Pół miliarda euro straty, rozbuchane płace. Barcelona nie ma pieniędzy na Messiego!

06.08.2021

Od wczoraj trwa żałoba w domach kibiców Barcelony. Dla większości z nich Leo Messi był w klubie od zawsze. Tylko starsze pokolenie może pamiętać czasy sprzed gry Argentyńczyka na Camp Nou. Teraz okazuje się, że… klubu najzwyczajniej nie stać na kontrakt dla swojej gwiazdy. Podpisanie nowej umowy groziłoby po prostu katastrofą finansową, która i tak nie jest daleko od bram stadionu Katalończyków.

Prezydent klubu Joan Laporta na dzisiejszej konferencji prasowej przedstawił stanowisko klubu dotyczące umowy Leo Messiego, a także sytuacji ekonomicznej Barcelony. W bardzo dużym skrócie można powiedzieć, że jest źle, a może być jeszcze gorzej!

Na samym początku przyznał, że po rządach Josepa Bartomeu władze klubu „odziedziczyły” sytuacje, w której płace stanowią… 110% przychodów klubu! Mówi się, że zdrowe finanse to takie, w których płace stanowią 60-65% całości przychodów. Tutaj mamy kilkadziesiąt punktów procentowych więcej. Co ciekawe, nawet bez pensji Messiego to będzie około 95%!

Przed audytem sytuacja finansowa wydawała się zła, ale jak powiedział Laporta, jest znacznie gorzej. – Żeby spełnić wymogi Barça musiałaby zapożyczyć klub na pół wieku w związku z prawami audiowizualnymi. Nie byłem gotów tego zrobić. Nasz klub ma 122 lata historii i jest ponad zawodnikami, nawet ponad najlepszym piłkarzem na świecie. Będziemy mu dozgonnie wdzięczni, ale klub jest ponad wszystkim – czytamy przetłumaczone komunikaty na stronie fcbarca.com.

Załóż konto w BETFAN i wytypuj gdzie zagra Leo Messi w kolejnym sezonie. Z kodem FUTBOLNEWS otrzymasz zakład bez ryzyka na 600 PLN

Laporta powiedział także o kulisach negocjacji z Argentyńczykiem. Pierwotnie mowa była o dwuletniej umowie, która byłaby rozłożona na pięć lat pod kątem finansowym. Na takie rozwiązanie jednak nie zgodziła się liga. Stąd krok w kierunku pięcioletniego kontraktu. Według słów sternika Barcelony, wszystkie propozycje były akceptowane przez Messiego, który miał ułatwiać działania zarządowi Blaugrany.

Pół miliarda straty!

Procentowy udział budżetu płac w stosunku do przychodów robi negatywne wrażenie. Jednak to nic, gdy przejdziemy do rosnącego długu Barcelony. Tylko za ubiegły sezon Duma Katalonii poniosła stratę wysokości 487 milionów! Co prawda do tej kwoty było wliczone jeszcze około 97 milionów z rozgrywek 2019/2020. Nadal jednak trudno uwierzyć, że Barcelona mająca już wcześniej kłopoty finansowe, ponosi nadal tak spektakularne porażki.

Według słów Joana Laporty, jeszcze długo potrwa zanim w Barcelonie będzie normalna sytuacja. Jedynym ratunkiem było zapożyczenie się na prawa audiowizualne na pół wieku. To ma związek z nową umową ligi, o której już pisaliśmy.

Oprotestowana umowa z CVC

Sprawa jest nieco bardziej zawiła niż się wydawało. Barcelona – razem z Realem Madryt – najpierw oprotestowała porozumienie LaLiga z funduszem inwestycyjnym CVC. Paradoksalnie, według tej umowy Barcelonie miało przypaść aż 250 milionów euro, z których około 40 mogłaby wydać pod kątem płac.

Klub jednak nie był zainteresowany, że o umowie nie poinformowano klubów. Dodatkowo dotyczyła dostępu do praw audiowizualnych na następne 50 lat! Dla Barcelony taka długość była niemożliwa do zaakceptowania, tym bardziej że to kluby są dysponentami praw do transmisji meczów.