Polskie kluby sprowadzone na ziemię
Za nami pierwsze mecze polskich drużyn w III rundzie eliminacji europejskich pucharów. Kto może być zadowolony? Tak naprawdę nikt, nawet Raków i Lech, którzy wygrali 2:1. Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle, przed nami jednak jeszcze rewanże.
Dołącz do naszej grupy dyskusyjnej na Facebooku o piłce nożnej
Podsumowanie występów polskich drużyn w III rundzie eliminacji
Raków Częstochowa
Medaliki rozpoczęły mecz z wysokiego C i szybko zdobyły bramkę dającą prowadzenie. Kibice i piłkarze chcieli podwyższyć prowadzenie i choć na drugiego gola trzeba było czekać aż do drugiej połowy, to w końcu golkiper Arisu został pokonany. Wynik 2:0 byłby dosyć dobrą zaliczką, ale pod koniec rywalizacji Raków stracił bramkę. Medaliki pojadą zatem do Cypru z jednobramkową przewagą, podobnie jak miało to miejsce w przypadku dwumeczu z Karabachem.
Pogoń Szczecin
Totalna katastrofa. Portowcy dostali tęgi łomot, a gdyby piłkarze Gent nie zdjęli nogi z gazu w drugiej połowie, mogłoby być jeszcze gorzej. Wynik 0:5 z taką różnicą klas jest nie do odrobienia. Pogoń Szczecin powalczy przed własną publicznością już jedynie o honor.
Legia Warszawa
Miało być zdjęcie klątwy Austrii Wiedeń, a doszedł kolejny mecz bez wygranej i to jeszcze przegrany. Wicemistrzowie Polski utrudnili sobie sprawę na własne życzenie. O pierwszej bramce zadecydował niewymuszony błąd, a Austria Wiedeń po raz drugi znalazła drogę do siatki. Sytuacja mogłaby być niezwykle trudna, ale gola kontaktowego w końcówce rywalizacji strzelił Muci, dlatego wszystko rozstrzygnie się w Austrii.
Lech Poznań
Lech Poznań trafił na najłatwiejszego rywala w III rundzie ze wszystkich polskich klubów. Kibice Ekstraklasy liczyli, że na Spartaku Trnawie odbijemy sobie dotychczasowe niepowodzenia. Po pierwszej połowie bezbramkowy remis i spory niesmak. Druga zaczęła się kapitalnie, Marchwiński na 1:0. Chwilę później autor gola asystował i tym razem Velde na 2:0. Wszystko układało się kapitalnie, ale Lech zrobił Raków. Pod koniec spotkania bramkę kontaktową strzelił Stetina i przed rewanżem Kolejorz ma tylko jednobramkową zaliczkę.
Fot. Pressfocus