Jan Urban wspomina Diego Maradonę: “Ja na boisku tylko byłem, on grał”

26.11.2020

Jan Urban jest jednym z polskich piłkarzy, którzy mieli okazję zmierzyć się z Diego Maradoną na boisku. W rozmowie z “FutbolNews” były reprezentant Polski, a obecnie trener, opowiedział nam o swoich wspomnieniach związanych z argentyńskim gwiazdorem. 

Boski Diego kontra reprezentacja polskiej ligi

Jan Urban miał okazję zmierzyć się z Maradoną po raz pierwszy w 1988 roku. Wówczas w Mediolanie odbył się pojedynek najlepszych piłkarzy z polskiej ligi z gwiazdami Serie A. W polskim zespole obok Urbana wystąpili m.in. Krzysztof Warzycha, Ryszard Tarasiewicz i Dariusz Wdowczyk. Tymczasem w drużynie gospodarzy zagrali Lottar Matthäus, Marco Tassotti, Careca i wspomniany Argentyńczyk.

Po raz pierwszy zagrałem przeciwko Maradonie na San Siro w meczu reprezentacji ligi polskiej z gwiazdami ligi włoskiej i z tego, co pamiętam, obaj byliśmy kapitanami drużyn. Zakończyło się wynikiem 2:2 i Maradona zdobył wtedy chyba jedną z bramek – wspomina w rozmowie dla “FutbolNews” Jan Urban.

„Najważniejsze, że na boisku był Diego”

To nie było jednak jedyne starcie byłego reprezentanta Polski z Boskim Diego. Później obaj piłkarze mieli okazję się spotkać w Primera Division. Wówczas Osasuna, w której występowali Jan Urban i Roman Kosecki zremisowała bezbramkowo z Sevillą, gdzie grał słynny Argentyńczyk.

Proszę pana, ja tylko byłem na boisku, a on grał – tak można powiedzieć. Maradona był ważną postacią dosłownie w każdym meczu. Nieważne gdzie grał, był numerem jeden. Wszędzie gdzie się tylko pojawił, wzbudzał niesamowite przeżycia. Wtedy nawet się nie myślało o tym, czy się zagra dobry czy słabszy mecz. Najważniejsze, że na boisku był Diego. Wydaje mi się, że większość chłopaków tak podchodziła – przyznał były reprezentant Polski.

Najlepszy piłkarz swojej epoki

Jan Urban nie ukrywa, że spotkania z Diego Maradoną na boisku były dla niego niezwykłymi przeżyciami. Były trener Legii Warszawa i Lecha Poznań stwierdził również, że Argentyńczyk był najlepszym piłkarzem swojej epoki.

Można powiedzieć, że straciliśmy jednego z najlepszych. Trudno porównywać Maradonę do Pele, Cruyffa, Messiego czy Ronaldo, ale można go nazwać zdecydowanie najlepszym piłkarzem epoki. Miał w sobie coś niesamowitego, na jego widowiskową grę zawsze patrzyliśmy z wielkim zachwytem. Pokazywał na boisku takie rzeczy, które były nie do wyobrażenia dla innych piłkarzy. Jak choćby akcja w meczu z Anglią z Mundialu 1986, coś wspaniałego! 

„Miał otwarte ramiona dla wszystkich”

Były piłkarz Osasuny, Toledo i Górnika Zabrze przyznał, że niesportowy tryb życia miał znaczący wpływ na dalsze losy Argentyńczyka. Jan Urban dodał jednak, że Diego Maradona również swoim podejściem do życia potrafił zjednać wielu fanów z całego świata.

Był to wielki piłkarz, który niestety poza piłką się zagubił i bardzo szkoda, że tak wszystko to się potoczyło. Myślę, że wielu ludzi w jego otoczeniu mogli się chwalić tym, że z nim przebywali czy poimprezowali. Dla nich jednak to musiał być moment w życiu nie do zapomnienia. Z kolei dla Diego był to jeden z wielu momentów, bo dobrze wiemy, że lubił korzystać z życia, z czym nigdy się nie krył. 

Słyszałem o kościele Diego Maradony. Coś takiego mogą osiągnąć tylko jednostki, które są niepowtarzalne i drugiego takiego piłkarza już nie będzie. Uważam że Messi ma umiejętności na boisku na takim samym poziomie jak Maradona, ale jest człowiekiem spokojnym i ustabilizowanym. Maradona zawsze był uśmiechnięty, wesoły i miał otwarte ramiona dla wszystkich – takim go zapamiętamy – podsumował Jan Urban.