TOP5 kąsków transferowych: Ligue1

22.04.2022

Czas na trzeci odcinek naszej serii związanej z ligami TOP5. Coraz bliżej końca sezonu, coraz bliżej letniego okna transferowego. Francja to prawdziwa kopalnia talentów. Monchi wielokrotnie wspominał, że to najlepsze miejsce na transfery dla wielkich klubów. W Ligue1 stosunek ceny do jakości lub potencjału jest najlepszy. 

Przypomnijmy nasze ustalenia dotyczące wyboru zawodników. Pięciu graczy, dla których jedynym ograniczeniem jest ich zespół. Jeśli jesteś w zbyt mocnej ekipie, wówczas nie bierzemy ciebie pod uwagę. Założenie jest jedno. Chodzi o piłkarzy z klubów, których nie ma obecnie w europejskich pucharach lub nie są – na ten moment – w strefie europejskich pucharów. Wszystko dlatego, że szukamy kogoś nieoczywistego. Kogoś, kto jeszcze dzisiaj może nie jest gwiazdą międzynarodową, a raczej lokalną.

Amine Gouiri(Nice)

Jeśli latem 2020 roku Olympique Lyon cieszył się z siedmiu milionów euro ze sprzedaży tego zawodnika, to dzisiaj już wiedzą, że te pieniądze odbiją się czkawką w przyszłości. Transfermarkt wycenia 22-latka na 50 milionów euro, czyli siedmiokrotność ówczesnej ceny. Na dzisiaj liczby może jeszcze nie robią takiego wrażenia, jak u największych gwiazd z rocznika 2000. Jednak już teraz 10 goli i 7 asyst w lidze daje do myślenia. Nicejczycy ostatecznie mogą trafić do europejskich pucharów, ale póki co znacznie łatwiej im będzie to osiągnąć, jeśli wygrają finał Pucharu Francji z Nantes.

Wiadomo, że nadal mówimy o młodym zawodniku, jednak potrzebuje znacznie większej regularności. Cała zdobycz z jego strony odbyła się do 23 stycznia i meczu z FC Metz. Od tamtej pory aż jedenaście ligowych gier bez gola czy asysty. W tym czasie jedynym pozytywem były zdobycze w Pucharze Francji, które pomogły w awansie do wspomnianego finału.

Sven Botman (Lille)

Wiele mówiło się, że już zimą może odejść z Ligue1. Nadal jest jednym z najbardziej pożądanych środkowych obrońców z Ligue1. 22-letni Holender nadal jest przed debiutem w kadrze, a przecież na środku defensywy Oranje mają wybór na najwyższym światowym poziomie. Botman to przede wszystkim bardzo mocny fizycznie piłkarz. 195 centymetrów to jedno, ale to nie jest kołek do przestawiania. Stempel jakości akademii Ajaxu Amsterdam daje pewność, że piłkarsko także musi się bronić.

Głównym faworytem w walce o pozyskanie Botmana jest AC Milan. Tak było zimą, gdy w Mediolanie opłakiwano kontuzje Simona Kjaera. Teraz jednak wobec dobrej postawy Fikayo Tomoriego i Pierre’a Kalulu może się to zmienić. Niemniej Sven Botman wcześniej czy później z Lille wyfrunie i zamieni Les Dogues na klub, który będzie bardziej regularnie w ligowej czołówce.

Franck Honorat (Brest)

Wychowanek Nicei spędza drugi sezon na północnym-zachodzie Francji. Latem 2020 roku trafił do Stade Brest z Saint-Etienne. Tam grywał ochłapy, a w Brescie jest podstawowym zawodnikiem i w tym sezonie jest w czołówce klasyfikacji kanadyjskiej. Jedenaście goli i sześć asyst to wynik zdecydowanie warty uwagi. Tym bardziej patrząc na jego procentowy udział we wszystkich zdobyczach klubu. 17 razy bezpośrednio brał udział przy 42. golach ekipy ze Stade Francis-Le Ble. Wydaje się, że latem nie powinien mieć kłopotów, jeśli zechce zmienić klub. Być może pójdzie w ślady byłych klubowych kolegów. Romain Favre po dobrych występach jesienią, trafił za 15 milionów euro do Olympique Lyon. W poprzednich okienkach przecież Ibrahima Diallo i Romain Perraud trafili do Southamptonu za podobne pieniądze. Krótko mówiąc historia transferowa klubu stoi zdecydowanie po stronie 25-letniego napastnika.

Predrag Rajković (Stade Reims)

Razem ze Stade Rennes, imiennik z Reims posiada szóstą najlepszą defensywę w lidze. 36 goli straconych to wynik bardzo dobry, jeśli mówimy o 13. drużynie ligi pod koniec sezonu. W Reims mogą być już niemalże pewni utrzymania, bowiem 9pkt nad strefą barażową na pięć kolejek to raczej bezpieczna kwestia. No i trzeba przyznać, że Predrag Rajković ma w tym bardzo duży udział. Jaki? Aż 11 czystych kont! Pod tym względem Serb jest na podobnym poziomie, co Matz Sels ze Strasbourga, a obaj ustępują pola Walterowi Benitezowi z Nicei, który dwanaście razy był niepokonany.

