Zbawienny wpływ Ancelottiego. Dominic Calvert-Lewin błyszczy na boiskach Premier League

27.09.2020

Początek sezonu Premier League obfitował w kapitalne widowiska okraszone dużą liczbą bramek. Ofensywnym stylem gry zaimponował między innymi Everton. W ataku „The Toffees” prym wiedzie Dominic Calvert-Lewin, który powoli zaczyna być jednym z czołowych snajperów na angielskich boiskach.  

23-letni napastnik już w poprzednim sezonie zanotował całkiem przyzwoite liczby. Teraz, mając za plecami Jamesa Rodrigueza, Anglik może znacznie poprawić swoje statystyki. To między innymi od jego postawy zależy, czy Everton zdoła wmieszać się w walkę o europejskie puchary.

Poszukiwanie nowego Lukaku

Jeszcze nie tak dawno można było odnieść wrażenie, że Dominic Calvert-Lewin piastuje w Evertonie podobną rolę, jaką pełnił niegdyś w reprezentacji Polski Jakub Wawrzyniak. Młody Anglik dostawał szanse gry w ataku „The Toffees” niejako z przymusu, gdyż w drużynie nie było nikogo, kto mógłby na dłużej zagrzać miejsce w pierwszym składzie i strzelić choćby przyzwoitą liczbę goli. Oumar Niasse, Cenk Tosun czy Sandro Ramírez to nie byli zawodnicy, od których menedżerowie rozpoczynali ustawianie ofensywy Evertonu. Na Goodison Park szybko przekonano się, że znalezienie nowego Romelu Lukaku będzie misją z gatunku niemożliwych. Skoro więc żaden z zagranicznych napastników nie spełniał oczekiwań, klubowi włodarze zdecydowali, aby odważniej postawić na młodego Anglika, który swego czasu został bohaterem reprezentacji „Synów Albionu”.

Mistrz Świata

Kibice na Wyspach poznali nazwisko młodego napastnika latem 2017 roku podczas mistrzostw świata do lat 20. Reprezentacja Anglii sięgnęła wówczas po złote medale, a Dominic Calvert-Lewin strzelił jedynego gola w finałowym starciu przeciwko Wenezueli. Co ciekawe, zawodnik Evertonu zagrał we wszystkich spotkaniach koreańskiego turnieju, lecz łącznie jedynie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Więcej bramek od Calverta-Lewina zdobyli Ademola Lookman czy Dominic Solanke. Kolejne lata pokazały, kto od czasu mundialu U-20 zrobił największy progres w swojej grze. Podczas gdy Lookman nie ma szans na regularną grę w drużynie RB Lipsk, a Dominic Solanke spadł z Premier League z ekipą Bournemouth, Calvert-Lewin konsekwentnie umacniał swoją pozycję w Evertonie, notując postępy z sezonu na sezon.

Życiowa forma u Ancelottiego

Przeglądając statystyki Calverta-Lewina od razu można dostrzec konsekwentny progres napastnika. Z sezonu na sezon jego liczby wyglądają coraz lepiej.

(źródło: transfermarkt.pl)

Z jednej strony jest to rzecz jasna logiczne. Snajper Evertonu zebrał po prostu niezbędne doświadczenie, które zaprocentowało lepszymi statystykami w rubryce gole i asysty. Z drugiej jednak strony nie sposób docenić wkładu Carlo Ancelottiego w piłkarski rozwój Calverta-Lewina. W całym poprzednim sezonie napastnik „The Toffees” strzelił w Premier League więcej goli (13), niż we wcześniejszych trzech (11). Statystyki jasno pokazują, pod wodzą którego menedżera Calvert-Lewin wszedł na zdecydowanie wyższy poziom.

(źródło: transfermarkt.pl)

23-letni Anglik zdobył uznanie Ancelottiego już w pierwszych dniach jego pracy na Goodison Park. W debiucie Włocha przeciwko Burnley, Calvert-Lewin strzelił jedyną bramkę w meczu. Dwa dni później Everton pokonał Newcastle 2:1, a snajper dwukrotnie pokonywał golkipera rywali. W nieco ponad dwa miesiące Calvert-Lewin zdobył w Premier League aż osiem goli. Z wyjątkiem ostatniego meczu w sezonie, napastnik zawsze wychodził na boisko w pierwszym składzie. Nieudany okres po restarcie rozgrywek nie zniechęcił Ancelottiego do stawiania na angielskiego napastnika. Efekty zaufania widzieliśmy na starcie bieżącego sezonu.

Wejście smoka

Na początek Dominic Calvert-Lewin strzelił jedyną bramkę w wyjazdowym meczu przeciwko Tottenhamowi. Piłkarze Evertonu zdominowali rywali, nie pozwalając im na rozwinięcie skrzydeł w ofensywie. Od początku było widać, że współpraca Anglika z Jamesem Rodriguezem oraz Richarlisonem będzie układać się wyjątkowo dobrze. Co prawda wielu ekspertów bagatelizowało wynik tego starcia, twierdząc, że było to raczej wynik słabej formy podopiecznych Jose Mourinho niż wybitnej gry Evertonu. Jak jednak pokazały popisy Sona oraz Harry’ego Kane’a w meczu z Southampton, „Koguty” wcale nie są w kiepskiej dyspozycji. Z perspektywy czasu można zatem stwierdzić, że wygrana „The Toffees” na Tottenham Hotspur Stadium zyskała jeszcze na wartości.

Everton potwierdził wysoką formę w spotkaniu przeciwko West Bromowi. Bohaterem ponownie okazał się Calvert-Lewin. Napastnik został najmłodszym Anglikiem, który zdobył hattricka w Premier League w barwach Evertonu. Po raz kolejny mogliśmy również zaobserwować perfekcyjne funkcjonowanie ofensywnego tria „The Toffees”. Świetne rozumienie pomiędzy zawodnikami było najbardziej widoczne przy czwartym trafieniu.

Powtórzyć wyczyny Ingsa

Harmonijny rozwój napastnika wraz z obiecującymi wzmocnieniami oraz wysoką formą Richarlisona może zwiastować przełomowy sezon Evertonu. Po latach totalnego marazmu, kiedy to klub z Liverpoolu nie potrafił osiągnąć wyników na miarę potencjału drużyny, wreszcie można oczekiwać, że „The Toffees” włączą się do walki o grę w europejskich pucharach. Potencjalny sukces zależeć będzie właśnie od postawy Calverta-Lewina. Początek bieżącej kampanii pokazuje, że Anglik bez problemu powinien poprawić liczby z poprzedniego sezonu. Skoro Danny Ings mógł strzelić 22 gole w barwach Southamptonu, to teoretycznie podobne osiągnięcie nie powinno przekraczać możliwości snajpera Evertonu, który posiada w zespole znacznie lepszych zawodników niż doświadczony napastnik „Świętych”. Jeśli Dominic Calvert-Lewin będzie ciągle rozwijał się pod okiem Carlo Ancelottiego, w niedługim czasie może zostać jednym z czołowych napastników Premier League.

Fot: Twitter Everton