Szymon Szydełko: Runda jesienna wyznaczy kierunek dla Górnika Polkowice

25.08.2022

Gościem kolejnej rozmowy z cyklu “Kolebka Futbolu”, który współtworzymy wraz z legalnym bukmacherem BETFAN, był Szymon Szydełko, trener Górnika Polkowice. Jak wygląda sytuacja tego zespołu w drugiej lidze? Co jest celem Górnika w obecnym sezonie? Co skłoniło trenera, aby trafić do Polkowic? Zapraszamy do lektury.

***

Bartłomiej Płonka (Futbol News): Co dzieje się z Górnikiem Polkowice? Porażka z rezerwami Śląska Wrocław była dla was już czwartym meczem bez zwycięstwa. 

Szymon Szydełko (trener Górnika Polkowice): Mamy swoje problemy, nie da się ukryć, ale nie chcemy ich całkowicie wyciągać na zewnątrz. Jednak muszę powiedzieć, że do tych meczów, o których pan mówi, nie byliśmy źle przygotowani. Zabrakło nam trochę szczęścia, straciliśmy bramki w bardzo głupi sposób, a przez to na boisku robiło się nerwowo. Co więcej, z tych czterech spotkań, to tylko przeciwko Stomilowi uniknęliśmy straty gola podczas pierwszych minut meczu. Takie sytuacje ustawiają dalszy przebieg spotkania i to się kończy tak, że albo doprowadzamy do remisu, albo się za bardzo odsłaniamy i tracimy kolejne trafienie.

Mówiłem też o szczęściu i jego faktycznie zabrakło na przykład w Olsztynie. Przegraliśmy tam 1:2 ze Stomilem po dwóch bardzo kontrowersyjnych rzutach karnych, także los również nam nie sprzyja. Tak jednak bywa, w sporcie są lepsze i gorsze chwile. Mogę zapewnić, że robimy wszystko, aby zespół wrócił do równowagi. Myślę, że to kwestia meczu lub dwóch, by zmienić naszą sytuację. Na pewno nie wykonamy żadnych bardzo nerwowych ruchów.

Widząc i słuchając pana na konferencji prasowej wyglądał pan jednak na załamanego. To nie jest tak, że kłopot Górnika znajduje się w głowach zawodników? 

Wiadomo, trudno, żebym był na tej konferencji zadowolony. Mieliśmy do zrealizowania pewne założenia i tak naprawdę od samego początku, przez straconego gola, nie mogliśmy ich wcielić w życie. Jestem trenerem, u którego zadaniowość powierzona zawodnikowi jest bardzo ważna. Rozliczam z tego piłkarzy, a kiedy widzę już w trakcie meczu, że realizacja niektórych zadań leży, to jestem zdenerwowany. Moje wystąpienia na konferencjach jednym się podobają, drugim nie, ale ja zawsze staram się być szczery i mówić tak jak coś widziałem. Nie mam zamiaru bajerować. Jeśli uważam, że sędzia popełnił błąd, to mówię, że popełnił błąd. Tak samo jeśli uważam, że mój zespół grał słabo, to mówię, że graliśmy słabo.

A czy mamy problem mentalny? Ostatnie wyniki nas nie budują, a wtedy zawsze pewien problem tego typu się po prostu pojawia. Tego nie da się ukryć, ale nie można mówić o jakiejś tragedii. Uważam, że jeden dobry wynik sprawi, że zapomnimy o niepowodzeniach i nie będą one siedzieć w głowach.

W maju udzielił pan wywiadu portalowi Weszło i wspomniał pan, że “w drugiej lidze do końca sierpnia każdy gra o awans, a później rozgrywki i życie weryfikują te plany”. Czy w kontekście Górnika możemy już mówić o jakiejś weryfikacji? 

To jest początek ligi i chodziło mi właśnie o to, że wtedy każdy mówi o awansie. Zaraz, za dwa-trzy mecze, wejdziemy w jakby drugą fazę rozgrywek i poznamy odpowiedzi na wiele pytań. Jak popatrzymy na drugą ligę i tabelę, to naprawdę – poza Kotwicą Kołobrzeg – jest ona bardzo ciasna. Kilka drużyn już teraz miało chwilowe dołki, na przykład my jesteśmy w nim teraz. To tylko obrazuje poziom, który jest bardzo wyrównany. Wspomniana Kotwica na razie wygrywa, ale już dwa razy uciekała spod topora odrabiając straty z rezerwami Lecha czy z Siarką Tarnobrzeg, więc oni też nie mają łatwo.

My na pewno nie weryfikujemy swoich planów. Chociaż zaznaczę, że naszym głównym planem jest to, aby zdobywać punkty i grać jak najlepiej, a dopiero zimą usiąść i zastanowić się nad ewentualnym celem i tym co robimy dalej. Mamy świadomość tego, że zespół został bardzo przebudowany. W przeciwieństwie do poprzednich lat stawiamy też na swoich wychowanków, którzy dostają szansę gry. Wiedzieliśmy, że poszczególne mecze mogą wyglądać bardzo różnie i ta runda jesienna ma nam wyznaczyć dalszy kierunek. Robimy wszystko, aby był on optymistyczny.

Kiedy został pan trenerem Górnika Polkowice w poprzednim sezonie, to pana zadaniem było powalczyć o utrzymanie w pierwszej lidze czy już przygotowywać zespół do przebudowy w następnej kampanii? 