Rajković wydaje się już być gotowy do klubu z czołówki ligi. Tyle że wcale nie musi trafić do czołówki Ligue1. Chętnych na jego usługi już teraz nie brakuje. Patrząc na dotychczasowy przebieg kariery, wybór nowego klubu nie musi być oczywisty. W wieku 20 lat trafił z Crvenej zvezdy do… Maccabi Tel-Awiw. W Izraelu spędził cztery lata, skąd w 2019 roku trafił do byłego klubu Grzegorza Krychowiaka. Teraz wydaje się, że to końcówka w Stade Reims. Kontrakt ma jeszcze przez rok, co oznacza, że latem jego pracodawca będzie miał ostatnią szansę na zarobek. Ten oczywiście nie będzie taki, jak sobie wyobrażają wobec długości kontraktu. Warto dodać, że mówimy o golkiperze numer jeden w reprezentacji Serbii. Przynajmniej tak wyglądała hierarchia w kadrze pod koniec eliminacji do mundialu. Wygrał wtedy rywalizacje z Vanją Milinkoviciem-Saviciem z Torino i Marko Dmitroviciem z Sevilli.

Jonathan Clauss (Lens)

Świeżo upieczony reprezentant Francji. Lada moment stuknie mu 30 lat, więc najbliższe lato prawdopodobnie będzie ostatnim momentem, by załapać się na kontrakt życia. Urodzony w Alzacji wahadłowy dwa lata temu trafił do RC Lens z… drugiej Bundesligi. Wówczas miał za sobą udany sezon w barwach Arminii Bielefeld. Warto dodać, że w 2020 roku zaliczył swój pierwszy kontakt z Ligue1. Wcześniej grywał w drugiej, trzeciej czy nawet czwartej lidze francuskiej, a także w barwach SV Linx w niemieckiej szóstej klasie rozgrywkowej! To było w latach 2013-2015, czyli już na seniorskim poziomie.

Teraz to jeden z najlepszych zawodników, którego można oglądać na prawej stronie boiska we Francji. 4 gole i 10 asyst to wynik kapitalny w roli wahadłowego. W nagrodę dostał szansę debiutu w kadrze. Oczywiście mogłoby go nie być, gdyby nie covid u Benjamina Pavarda. Fakty są jednak takie, że to jeden z tych graczy, którzy w listopadzie mogą pojechać z Trójkolorowymi na mundial. Ciekawe czy stanie się to jeszcze w barwach Lens. Kontrakt Claussa wiąże jeszcze przez rok z drużyną Przemysława Frankowskiego. Latem będzie ostatnia okazja, by na Stade Félix-Bollaert udało się zarobić na nim pieniądze. Wydaje się bowiem, że lada moment powinien trafić w znacznie mocniejsze miejsce niż Lens. Być może będzie w gronie kolegów, którzy byli z nim w drużynie sezonu 2020/2021 ubiegłego sezonu. Tam obok Jonathana Claussa byli przecież Neymar, Mbappe, Marquinhos i inne gwiazdy ligi.

***

Patrząc na sytuacje w tabeli Ligue1 można było także zastanowić się nad zawodnikami Lyonu czy Lille. Jednak poszukaliśmy także pośród piłkarzy innych klubów. Dzięki temu mamy sporo nieoczywistych nazwisk, których nie ma nawet na pierwszych stronach L’Equipe czy France Football, a co dopiero w polskich mediach.

Mógł być Houseem Aouar czy Lucas Paqueta z Lyonu. Ostatecznie odpuszczamy tych piłkarzy, podobnie zresztą jak w przypadku Jonathana Davida i Renato Sanchesa z Lille. Ten ostatni przecież już był w klubie z topu, od którego się odbił. Tych kąsków byłoby znacznie więcej, ale oczywiście zamknęliśmy pięć nazwisk. Być może byłby rozpatrywany Randal Kolo Muani, jednak napastnik Nantes już nie może być kąskiem transferowym na najbliższe lato. Kończy mu się kontrakt i po sezonie trafi do Eintrachtu Frankfurt. Pośród tych, którzy nie załapali się do naszej grupy można wymienić także gracza Montpellier. Elye Wahi to byłby najmłodszy zawodnik. Rocznik 2003, wychowanek Jeunesse Sportive de Suresnes, w którym uczył się także N’Golo Kante. Trenerem obu tych zawodników był Piotr Wojtyna.

Tak, on był u nas między 6. a 13. rokiem życia. To jest zupełnie inny typ zawodnika niż N’Golo. Fenomen. W wieku sześciu lat nie trzeba było eksperta, by stwierdzić, że ma nieprzeciętny talent. Uważam, że ma potencjał na miarę Mbappe. Są trochę inni, bo Mbappe jest szybszy, mimo że Elye do wolnych nie należy. On jednak ma sporo takich atutów, których jeszcze nie pokazał. W jego przypadku to jednak trochę inna sytuacja. Miał trochę kłopotów z nieciekawym otoczeniem, gdy przyczepili się do niego pseudo-agenci. Trafił do Montpellier, które również bardzo dobrze szkoli i daje im szansę zaistniećmówił nam Piotr Wojtyna ponad rok temu. Wtedy Wahi wchodził do ligi, teraz jest już podstawowym zawodnikiem Montpeliier.

***

TOP5 kąsków transferowych: Serie A

TOP5 kąsków transferowych: LaLiga