Karim Benzema też się myli… Francuz nie strzelił dwóch karnych w meczu!

21.04.2022

Mnóstwo było w ostatnim czasie peanów pochwalnych pod adresem Francuza. Trudno się dziwić, skoro Karim Benzema odegrał kluczową rolę w awansach Realu Madryt w Lidze Mistrzów. To on się walnie przyczynił do mistrzostwa, które lada moment Los Blancos zdobędą. Wczoraj jednak gwiazda Realu pokazała ludzkie oblicze. Francuz zmarnował dwa rzuty karne w meczu przeciwko Osasunie. Na jego szczęście madrytczycy i tak wygrali.

Real pokonał Osasunę 3:1, ale więcej mówi się o tym, który wczoraj nie strzelał. Drużyna Carlo Ancelottiego rozpoczęła od gola Davida Alaby, przy którym asystę miał Karim Benzema. Po chwili wyrównał Ante Budimir, jendak przed przerwą znowu goście byli na prowadzeniu, za sprawą Marco Asensio.

W drugiej połowie Real powinien dobić rywala kilkukrotnie. Zrobił to dopiero Lucas Vazquez w doliczonym czasie gry. Wcześniej jednak show miał Sergio Herrera. Bramkarz Osasuny w kilka minut obronił dwa rzuty karne wykonywane przez francuskiego napastnika. Karim Benzema w tym sezonie jest wyjątkowo nieskuteczny z jedenastu metrów. Łącznie nie strzelił czterech rzutów karnych w obecnych rozgrywkach LaLiga. Ostatnim w historii, który dokonał tej sztuki był… Fernando Torres w sezonie 2006/2007. Rok wcześniej podobne liczby miał Raul Tamudo. Legenda Espanyolu do wczoraj była także ostatnim piłkarzem w LaLiga, który zmarnował dwa karne jednego wieczoru.

Real Madryt jest już o krok od zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Do szczęścia potrzebują w zasadzie czterech punktów. Jest także scenariusz, w którym w niedzielny wieczór będą świętować tytuł. W nim Barcelona nie mogłaby wygrać ani dzisiejszego meczu z Realem Sociedad, ani niedzielnego zaległego spotkania z Rayo Vallecano. Wiele jednak wskazuje na to, że Karim Benzema ze swoimi kolegami zgarnie mistrzostwo albo w meczu z Espanyolem, albo w derbach z Atletico.