Czy Ronald Koeman wyprowadzi Barcelonę na prostą? Trudne zadanie przed holenderskim trenerem

17.08.2020

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to Ronald Koeman w przyszłym sezonie poprowadzi Barcelonę. Czy jest to optymalny wybór dla katalońskiego klubu?

Przed holenderskim szkoleniowcem masa pracy. Największe wyzwania czekają na niego w klubowych gabinetach oraz w szatni.

Poprawa atmosfery w drużynie

Od dawien dawna atmosfera w ekipie „Dumy Katalonii” jest daleka od idealnej. W dużej mierze odpowiada za to Josep Maria Bartomeu oraz Eric Abidal. Prezydent klubu wraz z dyrektorem sportowym są skonfliktowani z Leo Messim. Doszło nawet do tego, że Argentyńczyk zażądał natychmiastowego odejścia z klubu. Czy Koemanowi uda się uspokoić nastroje? Wydaje się, że nie ma na to szans. Jedyną opcją na zakończenie konfliktu są wcześniejsze wybory na nowego prezydenta. Do tego czasu czarne chmury nad Camp Nou mogą jedynie gęstnieć. Koeman może być wręcz traktowany jako człowiek Bartomeu, obsadzony na stanowisku przez nietolerowanego prezydenta.

Odmłodzenie kadry

Sytuacja kadrowa w Barcelonie niebezpiecznie zaczyna przypominać tę z Milanu. Wobec naturalnego starzenia się największych gwiazd, na San Siro nikt nie wpadł na pomysł, by zatroszczyć się o ich młodszych następców. Efekt? Zakończenie kariery przez „senatorów calcio”, po którym w Mediolanie nastały wieki ciemne. Podobna sytuacja grozi „Dumie Katalonii”. Leo Messi ma już 33 lata. Tyle samo Luis Suarez, Gerard Pique czy Arturo Vidal. Niewiele mniej liczą sobie Jordi Alba, Sergio Busquets czy Ivan Rakitić. Nawet sprowadzony za gigantyczne pieniądze Antoine Griezmann ma już 29 lat. Z młodych piłkarzy zakupionych za ogromne kwoty praktycznie nikt nie zdołał spełnić oczekiwań. Barcelonie potrzebne są w końcu przemyślane ruchy transferowe, a nie rozpaczliwe sięganie po piłkarzy pokroju Kevina-Prince’a Boatenga czy Martina Braithwaite’a.

Tak naprawdę nie wiadomo jednak, kiedy będziemy mogli rozliczać za tę kwestię Koemana. Ciężko bowiem stwierdzić, na jakie transfery pozwoli sobie latem klub z Katalonii. Barcelona mocno ucierpiała pod względem finansowym w wyniku pandemii koronawirusa. Włodarze „Dumy Katalonii” najprawdopodobniej nie wydadzą ogromnych sum na nowych graczy, co nie obciąży przecież konta nowego szkoleniowca. Holender powinien natomiast odważniej postawić na młodych zawodników, takich jak Riqui Puig, Trincao czy Ronald Araujo.

Skok na głęboką wodę

Przed Ronaldem Koemanem z pewnością największe wyzwanie w karierze. Odnalezienie się w klubowych korytarzach oraz zrozumienie wielu procesów i zależności rządzących w tak wielkim klubie będzie ogromnym sprawdzianem dla Holendra. Szkoleniowiec mógł dalej we względnym spokoju prowadzić reprezentację Oranje. Podjął się jednak dużo odważniejszego wyzwania, za co z pewnością należą mu się brawa. Dla Koemana jest jednak kluczowe, aby brawa bili mu fani Barcelony, zadowoleni z wyników oraz stylu gry drużyny.