Pogoń Szczecin pozwana. Jedna z firm domaga się zwrotu kilku milionów złotych

Napisane przez Mariusz Orłowski, 12 października 2025
Pogoń Szczecin - kibice

Pogoń Szczecin została pozwana przez jednego z byłych partnerów biznesowych. Domaga się on zwrotu kilku milionów złotych. To zaległości z czasów rządów Jarosława Mroczka. 

Nie wszystkie zaległości spłacone

Jak informuje Bartłomiej Czetowicz z portalu „wszczecinie.pl”, nie wszyscy pożyczkodawcy otrzymali zwrot pieniędzy. Jedna z bardzo znanych firm zdecydowała się wejść na drogę sądową, by w ten sposób odzyskać swój wkład. Chodzi konkretnie o Fabrykę Papieru Kaczory i kwotę ponad 7 mln złotych. Jak czytamy dalej, właściciel firmy Stanisław Cierzniak złożył 6 października pozew, który przyjął Sąd Okręgowy w Szczecinie. W poprzednim sezonie PKO BP Ekstraklasy miał się zgodzić na przesunięcie terminu spłaty, by ułatwiło to uzyskać licencję na grę w europejskich pucharach.

Problem jednak jest taki, że „Portowcy” się do nich nie dostali. Przegrali zarówno bezpośrednią walkę w tabeli z Jagiellonią Białystok, jak i finał Pucharu Polski z Legią Warszawa, co oznacza, że koło nosa przeszło im dobrych kilka milionów euro. Ile zarobiły Legia i Jagiellonia za ćwierćfinał Ligi Konferencji? Po ponad 10 milionów euro, więc wystarczy pomnożyć to czterokrotnie i wyjdzie, ile to mniej więcej złotych. Oczywiście wątpliwe, by Pogoń dotarła aż do ćwierćfinału, ale kilkanaście milionów złotych spokojnie na konto by wpłynęło i mogłoby pokryć zadłużenie.

My mamy swoje inwestycje. Jesteśmy niedużą firmą. Pomogliśmy z tej racji, że w latach 70-tych byłem w Pogoni. Później były strajki i niestety byłem zmuszony uciekać. Mam w swoim życiu ważną kartę historii związaną ze Szczecinem. Właśnie ze względu na ten sentyment zdecydowaliśmy się wesprzeć klub w trudnych chwilach. Jeżeli ktoś uważa, że na tym zarobiliśmy “kokosy”, to proszę prześledzić finansowe aspekty tego ruchu.

– Mówiąc kolokwialnie zamroziliśmy wiele milionów złotych, których finalnie nadal nie odzyskaliśmy. W zamian za to były groźby karalne, maile i hejt – przede wszystkim wobec zwykłych pracowników mojej firmy. Mimo wszystko cieszę się, że dzięki temu wsparciu Pogoń Szczecin mogła dograć do końca poprzedni sezon – powiedział Stanisław Cierzniak dla „wszczecinie.pl”.

Partnerstwo biznesowe pomiędzy dwoma podmiotami trwało dokładnie dwa lata. Pogoń Szczecin poinformowała o końcu współpracy z Fabryką Kaczory na początku lipca 2025 roku:

Współpraca pomiędzy Pogonią Szczecin a Fabryką Papieru Kaczory trwała od pierwszej połowy sierpnia 2023. Jesteśmy wdzięczni za czas spędzony na portowym pokładzie. Za nami wiele fantastycznych dni i moc wspomnień. Czasem przychodzi taki moment, gdy trzeba już spojrzeć w inną stronę. To nie zmienia jednak szacunku i wdzięczności za wszystko, co wspólnie przeżyło się przez czas trwania kooperacji. Dziękujemy za to i zawsze będziemy wdzięczni. To były pracowite i bogate w doświadczenia lata, w których niezmiennie mogliśmy liczyć na zrozumienie i wzajemny szacunek. Będziemy o Was dobrze myśleć. Powodzenia!

Pożyczkodawcy początkowo nie chcieli Haditaghiego

Właścicielem Pogoni Szczeicn jest Alex Haditaghi, ale większość pewnie pamięta, że przejął on klub dopiero za drugim podejściem. Przypomnijmy, że chciał tego dokonać już w grudniu 2024 roku. Jaki był powód odrzucenia? Ano taki, że Pogoń wpadła w pułapkę, którą sama na siebie zastawiła. Była bardzo zapożyczona, miała ogromne długi u pożyczkodawców, więc ci mieli sporo do powiedzenia w sprawie przyszłości. Jednym z oponentów była właśnie Fabryka Papieru Kaczory.

