Kai Havertz bliski Bayernu. Przeszkodzić może tylko pandemia?

20.03.2020

Kai Havertz to jeden z największych młodych talentów niemieckiej piłki. Piłkarz jest zainteresowany opuszczeniem Leverkusen i rozmowy powoli wchodzą w decydującą fazę. Na drodze do transferu może stanąć jednak… pandemia koronawirusa.

Niemiec zadebiutował w Bundeslidze już w wieku 17 lat. Już od samego początku przygody z pierwszą drużyną Bayeru był uważany za wielki talent. 14 grudnia w meczu z FC Koeln wystąpił po raz setny w Bundeslidze, choć w czerwcu ubiegłego roku obchodził dopiero 20. urodziny.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Łącznie Kai Havertz wystąpił w 138 meczach w zespole z Leverkusen, w których zdobył 38 goli i zaliczył 30 asyst. 2020 rok zaczął się dla niego obiecująco. Jego bilans w trzynastu spotkaniach to osiem goli i sześć asyst. Ponadto, w kilku meczach zakładał opaskę kapitana.

Bardzo możliwe, że obecny sezon jest dla Havertza ostatnim w Leverkusen. Zainteresowanie piłkarzem wyraża kilka potężnych europejskich klubów, m.in. Bayern, Liverpool czy Manchester United. Najbliżej pozyskania 20-latka jest jednak mistrz Niemiec, który rzekomo oferuje za niego 100 milionów euro. Właśnie taką kwotę jakiś czas temu Leverkusen ustaliło za Havertza, więc sprawa wydawała się formalnością.

Pandemia przeszkodzi w transferze?

Na drodze do transferu może stanąć jednak wszechobecna pandemia koronawirusa. Jak informuje “Bavarian Football Works”, wysoka kwota za Niemca może okazać się nierealna ze względu na straty poniesione przez kluby w związku z zawieszeniem rozgrywek. Zresztą, choć jeszcze kilka tygodni temu temat transferu Havertza był ważny, teraz zszedł na dalszy plan.

W tej chwili w ogóle o tym nie myślimy. Mamy inne obawy. Jako kluby musimy teraz znaleźć wspólny konsensus i zobaczyć, jak sobie poradzimy. – wyznał dyrektor sportowy Bayeru, Fernando Carro.

Wydaje się, że Bayern jest najbliższy pozyskania Havertza, jednak będzie musiał poczekać na podjęcie ostatecznej decyzji. Szczególnie, że na celowniku klubu znajdują się również Leroy Sane i Timo Werner, którzy również nie będą tanimi wzmocnieniami. Choć monachijczycy nigdy nie mieli problemu z finansami, obecna sytuacja może zmusić również ich do myślenia.