14 meczów i nie wytrwał całej wiosny.
Wcześniej swoje doświadczenie jako menadżer zbierał w takich klubach jak drugoligowe Benevento (tylko 17 meczów), Guangzhou, Al Nassr, czy nawet w reprezentacji Chin! I to nie tak, że w tym czasie nie odnosił żadnych sukcesów. Dla przykładu, Fabio pracując w Guangzhou, zdobył dwa mistrzostwa kraju i dwa wicemistrzostwa. W innym chińskim klubie – TJ Quanjian, mógł pochwalić się imponującą liczbą 1,88 punktu zdobywanego na mecz w rozgrywkach ligowych.
Fot. PressFocus