Kanadyjczyk z irańskimi korzeniami działa w Grecji, realizując projekt „Hamptons Greece”. Jest to luksusowy kompleks nieruchomości obejmujący 228 willi oraz pięciogwiazdkowy hotel w północnej części Grecji. Projekt, inspirowany słynnym regionem Hamptons w USA, ma wartość 750 milionów dolarów kanadyjskich. Haditaghi miał wyłożyć 20 milionów euro, lecz początkowo miał nie zmieniać się właściciel większościowy. Bardzo dużo do powiedzenia w tej kwestii mieli właśnie pożyczkodawcy, którzy woleli, by klub był pod władaniem Jarosława Mroczka.

Temat upadł. Z czasem Pogoń przejął Nilo Effori, który jednak okazał się… tzw. „gołodupcem”. Pojawiło się też przedziwne oświadczenie, że został zastraszony, zaatakowany i bezprawnie przetrzymywany, żeby podpisać dokument o przejęciu klubu. Jak informowało „Weszło”, taki dokument trafił do osób związanych z Ekstraklasą, jednak nie wiadomo, kto podawał się za Efforiego. W każdym razie było to dziwne, część osób podejrzewała, że Effori może być… podstawiony przez samego Haditaghiego, który… wykiwał wszystkich, w marcu 2025 roku wkroczył na białym koniu i przejął Pogoń Szczecin. Szybko uregulował długi, wypłacił pensje, wprowadził fiskalny spokój.

Znając aktywność Alexa Haditaghiego w mediach społecznościowych, pozostaje nam tylko czekać na odpowiedź w sprawie Fabryki Papieru Kaczory. 

Haditaghi ujawnił długi i atakował Mroczka

Najpierw Haditaghi został pogoniony, ponieważ pożyczkodawcy nie zgodzili się na przejęcie przez niego klubu i rozłożenie rat na dłużej – do 2027 roku. Rozczarowany „bił” się na oświadczenia z Pogonią Szczecin, która informowała, że biznesmen nie był poważnym partnerem do rozmów. Cały czas dawał o sobie znać, wbijał szpileczki, rozpowszechniał publicznie dokumenty, podszczypywał najważniejsze osoby w klubie i ujawniał rzeczywisty dług. Coraz bardziej podkopywał wiarygodność poprzedniego właściciela, od którego kibice żądali wyjaśnień.

W klubie, który gonił za sukcesem, narastały długi. Piłkarze się starzeli, a otrzymywali oni wysokie kontrakty. Niczego jednak mimo to nie udało się wygrać. W końcu biznesmen dopiął swego i od kilku miesięcy jest właścicielem „Dumy Pomorza”. Początkowo współpracował z Jarosławem Mroczkiem i Dariuszem Adamczukiem. Mówił, że poprzedni właściciel ze względu na zasługi pozostanie w Radzie Nadzorczej. Później jednak zwolnił go ze skutkiem natychmiastowym.

Dwa tygodnie temu poinformowałem Jarosława Mroczka, że ze skutkiem natychmiastowym nie będzie już reprezentował klubu na zgromadzeniach akcjonariuszy Ekstraklasy, w Radzie Nadzorczej Ekstraklasy, ani w żadnym stowarzyszeniu piłkarskim czy biznesowym dotyczącym Pogoni Szczecin.

Poinformowałem go również, że w przyszłości nie będzie zasiadał w Radzie Nadzorczej klubu. Działania prawne przeciwko Przemysławowi Pańtakowi i kilku innym osobom to dopiero początek. Każdy, kto stoi na drodze do zbudowania uczciwej, silnej Pogoni Szczecin – lub kto źle traktował lub wykorzystywał klub – zostanie usunięty. Bez wyjątków. Żadnych drugich szans. Nie pozwolimy, aby Pogoń stała się tym, czym była wcześniej – klubem tonącym w 68-70 milionach złotych długu, kontrolowanym lub zarządzanym przez skorumpowane osoby bez moralności. 

Pisał także ostro: – Chcę powiedzieć jasno: ten klub nie będzie tolerował korupcji, pasożytów ani nikogo, kto kradnie, kłamie i nie jest uczciwy. Te dni minęły. 

Antyfan social mediów. Pisanie o piłce nożnej to odskocznia, bo działa w innej branży. Cryuffista i Guardiolista. Od 2008 fan Barcy. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Nie gardzi polską piłką, a po transferze Sampera do Motoru opadła mu kopara.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Litwa - Polska
Wygrana Polski z handicapem -1
kurs
2.15
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)