Ekstraklaso, bierz przykład z Niemiec. Nie dla patologii!

29.02.2020

Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Hoffenheim 6:0. To jednak nie wynik, choć okazały, przejdzie do historii niemieckiej piłki, a to co się stało w ostatnich minutach. Kibice Bawarczyków wywiesili transparent obrażający właściciela ich rywali. W związku z tym sędzia przerwał mecz.

Jak widać, problem obraźliwych transparentów jest obecny nie tylko w Polsce. Ostatnio dużo mówiło się u nas o obraźliwych treściach ze strony kibiców Legii pod adresem potencjalnego właściciela Polonii Warszawa, Gregoire’a Nitot. Fani stołecznego klubu obrażali również Jakuba Kisiela, który przeszedł z zespołu ich lokalnego rywala. Głośno było również o kibicach Ari, którzy podczas meczu wywiesili transparenty z wulgaryzmami kierowanymi do właściciela. Jak widać, takie sytuacje występują nie tylko u nas, ale również za zachodnią granicą.

W 79. minucie przy stanie 6:0 dla Bayernu, ich kibice wywiesili na trybunach transparent obrażający właściciela TSG Hoffenheim. Dietmar Hopp został przez nich nazwany “skur**synem”. W związku z tym, sędzia Christian Dingert zdecydował się przerwać spotkanie. Wówczas do trybuny zespołu gości podeszli piłkarze Bayernu, ale również Hansi Flick, Olivier Kahn i Karl-Heinz Rummenigge.

Po jakimś czasie piłkarze wrócili na boisko. Na znak protestu wobec zachowania kibiców, zawodnicy obu drużyn podawali piłkę między sobą, zachowywali się jak podczas rozgrzewki. Również trenerzy postanowili udowodnić, że są ponad incydentami fanów i rozmawiali ze sobą w przyjaznej atmosferze. Sędzia Christian Dingert nie zdecydował się na przedłużanie spotkania. Po zakończeniu, na murawę wyszli wszyscy zawodnicy obu zespołów, sztaby szkoleniowe i działacze, oklaskując Dietmara Hoppa.

Ekstraklaso, ucz się od Bundesligi!

Mecz bez wątpienia przejdzie do historii Bundesligi. Piłkarze udowodnili, że są ponad wszelkimi podziałami, a sędzia zachował się przytomnie w tej sytuacji. Z drugiej strony, do podobnych sytuacji nie dochodziło, gdy kibice używali rasistowskich wyzwisk w stosunku do Jordana Torunarighi. Może jednak takie podejście zarówno arbitra, jak i piłkarzy na wulgarne zachowanie fanów przyniesie ze sobą falę kolejnych takich wydarzeń. Może dzięki temu klubowi sympatycy zrozumieją, jak ważny w sporcie jest szacunek do drugiego człowieka?