Na pewno chcieliśmy próbować podjąć rękawice i powalczyć o utrzymanie w pierwszej lidze. Nie da się ukryć, że mieliśmy jednak bardzo trudną sytuację i byliśmy tego świadomi. Niemniej, jak mówię, chcieliśmy spróbować to zrobić, dlatego też zimą dokonaliśmy kilku transferów. Naszym drugim celem było to aby wyselekcjonować tych piłkarzy, którzy – nazwę to ogólnie – będą przydatnymi na przyszłość. Chcieliśmy odmłodzić ten skład i mieć takich zawodników, którzy chcą się rozwijać i iść do przodu razem z zespołem. I mogę powiedzieć, że na pewno runda wiosenna w pierwszej lidze pomogła nam takich zawodników sprawdzić.

Nowi gracze w BETFAN, którzy wpłacą min. 50 zł, otrzymają freebet 60 zł oraz Cashback 600 – jeśli Twój pierwszy zakład nie wejdzie, BETFAN zwróci Ci 100% stawki do 600 zł!

Gdyby mógł pan porównać poziom pierwszej i drugiej ligi, to jak dużą widzi pan różnicę? Ktoś może zajrzeć w suche statystyki i zobaczyć, że Górnik Polkowice wiosną na poziomie pierwszej ligi potrafił zanotować aż sześć meczów bez porażki, a teraz ma serię czterech spotkań bez zwycięstwa w drugiej lidze, więc ta różnica nie musi być duża. 

W drugiej lidze rządzi trochę więcej przypadku, taka jest prawda. Ta liga jest inna, na pewno jest niższa jakość, niż na zapleczu Ekstraklasy i to widać na murawie. Tam jest więcej drużyn poukładanych i na boisku i organizacyjnie. Na dodatek pierwsza liga jest też bardzo siłowa i motoryczna. Jest to bardzo znamienne, bo jeśli ktoś chciałby podbić te rozgrywki zespołem bez warunków fizycznych i bazować wyłącznie na aspektach piłkarskich, to miałby ogromne problemy. Zatem gdybym miał wskazać największe różnice sportowe to są nimi organizacja gry i warunki fizyczne.

Co do nas i tych wyników, o których pan wspomniał, to wiadomo, że można tak na to spojrzeć. Ale prawda jest taka, że dzisiejszy Górnik Polkowice to inny zespół, niż w poprzedniej rundzie. Jak powiedziałem, mieliśmy ogromną przebudowę. Drużynę opuściło dwunastu zawodników. Obecny Górnik Polkowice to ta sama nazwa, ten sam klub ale inni piłkarze. Chcemy wrócić na poziom pierwszej ligi – teraz lub za rok, ale naszym głównym celem jest zbudowanie solidnego zespołu.

Uważa pan, że poziom i specyfika drugiej ligi są odpowiednie do tego, aby ogrywać młodych zawodników na przykład z klubów Ekstraklasy? Często powtarzał pan, że prowadzenie młodych piłkarzy jest znacznie trudniejsze, niż tych starszych i bardziej doświadczonych. 

Gra w drugiej lidze jest na pewno lepsza, niż siedzenie w ekstraklasowym klubie i samo trenowanie. Mecz jest meczem i trening go nie zastąpi, minut na murawie się nie da kupić. Jeśli zawodnik jest w klubie z Ekstraklasy i nie gra, to może tylko skorzystać na tym, że trafi do zespołu pierwszej czy drugiej ligi. Trzeba oczywiście brać pod uwagę gdzie danemu piłkarzowi będzie najlepiej trafić, ale jeśli zdobędzie minuty, to potem wraca z bagażem cennego doświadczenia. Wypożyczenie, jeśli pan o to pyta, zawsze ma sens. Pozostaje tylko kwestia odpowiedniego doboru klubu dla zawodnika.

Jest pan jeszcze stosunkowo młodym trenerem, ale wspomniał pan niejednokrotnie, że nie zdarzyło się, by miał pan kłopot w szatni z zawodnikami starszymi i doświadczonymi. Naprawdę nigdy nic negatywnego się nie zdarzyło?

Być może ze mną ktoś miał problemy, ale ja nie miałem problemów z nikim. Początki mojej pracy były różne. Jedni się chcieli dostosować, drudzy mniej. Ktoś próbował iść swoją drogą, ale zawodnik inteligentny, który grał w Europie czy nawet w Ekstraklasie zna swoje miejsce w szeregu. Zdarzało się, że doświadczeni zawodnicy sami podchodzili i mówili – “trenerze, jeśli coś robię źle, to proszę mi to powiedzieć, bo chcę grać i ja się dostosuję do oczekiwań”. Takie coś pokazuje dojrzałość piłkarza i tak reagują zwykle zawodnicy doświadczeni. To jest też bardzo inteligentne z ich strony, bo jeśli ja przedstawię im zadania i oni będą je realizować, to potem nie mam argumentów, by z tych piłkarzy nie korzystać. A ktoś kto robi fochy i problemy w szatni, ale nie przyjdzie porozmawiać, tylko pokazuje, że tej dojrzałości mu brakuje.

Na koniec chciałbym zapytać pana o najbliższy mecz ze Zniczem Pruszków – jaki to jest przeciwnik i czego możemy się po tym spotkaniu spodziewać? 

Na pewno jest to niewygodny rywal, który świetnie czuje się na własnym boisku. Nie ukrywam też, że mój asystent jest znajomym trenera Znicza, więc na pewno ma wiedzę na pewne tematy. Z pewnością Znicz ma sporo jakości i bardzo dobrych zawodników, więc spodziewamy się trudnego starcia. Jednak kiedy się przełamać, jeśli nie teraz? Wydaje mi się, że najtrudniejsze mecze są najlepsze na przełamanie. Mamy świadomość, że jedziemy na stadion mocnego przeciwnika, ale naszym celem jest zwycięstwo.

 

Wszystkie powyższe spotkania można zagrać jedynie u legalnego bukmachera BETFAN,  który ma najszerszą ofertę na niższe polskie ligi