Xavi czuje się sfrustrowany i wyznał skąd jego decyzja o odejściu. Ostatni czas w Barcelonie jest naprawdę burzliwy. Narosło wiele mitów, do których dzisiaj odniósł się bezpośrednio Xavi, organizując konferencję prasową.
Przemyślana decyzja?
Chociaż konferencja prasowa miała dotyczyć najbliższego starcia Barcelony z Osasuną, to Xavi nie uniknął pytań dotyczących tego, co najbardziej interesuje kibiców i dziennikarzy, czyli jego odejścia. Szkoleniowiec „Dumy Katalonii” stwierdził, że decyzja ta była przemyślana i dojrzewał do niej wraz z czasem. Wspomniał też o presji, która w Barcelonie jest ogromna. Słowa te potwierdził Pep Guardiola, który stwierdził, że nerwy w Barcelonie niż w angielskim klubie są 10 razy większe.
🚨🗣️ Pep Guardiola: “Being a coach in Spain is a thousand times more difficult than in England. The pressure you feel at Barça cannot be compared to anywhere else.” pic.twitter.com/RTujUXF01b
— Managing Barça (@ManagingBarca) January 30, 2024
Niedoceniony?
Oprócz sztampowych stwierdzeń, Xavi wreszcie powiedział coś kontrowersyjnego. Szkoleniowiec „Blaugrany” stwierdził bowiem, że w ostatnim czasie razem z drużyną czuł się niedoceniany.
Decyzja o mojej rezygnacji zapadła już dawno, nasza praca nie jest dostatecznie doceniana. Dlatego zdecydowałem się odejść na początku przyszłego sezonu. Czy chodzi o klub, prasę, a może kibiców? Myślę, że ogólnie. Nie sądzę, że nasza praca została wystarczająco doceniona. To powoduje zmęczenie. Masz świadomość że coś robisz, a to nie jest w ogóle cenione.
Czy okrucieństwem jest trenowanie Barcelony? Tak jest. Próbuję wyrazić to, co czuję. Sprawiają, że czujesz, że nie jesteś tego wart. Rozmawiając z Pepem, Ernesto i Luisem Enrique, nie wiedziałem o tym. Teraz sam to przeżyłem. Nie sprawia to żadnej przyjemności. Wygląda to tak, że przez cały czas ryzykujesz życiem.
Odpoczynek, a co dalej?
Według zaufanych, katalońskich źródeł Xavi zamierza zrobić sobie „gap year”, czyli roczną przerwę od futbolu. Z drugiej strony pojawiają się doniesienia o kontaktach z Interem Miami, czyli drużyną określaną potocznie „Emerytowaną Barceloną”. Wszystko przez to, że w barwach amerykańskiej ekipy występuje aż czterech byłych graczy FC Barcelony (Leo Messi, Sergio Busquets, Jordi Alba i Luis Suarez). Jednocześnie drzwi do Kataru czy Arabii dla Xaviego są zawsze otwarte i z pewnością rozważy opcję pójścia właśnie w podobnym kierunku. Przecież on właśnie stamtąd do Barcelony przyszedł.