Sawicki Prezesem Legii? Czemu nie?

21.08.2021
Maciej Sawicki od września będzie wolnym człowiekiem. Jego praca w PZPN sprawiła, że jego "akcje na rynku pracy" znacznie wzrosły i teraz każda poważna  organizacja chciałaby mieć w klubie taką osobę. Czy któryś z podmiotów skusi się na zatrudnienie aktualnego sekretarza PZPN?

Czy Legia nie potrzebuje Prezesa?

To pytanie często jest zadawane wśród opinii publicznej i kibiców Wojskowych. Spora część sympatyków stołecznego zespołu tęskni za czasami Bogusława Leśnodorskiego. Dla nich były Prezes nadawał się do tej funkcji idealnie, a to co później się działo z ich ukochanym klubem było pokłosiem nieudolnych rządów Dariusza Mioduskiego. Mało kto ceni, obecnego Prezesa Legii ze względu na wyniki na arenie międzynarodowej, spowodowanymi jego decyzjami. Czy nie nadszedł czas, żeby skorzystać z sytuacji i zwrócić się o pomoc do profesjonalisty, który w przeszłości reprezentował Legię?

Sawicki kandydatem idealnym?

Tak jak wspominaliśmy na początku tekstu, akcje Sawickiego poszły zdecydowanie w górę. Dariusz Mioduski ma pewne braki, jeżeli chodzi o prowadzenie takiego klubu jak Legia i wypadałoby, żeby skorzystał z pomocy osoby, która ma tzw. know-how. Pytanie jakie byśmy w tym wypadku zadali brzmi: czy duma Prezesa wytrzymała tę próbę? Wszakże musiałby zrezygnować z obecnej funkcji, czyli poniekąd przyznać się do błędu. Jeszcze inną kwestią, która mogłaby być dla niego palącą byłyby bliskie znajomości Sawickiego.

Kolejny człowiek Stanowskiego na pokładzie

Krzysztof Stanowski nie kryje się z tym, że nie ceni Dariusza Mioduskiego, przez to ten drugi też nie pała do niego sympatią. Obecny Prezes Legii potrafił się jednak unieść ponad to i zatrudnić na stanowisku trenera warszawskiego zespołu Czesława Michniewicza, który jest przyjacielem właściciela Weszło. Czy byłby w stanie po raz drugi schować dumę w kieszeń i postawić na człowieka z bliskiego otoczenia Stanowskiego? Trudno nam odpowiedzieć na to pytanie. Jedno jest pewne, wrzesień będzie ciekawy nie tylko dla Macieja Sawickiego, ale i dla wszystkich, którzy bacznie śledzą jego poczynania.