Młodzieżowiec na wagę złota #54: Wisła Płock wyciąga rękę do młodzieży

29.09.2021

Nie było takiego czasu, by Wisła Płock uchodziła w Polsce za miejsce dobrze szkolące młodzież. Nie byli także utożsamiani z klubem, który stawia na młodych piłkarzy. Tymczasem w ekipie Macieja Bartoszka coraz częściej można zobaczyć piłkarzy urodzonych po 2000 roku. Wydaje się, że to dopiero początek, a tendencja będzie nabierać na sile.

Jeszcze w czerwcu 2018 roku rekordem transferowym płockiego klubu było odejście Ireneusza Jelenia do Auxerre za 900 tysięcy euro. Nawet wtedy taka kwota nikogo nie szokowała, a tym bardziej dzisiaj. Wtedy jednak udało się dwukrotnie w krótkim odstępie czasu zarobić solidnie. Mowa o transferach Arkadiusza Recy do Atalanty oraz Damiana Szymańskiego do Achmatu Groznego. Za ten duet Wisła Płock zgarnęła ponad 5 milionów euro. Znaczące pieniądze, ale nie mówimy o wychowankach. Pierwszy trafił na stadion przy Łukasiewicza z Floty Świnoujście w wieku 20 lat, a drugi był dwa lata starszy gdy przychodził z Jagiellonii.

Do niedawna jedynym zawodnikiem urodzonym w XXI wieku, który biegał w koszulce Wisły Płock był Dawid Kocyła. Początek obecnego sezonu to… jeden samobój na jego koncie. Mimo wszystko 19-latek lada moment uzbiera 40 występów w Ekstraklasie i patrząc na jego początki, można mówić o ciekawym zawodniku z potencjałem na coś więcej niż pojedyncze wyskoki młodzieżowca.

Skauting + akademia

Wisła Płock w ostatnim czasie skupiła się na skautingu, z dużym naciskiem na ten młodzieżowy. Przypomnijmy, że za te kwestie odpowiada w klubie Emil Kot, z którym kilkukrotnie mieliśmy przyjemność rozmawiać na łamach Futbol News. W ten sposób do klubu trafili choćby tacy zawodnicy jak Bartosz Zynek, Radosław Cielemęcki czy Kacper Rogoziński. Poza tym klub rozwija swoją akademię.

Od kilku miesięcy poświęcamy wiele pracy i zaangażowania, aby wskoczyć na wyższy poziom. Z naszej perspektywy pewne sektory w klubie wcześniej nie funkcjonowały dobrze, nie rozwijały się. Z osobami odpowiedzialnymi za zmiany, które następują mamy rozpisany czteroletni plan rozwoju struktur młodzieżowych i z każdym miesiącem staramy się wprowadzać kolejne zmiany. Musimy jednak pamiętać, że rozwój akademii, a przede wszystkim wprowadzanie młodych zawodników do piłki seniorskiej, to proces długofalowy. Na pewno cieszymy się, że powoli przynosi to efekty, ale nie możemy się zachłysnąć pojedynczymi sukcesami. Musimy patrzeć szerzej. Trzeba pamiętać, że łatwo jest jedną, zbyt szybką decyzją zastopować rozwijający się talent. Z każdym młodym zawodnikiem, z którym rozmawiam, powtarzam, że najważniejsze w piłce są pokora i cierpliwość. Długofalowo chcielibyśmy widzieć jak najwięcej młodych zawodników w pierwszym zespole,  taki cel powinien mieć każdy piłkarz trenujący w Wiśle Płockpowiedział prezes Tomasz Marzec w rozmowie z portalem SportMarketing.pl.

Płocko-warszawska współpraca

Bardzo dużo klub także korzysta na współpracy z Escolą Varsovią. Warszawski klub ma swoich seniorów w IV lidze, jednak najzdolniejsi piłkarze trafiają naprawdę w ciekawe miejsca. Żeby nie być gołosłownym tutaj warto napisać o zawodnikach z rocznika 2003. W ostatnich tygodniach wyborem numer jeden na lewym wahadle był/jest Marcel Błachewicz. We Wrocławiu ekstraklasowy debiut zaliczył jego rówieśnik Fryderyk Gerbowski. Innym piłkarzem z przeszłością w Escoli jest Tomasz Walczak. W jego przypadku mowa jednak o byciu wychowankiem także Legii Warszawa.

Zresztą Walczak do najciekawszy przykład ostatnich dni. Tydzień temu debiut w meczu pucharowym w Kielcach. Nieco ponad miesiąc po 16. urodzinach. Wystarczyło dziesięć minut w trakcie dogrywki, które okrasił golem. Co prawda płocczanie odpadli, ale nieźle zapisał się w historii klubu. W weekend z kolei debiut ligowy i dołączył do grona pierwszych zawodników z rocznika 2005, którzy pokazali się światu na boiskach Ekstraklasy.

Powolna zmiana

Wisła Płock to nadal nie jest czołówka w szkoleniu młodzieży. Jak się okazuje, można jednak pójść nieco inną drogą. Skauting najzdolniejszych zawodników okazuje się po prostu ciekawym pomysłem. Ściągają z różnych miejsc. Wspomniany Rogoziński przyszedł po udanej rundzie w III-ligowym ŁKS-ie Łagów. Kilku zawodników Escoli, Cielemęcki nie dostał prawdziwej szansy w „jedynce” Legii, podobnie jak Zynek w Zagłębiu Lubin.

Warto zatem obserwować płocki klub pod kątem kolejnych transferów młodych piłkarzy. Nawet jeśli ktoś przychodzi z niższych lig lub prosto z juniorów, być może za niedługo trafi do składu drużyny Macieja Bartoszka. W dalszej kolejności będziemy czekać na pierwsze transfery wychodzące z tego zaciągu. Jedna większa sprzedaż zapewne zwróci kilkuletnie nakłady na taką pracę i pokaże, że warto inwestować!