Lewandowski nie zagrał z Węgrami na własne życzenie? Napastnik wydał oświadczenie

17.11.2021

Absencja Roberta Lewandowskiego w meczu z reprezentacją Węgier wywołała wiele kontrowersji. Fala krytyki wylała się między innymi na Paulo Sousę, który zadecydował, że w ostatnim meczu eliminacji nie zagrają Kamil Glik i Robert Lewandowski. Okazuje się, że na decyzję selekcjonera wpłynąć mógł sam Lewandowski. 

Porażka z Węgrami sprawiła, że reprezentacja Polski nie będzie rozstawiona w marcowych barażach i biało-czerwoni już pierwszym barażowym meczu trafić mogą na trudniejszego przeciwnika. W kontekście poniedziałkowej przegranej, szeroko komentowana jest decyzja Paulo Sousy o niewystawieniu w meczu z Węgrami Roberta Lewandowskiego. Do całej sprawy odniósł się już sam piłkarz.

Brak Lewandowskiego przyczyną porażki

Dziennikarz Interii Sebastian Staszewski poinformował dzisiaj, że to Robert Lewandowski poprosił Paulo Sousę o odpoczynek w meczu z Węgrami. Sprawa wywołała wiele kontrowersji, zwłaszcza w kontekście materiału, który ukazał się na kanale Łączy nas Piłka. W jednym z fragmentów Robert Lewandowski pyta rzecznika prasowego PZPN Jakuba Kwiatkowskiego czy Polska ma szanse na baraże. Po chwili napastnik poprawił się i doprecyzował, że chodzi mu o rozstawienie w barażach. Można było jednak odnieść wrażenie, że zawodnik nie wiedział jaka była stawka potyczki z Węgrami.

Za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka, Robert Lewandowski odniósł się do całego zamieszania: Spotkanie z Węgrami niestety nie ułożyło się po naszej myśli, ale nie możemy mieć żadnych zastrzeżeń do zaangażowania i ambicji całego zespołu. Żałuję, że nie mogłem pomóc drużynie na boisku, ale dzisiaj musimy skupić się na przyszłości, bo jeszcze niczego nie przegraliśmy. Stać nas na to, aby wygrać w barażach. Mamy pełne wsparcie i doskonałe warunki zapewniane podczas zgrupowań przez PZPN. Mamy motywację i ambicję. Rozumiem złość i rozgoryczenie kibiców i jako kapitan mogę ich tylko przeprosić oraz zapewnić, że zrobimy wszystko, aby awansować. 

Jestem realistą i wiem, że dla mnie osobiście to może być walka o ostatnie mistrzostwa świata z orłem na piersi. Zrobię wszystko co w mojej mocy, aby pomóc naszej drużynie w awansie. Nigdy nie odmówiłem gry w reprezentacji i tak długo jak zdrowie na to pozwoli, nigdy tego nie zrobię. Gra na Stadionie Narodowym przed naszą publicznością zawsze będzie dla mnie wielkim świętem i powodem do dumy – czytamy na stronie.