Czesław Michniewicz: „Trzeba się uczyć od najlepszych”

26.09.2022

Reprezentacja Polski pokonała w niedzielę Walię i dzięki temu biało-czerwoni zdołali utrzymać się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. O grze z najsilniejszymi wypowiedział się po meczu Czesław Michniewicz. 

Mecze w niej bywają bolesne. Czasami można najeść się wstydu jak z Belgią czy Holandią, ale możemy analizować zachowania z tych spotkań i próbować grać tak, jak oni. Gra w tej dywizji jest idealną okazją, żeby uczyć się od najlepszych, cieszymy się, że udało nam się utrzymać – stwierdził po meczu Michniewicz.

„Zalewski miałby problem z grą w czwórce”

Selekcjoner reprezentacji Polski odniósł się także bezpośrednio do starcia z Walią, po którym kibicom jest nieco łatwiej wskazać pozytywne aspekty gry naszej kardy niż po spotkaniu z Holandią.

– Zagraliśmy nieźle. Psychicznie byliśmy na właściwym poziomie po słabym czwartkowym meczu. W pierwszych minutach Walia przeważała, ale wróciliśmy do gry, wiedzieliśmy, że to ustanie, jeśli nie stracimy bramki. Drużyna funkcjonowała dobrze, nawet Żurkowski, który mniej gra w klubie, rozkręcał się im dłużej był na boisku. Z mojej perspektywy fantastycznie grali Zalewski, Bereszyński, trójka stoperów, Krychowiak, Lewandowski. To dobrze wróży przed mistrzostwami, tam będą mecze o dużą stawkę. Szczęsny lubi takie spotkania, jest filarem reprezentacji – ocenił selekcjoner reprezentacji Polski.

Czesław Michniewicz przekonywał także, że obecnie ustawienie z trzema środkowymi obrońcami jest najbardziej odpowiednie i pozwala wykorzystać pełnię potencjału piłkarzy: – Przez miesiąc nie urodzi się lewy obrońca na poziomie reprezentacyjnym, będziemy grać w tym ustawieniu. Największe szanse na grę na wahadle ma Nicola Zalewski, który w grze w czwórce miałby problem. Nie mamy wielu skrzydłowych na poziomie reprezentacji, gra wahadłami załatwia dwie sprawy: mamy miejsce dla Zalewskiego i Casha, nie potrzebujemy skrzydłowych. Chcemy też grać dwójką napastników, ale każdy mecz ma inną historię – skwitował Michniewicz.