Młodzieżowiec na wagę złota #21: Kto zyska na decyzji o Pro Junior System?

13.05.2020

Stawiasz na młodych, ale w tabeli ligowej jest bardzo źle? Mamy dla ciebie bardzo dobrą informacje. PZPN doceni każdego, kto jest w czołówce Pro Junior System. Nawet tego, który spadnie z ligi. Z jednej strony pomoc dla klubów, z drugiej zmiana zasad w trakcie gry… Sprawdziliśmy, kto może najbardziej skorzystać na tej decyzji związku.

Jeszcze dwa tygodnie i będziemy mogli się cieszyć powrotem ligowych zmagań w Ekstraklasie, a w następnej kolejności to samo ma się stać w I i II lidze. Wiemy również, że od IV ligi w dół wszystko już zostało zakończone na bazie tych tabeli sprzed pandemii, choć ekipy z dołu tabeli nie spadną do kolejnych klas rozgrywkowych. Jedyną niewiadomą pozostaje III liga, gdzie trwa przerzucanie gorącego kartofla pomiędzy PZPN-em a wojewódzkimi związkami. Wciąż nie wiemy czy sezon dostanie dograny, a jeśli tak, to kto miałby zapłacić za testy piłkarzy.

Teraz jednak PZPN zadecydował o swoim flagowym programie i pojawia się kontrowersja. Do tej pory warunkiem otrzymania pieniędzy za Pro Junior System było zebranie odpowiedniej liczby punktów za występy najmłodszych zawodników oraz utrzymanie w lidze. Wydaje się to jak najbardziej logiczne. Dlaczego? Ano dlatego, że gdyby było inaczej śmiało można wstawiać 11 wychowanków-młodzieżowców, którzy punktują podwójnie, czyli 180pkt za mecz, i w zasadzie mieć pewność wygrania największych bonusów finansowych. Wiadomym jest też, że młodzieżowcy zarabiają dużo mniej, więc finansowego punktu widzenia, byłoby to rozwiązanie idealne.

Jednak konieczność pozostania w lidze dawała najpierw kija przed marchewką. Co z tego, że wstawisz samą młodzież, skoro nie jesteś w stanie utrzymać się w lidze, więc kasy nie dostaniesz. Wtedy taki delikwent karałby się podwójnie – spadkiem i brakiem pieniędzy.

Kto zyska na zmianach w Pro Junior System?

W Ekstraklasie z tego ruchu byłby ŁKS. Łodzianie nie mają zbyt dużych szans na utrzymanie w lidze. Tyle że w Pro Junior System zajmują trzecie miejsce, za które przysługuje 1,5 miliona złotych, co przy 50% wypłacie nadal jest ciekawą nagrodą w wysokości 750 tysięcy złotych. Z pewnością z takiego rozwiązania nie mogą być zadowoleni w Lubinie, Gdańsku czy Krakowie. Przecież po spadku ŁKS-u, awans w tabeli zaliczyłoby Zagłębie i zamiast miliona, dostałoby 50% więcej. Lechia zyskałaby 400 tysięcy – z 600 tysięcy do miliona – zaś największy zysk czekałby szóstą Cracovie. W obecnej sytuacji nic im się nie należy, a piąte miejsce dałoby aż 600 tysięcy złotych!

Na zapleczu drugie miejsce zajmują Wigry Suwałki, które w tabeli ligowej są na 17. miejscu. Za „wicemistrza” Pro Junior System na tym poziomie PZPN przewidział 1,3 miliona złotych, co nawet przy 50% wypłacie daje 650 tysięcy złotych. Kwota nie do pogardzenia. Wydawało się, że ekipa z Suwalszczyzny nie będzie brana pod uwagę, więc Podbeskidzie stoczy bój o ósme – w tym wypadku dające bonus finansowy – miejsce z GKS-em Bełchatów. Obecnie przewaga Górali wynosi 21pkt, czyli jakieś 11 minut gry młodzieżowca-wychowanka! Ostatnie premiowane miejsce to kwota rzędu 200 tysięcy złotych. Być może dla celujących w awans piłkarzy Podbeskidzia nie byłaby bardzo wygórowana, ale dla mających ogromne kłopoty finansowe Brunatnych, byłaby bardzo potrzebnym tlenem.

Wielkie zmiany w II lidze?

W drugiej lidze premiowana siódemka dzisiaj, a na koniec sezonu mogłaby wyglądać zdecydowanie inaczej. Prowadzą rezerwy Lecha, które raczej nie wezmą udziału w podziale pieniędzy, gdyż takowe dostanie klub za pierwszy zespół w Ekstraklasie. Drugi Gryf był/jest pewniakiem do spadku. Na siódmym miejscu otwierająca strefę spadkową Stal Stalowa Wola. Wobec tego na pieniądze mogły liczyć trzy kluby – Olimpia Elbląg, Błękitni Stargard czy Górnik Polkowice.

O jakich pieniądzach mowa w przypadku Gryfa i Stalówki? Za zwycięstwo wejherowianie mogliby dostać 1,1 miliona złotych, co po podziale nadal daje przyjemną kwotę 550 tysięcy. Stal za siódme – de facto szóste przez brak Lecha –  miejsce liczyć mogła na 300 tysięcy złotych, czyli w obecnej sytuacji w tabeli wypłata 150 tysięcy. To nadal bardzo dobre kwoty. Do siódemki wskoczyłaby Olimpia, co byłoby warte 200 tysięcy.

Nadal nie wiadomo, co z kontynuacją III ligi. W niej najbardziej – pod kątem finansów z PJS – zainteresowanym dokończeniem może być Górnik Konin. W grupie drugiej ekipa z Wielkopolski otwiera strefę spadkową i jednocześnie jest na piątym miejscu w tabeli Pro Junior System, czyli pierwszym niepremiowanym. Kwota za czwarte miejsce – 100 tysięcy złotych – może nie rzuca na kolana, ale nawet po 50% podziale, to nadal 50 tysięcy, które bardzo się przyda na tym poziomie rozgrywkowym w obecnych czasach.