Puchar Polski: Jak poradzą sobie ekipy z niższych lig? Rusza 1/16 finału

26.10.2021

Miesiąc temu emocjonowaliśmy się kilkoma niespodziankami w I rundzie Pucharu Polski. Dzisiaj rusza 1/16 finału, więc liczymy na… kolejne wpadki faworytów. To właśnie dobra postawa drużyn z niższych lig jest solą rozgrywek pucharowych w każdym kraju.

Siedem drużyn spoza poziomu centralnego znalazło się w drugiej rundzie Pucharu Polski. Mowa o sześciu trzecioligowcach i rodzynku z IV ligi, którym jest oczywiście Wieczysta Kraków. Niektórzy pokonali drużyny z podobnego poziomu, ale kilka sensacji także oglądaliśmy.

Nagroda za najdalszą podróż

Wszyscy związani z Lechią Zielona Góra nie ukrywali, że wyjazd na mecz z Orlętami Radzyń Podlaski to najgorszy z możliwych losów pierwszej rundy. Rywal mało atrakcyjny, wyjazd i konieczność przejechania około 600 kilometrów. Na darmo jednak nie pojechali, bo wygrali 3:2. W nagrodę dostali możliwość otwarcia drugiej rundy, a rywal już znacznie bardziej atrakcyjny – Arka Gdynia w domu. Zielonogórzanie występują w grupie trzeciej trzecioligowych rozgrywek. Na dzisiaj znacznie bliżej im do strefy spadkowej, niż miejsc pozwalających myśleć o ataku na drugą ligę. Po 14. kolejkach zajmują 10. lokatę w tabeli i mają ledwie 5 punktów przewagi nad ekipami otwierającymi strefę spadkową – Foto-Higieną Gać czy MKS-em Kluczbork. Co ciekawe stracili także status najlepszej drużyny województwa lubuskiego. Jedno z najsłabszych – pod względem drużyn – województw ma tylko trzech przedstawicieli w III lidze. Warta Gorzów zamyka tabelę, zaś tuż przed Lechią jest beniaminek Carina Gubin.

Spotkanie z najlepszymi

Jeszcze lepszą nagrodę dostali piłkarze Unii Skierniewice. Oni także mają za sobą wyjazd pucharowy, ale mowa o czwartoligowej Concordii Elbląg, którą pokonali 2:0. Teraz mecz domowy i wielkie święto w Skierniewicach, do których przyjeżdża Lech Poznań. Lepszej prezentu nie mogli dostać, jak przyjazd Ekstraklasy. To będzie fajna okazja na pokazanie się całej Polsce, nie mając jednocześnie na sobie jakiejkolwiek presji. Dla niektórych będzie to powrót do przeszłości. Damian Makuch w 2019 roku w barwach juniorów młodszych Lecha Poznań zgarnął srebrny medal mistrzostw Polski. Wówczas w ekipie Kolejorza występowali choćby Antoni Kozubal czy Krystian Palacz, którzy dostali już swoje szansę w dorosłym zespole.

Unia to dzisiaj wicelider pierwszej grupy III ligi, będący tuż za prowadzącą Legionovią. Wyprzedzają m.in. oba warszawskie kluby z aspiracjami. Mowa o Polonii czy rezerwach Legii. To właśnie z Unii do drugiej Legii trafił po ubiegłym sezonie Dawid Dzięgielewski. Unia także wypromowała dwóch innych piłkarzy na poziom centralny. Adrian Dudziński poszedł do Motoru Lublin, zaś Kacper Karasek do Widzewa Łódź, w którym strzelił już dwa gole.

Mistrz Polski w Szczecinie

Dwa razy w tym tygodniu Legia Warszawa zmierzy się z drużynami ze Szczecina. W niedziele do stolicy przyjedzie Pogoń. Najpierw jednak legionistów czeka podróż na mecz ze Świtem Skolwin. Mowa o czwartym zespole drugiej grupy w III lidze i jednocześnie drugiej sile piłkarskiej w Szczecinie. Dla większości to jednak zespół anonimowy, wszak ze Szczecinem jednoznacznie kojarzy się Pogoń. W piłce młodzieżowej jeszcze takie kluby jak FASE czy Salos. Jednak to Świt Skolwin(dzielnica) reprezentuje miasto na czwartym poziomie rozgrywkowym.

W ubiegłym sezonie w barwach Świtu wyróżniającą się postacią był Japończyk Shuma Nagamatsu, który kilka ładnych goli w trzeciej lidze strzelił. Dzisiaj to już piłkarz drugoligowego Znicza Pruszków. Teraz w Świcie nie znajdziemy znanych nazwisk. Dla fanów piłki młodzieżowej anonimem nie będzie Kacper Wojdak. W roczniku 1998 był jedną z wyróżniających się postaci Lecha Poznań. Zresztą mowa o wielokrotnym młodzieżowym reprezentancie Polski. Niestety od kilku lat tylko i aż w III lidze.

Warto nadmienić, że Świt Skolwin mógł jeszcze bardziej narzekać na geografię losowania pierwszej rundy niż Lechia Zielona Góra. Świt miał za sobą ponad 700 kilometrów podróży do Dębicy, na mecz z innym trzecioligowcem. 0:0 przez 120 minut i dopiero Jakub Kuzko strzelił decydującego gola na 7:6 w serii rzutów karnych w ostrym meczu. Arbiter Piotr Szypuła przez całą rywalizacje pokazał łącznie 15 żółtych kartek, z czego osiem przypadło dla gości ze Szczecina!

