Sześć minut, które wstrząsnęły Pogonią. Lech wygrywa w Szczecinie

26.02.2022

Lech Poznań pokonał 3:0 drużynę Pogoni Szczecin. W pierwszej połowie bramek nie oglądaliśmy, ale poznaniacy postanowili zrekompensować nam deficyt goli w drugiej części spotkania. Pomiędzy siedemdziesiątą i siedemdziesiątą szóstą minutą meczu podopieczni Macieja Skorży wpisali się na listę strzelców trzykrotnie. 

Bez goli w pierwszej części

Lech miał swoją okazję już w pierwszej minucie gry, a której Amaral stanął oko w oko z Dante Stipicą, ale bramkarz Pogoni zdołał szybciej dopaść do piłki i wybił ją poza linię boczną. Poznaniacy nie ustępowali i w pierwszych dziesięciu minutach spotkania „Portowcy” mieli sporo kłopotów, by wyjść z piłką poza własną połowę. Podopiecznym Macieja Skorży brakowało jednak ostatniego podania i nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Stipicy.

Pogoń szukała swoich okazji w strzałach z daleka, na skrzydle przewagę starał się stworzyć Grosicki, ale cały czas nie przynosiło to zamierzonych skutków, gdyż defensywa Lecha dobrze radziła sobie z zagrożeniem. Niemniej jednak szczecinianie zdawali się powoli przejmować kontrolę nad spotkaniem. Podopieczni Macieja Skorży zaczęli poszukiwać swoich szans w szybkich atakach, ale piłkarze ze Szczecina nie dawali się zaskoczyć.

Im bliżej ostatniego gwizdka w pierwszej połowie, tym częściej większe zagrożenie stwarzali pod bramką przeciwnika piłkarze gospodarzy. W ostatnich minutach pierwszej części gry to szczecinianie byli bliżej otworzenia wyniku, ale defensorzy Lecha dobrze radzili sobie z zagrożeniem i po 45. minutach było 0:0.

Sześć minut

Kosta Runjaić dostrzegł, że w sobotę można powalczyć z Lechem o pełną pulę i tuż po przerwie dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawił się między innymi superrezerwowy – Biczahczian. W pierwszych minutach bliżej szczęścia byli jednak piłkarze Lecha. Przed szansą stanął Velde, ale jego strzał został obroniony przez Dante Stipicę.

W drugiej części grab bardzo się zaostrzyła i posypało się sporo żółtych kartek. Bramek cały czas jednak w Szczecinie nie oglądaliśmy. Zmieniło się to dopiero w 69. minucie, gdy do siatki Pogoni trafił Mikael Ishak. Radosław Murawski posłał idealne podanie w pole karne na głowę Jakuba Kamińskiego. Ten, od razu zgrał piłkę do Ishaka, który w takiej sytuacji nie mógł się pomylić. Lech prowadził 1:0 w Szczecinie.

Pogoń zdawała się być cały czas oszołomiona pierwszym straconym golem i zaledwie dwie minuty później podopieczni Macieja Skorży po raz drugi umieścili piłkę w siatce. Tym razem Dante Stipicę pokonał Dawid Kownacki, który wykorzystał celne dośrodkowanie Pereiry. Nie minęły dwie minuty od momentu, w którym powracający do Poznania zawodnik trafił do siatki, a Lech stanął przed kolejną szansą, by podwyższyć prowadzenie.

W polu karnym faulowany był właśnie Kownacki. Sędzia nie miał wątpliwości i po chwili wskazał na jedenasty metr boiska. Do piłki podszedł Mikael Ishak, który pewnym strzałem pokonał golkipera Pogoni. Zszokowana wydarzeniami które miały miejsce pomiędzy 70. a 76. minutą Pogoń nie potrafiła już w żaden sposób odpowiedzieć. Lech kontrolował pozostałą część spotkania i dowiózł do końca prowadzenie.

Pogoń Szczecin – Lech Poznań 0:3 (0:0)

0:1 Ishak 70′

0:2 Kownacki 72′

0:3 Ishak 76′