Legia – Lech. Pamiętne momenty w rywalizacji obu drużyn
Mecz Legia Warszawa – Lech Poznań to absolutny hit startującej w sobotę 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Nawet pomimo faktu jak daleko są od siebie w tabeli obie drużyny.
Przed niedzielnym pojedynkiem przy Łazienkowskiej postanowiliśmy przypomnieć kilka pamiętnych momentów z dotychczasowej rywalizacji obu zespołów z ostatnich kilkunastu lat.
Szalone 3:2! Lipy nie było!
Był rok 2006. Ówczesny trener Lecha, Franciszek Smuda, zapowiedział przed spotkaniem z Legią w jednym z wywiadów, że „lipy nikt nie odstawi”. Słowa dotrzymał, bo obie drużyny zadbały o emocjonujące widowisko.
Na bramki kibice przy Łazienkowskiej czekali w tamtym pojedynku do drugiej połowy, ale zdecydowanie było warto. Legionistów na prowadzenie w 54. minucie wyprowadził Sebastian Szałachowski, który popisał się świetnym strzałem z rzutu wolnego.
6 minut później ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Po 5 minutach Lech postarał się o bramkę kontaktową, którą zdobył Piotr Reiss, a w 81. minucie do wyrównania doprowadził Zbigniew Zakrzewski.
To jednak nie był koniec emocji! 5 minut później na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Miroslav Radović i Legia wygrała tamto spotkanie ostatecznie 3:2.
Błysk Stilicia w mistrzowskim sezonie!
Jedno z ciekawszych spotkań Lecha i Legii miało miejsce w szczęśliwym dla Kolejorza sezonie 2009/10, gdy Poznaniacy po 17 latach przerwy sięgnęli po mistrzostwo Polski. Spotkanie rozgrywano w kwietniu, gdy oba zespoły były jeszcze w grze o tytuł. W barwach Lecha występowali wówczas m.in. Robert Lewandowski, Sławomir Peszko, Manuel Arboleda oraz Semir Stilić.
To właśnie Bośniak świetnym strzałem z rzutu wolnego dał w tamtym spotkaniu zwycięstwo Lechowi, które pozwoliło Poznaniakom odskoczyć rywalom w tabeli. Na finiszu rozgrywek Lech wyprzedził w tamtym sezonie o 3 punkty Wisłę Kraków i mógł cieszyć się z szóstego w historii klubu tytułu mistrza Polski.
Centrostrzał i asysta! Wielki mecz Brzyskiego!
W sezonie 2014/15 odbyła się kolejna z bardziej pamiętnych potyczek Legii i Lecha. Do Warszawy, po epizodzie w Arabii Saudyjskiej, w roli trenera Kolejorza powrócił Maciej Skorża. Dwa gole w przeciągu sześciu minut zdobyte kolejno przez Marcina Kamińskiego oraz Dariusza Formellę długo wskazywały, że będzie to udany powrót.
W 76. minucie meczu sygnał do ataku nieoczekiwaną bramką dał jednak Legionistom Tomasz Brzyski. Obrońca stołecznej ekipy tak dogrywał piłkę z lewej strony boiska, że nadał jej niesamowitej rotacji i w pięknym stylu umieścił ją w siatce.
Legia złapała dzięki niemu wiatr w żagle i w doliczonym czasie gry zdołała doprowadzić do remisu za sprawą Dossy Juniora, przy bramce którego asystował bohater spotkania – Tomasz Brzyski.
„Liga będzie ciekawsza”
W tych samych rozgrywkach odbyło się inne i jedno z bardziej interesujących spotkań Lecha i Legii. Goście z Warszawy 22 marca 2015 roku przyjeżdżali do Poznania jako lider tabeli. Przed rozpoczęciem meczu Lech tracił do Legii 6 punktów.
Punktem zwrotnym tamtego pojedynku okazała się czerwona kartka dla Arkadiusza Malarza, który wyleciał z boiska za zagranie ręką poza polem karnym. Gola z rzutu wolnego po tej sytuacji zdobył Barry Douglas, drugą bramkę dołożył później Kasper Hamalainen i Lech pokonał Legię ostatecznie 2:1.
To właśnie po tej wygranej trener Kolejorza, Maciej Skorża wypowiedział słynne i pamiętne do dziś zdanie, że po takim wyniku „liga będzie ciekawsza”.
Cenny triumf Lecha przy Łazienkowskiej
W sezonie 2014/15 Legia i Lech walczyły o mistrzostwo Polski praktycznie do samego końca rozgrywek. Kluczowy dla losów tej rywalizacji okazał się pojedynek w grupie mistrzowskiej z 9 maja 2015 roku. Bohaterami Lecha zostali wówczas Darko Jevtić oraz Karol Linetty, za sprawą których Lech po 50 minutach meczu wygrał z Legią 2:0.
Kontaktową bramkę dla Wojskowych zdobył wówczas Ivica Vrdoljak, Legia walczyła o wyrównanie do końcowego gwizdka, ale ostatecznie przegrała 1:2.
Na finiszu rozgrywek Poznaniacy wyprzedzili stołeczną ekipę zaledwie o jeden punkt, sięgając po siódmy i jak na razie ostatni w historii klubu tytuł mistrza Polski.