Biało-zieloni kontra biało-zieloni

Do tej pory wspominaliśmy o drużynach, które nie miały okazji gościć na najwyższych poziomach ligowych. Świt Nowy Dwór Mazowiecki do nich nie należy. Osobną kwestią jest sposób awansów drużyny z okolic lotniska w Modlinie, która… nie była zbyt czysta najoględniej mówiąc. Jeden z głównych bohaterów afery korupcyjnej od wielu lat gra w III lidze. Dzisiaj zajmują piąte miejsce w tej samej grupie, co Unia Skierniewice. Z kolei w pierwszej rundzie Pucharu Polski ograli Rekord Bielsko-Biała. To był prawdopodobnie najbardziej emocjonujący mecz tamtego szczebla. Świt prowadził szybko 2:0, by przegrywać później 2:3. Wyrównał w końcówce spotkania, a decydujący cios zadał w dogrywce pokonując klub bardziej znany z sekcji futsalowej.

Ich rywalem będzie Lechia Gdańsk, czyli klub o tych samych barwach. Gdańszczanie chcieliby nawiązać do sukcesów pucharowych z ostatnich lat. Były dwa finały, jeden wygrany, więc jakiś patent na puchary jest. Najpierw jednak trzeba pokonać drużynę z niższej ligi.

Dwa szybkie spadki

Skoro jesteśmy przy biało-zielonych, to kontynuujemy wątek. Olimpia Grudziądz jeszcze w sezonie 2019/2020 była w I lidze. Jednak katastrofalne decyzje prezesa Tomasza Asenskiego odbijają się do dzisiaj. Opisywaliśmy do szerzej w artykule dotyczącym kuriozalnych zwolnień trenerów kilkanaście miesięcy temu. W efekcie grudziądzanie spadli najpierw do II ligi, a po roku znaleźli się już na czwartym poziomie! Tutaj udało się zatrzymać tendencja pikowania. Dzisiaj przewodzą w grupie, w której gra także Świt Skolwin, więc jest nadzieja na szybki powrót do wyższej klasy rozgrywkowej. Duża w tym zasługa trenera Marcina Płuski, któremu udało się pozbierać ekipę po drugim spadku.

Do Grudziądza przyjedzie ich były ligowy rywal. Mowa o rezerwach Lecha Poznań. Drugi Kolejorz w poprzedniej rundzie niespodziewanie wyeliminował pierwszoligową Puszczę Niepołomice. W teorii teraz poznaniacy powinni być faworytem, ale wcale nie musi tak być z rozpędzoną Olimpią, która w pierwszej rundzie sensacyjnie – ale zasłużenie – ograła Wartę Poznań. Krótko mówiąc patent na ekipę z Wielkopolski mają! Co ciekawe Olimpia i Lech II rok temu już spotkały się na szczeblu Pucharu Polski. W 1/32 Olimpia wygrała 2:0 na własnym boisku. Potem w lidze wygrywali goście – grudziądzanie 2:1 we Wronkach, a poznaniacy 3:1 w Grudziądzu.

Wrocławski rodzynek

Ekstraklasowicza mogą także wyeliminować trzecioligowcy z Wrocławia. Mowa o Ślęzie, która jako jedyny rodzynek ze stolicy Dolnego Śląska pozostała na placu boju. W pierwszej rundzie odpadły oba zespoły Śląska Wrocław, zaś Ślęza nieoczekiwanie pokonała drugoligową Chojniczankę 3:2. To już drugi rok z rzędu drużyna z wrocławskich Kłokoczyc eliminuje drugoligowca na początek gry. Dwanaście miesięcy temu odprawili Wigry Suwałki, a później dostali pierwszoligowy Górnik Łęczna. Teraz też Górnik, ale Zabrze i mowa o ekipie ligę wyżej.

Ślęza jest w czołówce trzeciej grupy III ligi – piąte – miejsce, jednak powalczyć o awans będzie niezwykle trudno. Rok temu byli jeszcze wyżej i toczyli ciekawe boje z klubami z Górnego Śląska. M.in. u siebie pokonali Ruch Chorzów 1:0. Specyficzny obiekt to jedno, ale trzeba przyznać, że Ślęza to dzisiaj klub mający najlepszą bazę do treningu w całym Wrocławiu. Kilka tygodni temu głośno było o projekcie ośrodka dla Śląska Wrocław, jednak na dzisiaj młodzież trzecioligowca ma znacznie lepsze warunki od dużo większego klubu z Ekstraklasy.

Najniżej i najpopularniejsi

W gronie drużyn spoza szczebla centralnego jest jeszcze jedna drużyna. Najniżej sklasyfikowana, gdyż mowa o czwartoligowcu. Jednak popularnością i obecnością w mediach przebije wszystkie pozostałe razem wzięte! Chodzi o Wieczystą Kraków. Drużyna prowadzona przez Franciszka Smudę pokonała w pierwszej rundzie Chrobrego Głogów. To dla nich było pierwsze spotkanie od dawna, w którym nie byli faworytem. W rozgrywkach ligowych leją wszystkich po kolei. Po piętnastu kolejkach na ich koncie zaledwie jeden remis. Już dzisiaj wiadomo, że latem czekać ich będzie barażowe spotkanie ze zwycięzcą drugiej grupy IV ligi w Małopolsce – rezerwami Bruk-Bet Termaliki Niecieczy, która nie straciła nawet punktu! Krótko mówiąc jedna z tych seryjnie wygrywających drużyn będzie musiała pozostać w IV lidze, a jedna tylko dostanie okazje gry w III lidze w sezonie 2022/2023.