Arsenal zbliża się do lidera! Alisson i van Dijk jak we mgle
Najbardziej wyczekiwanym meczem 23. kolejki Premier League było niedzielne starcie pomiędzy wiceliderem a liderem. Na Emirates Stadium, Arsenal podejmował Liverpool. Gospodarze w znakomity sposób zaprezentowali się na tle „The Reds” i pokonali podopiecznych Juergena Kloppa 3:1. Tym samym, oba zespoły w tabeli dzieli różnica już tylko dwóch punktów.
Było to już trzecie na przestrzeni zaledwie półtora miesiąca starcie pomiędzy Arsenalem a Liverpoolem. 23 grudnia, w meczu 19. kolejki Premier League na Anfield padł remis 1:1. Z kolei dwa tygodnie później „Kanonierzy” ulegli przed własną publicznością w FA Cup 0:2. Bramkę samobójczą zdobył wtedy Jakub Kiwior, a porażka ta kosztowała „The Gunners” koniec marzeń o trofeum.
Kontuzje napastników
Względem wtorkowego meczu z Nottingham (2:1), Mikel Arteta dokonał dwóch zmian. W środku pola, po raz pierwszy od 11 listopada, w wyjściowej jedenastce na mecz Premier League znalazł się Jorginho. Z kolei na szpicy kontuzjowanego Gabriela Jesusa zastąpić musiał Kai Havertz. Tuż przed pierwszym gwizdkiem, szkoleniowiec Arsenalu powiedział, że Brazylijczyk wypadł ze składu z powodu kontuzji kolana. Z tym problemem 26-latek zmagał się przed meczem z Forest, jednak wówczas nie przeszkodziło mu to w występie od pierwszej minuty.
Problem z „dziewiątką” miał także Juergen Klopp. Po środowym meczu z Chelsea (4:1), Anfield z butem ortopedycznym opuszczał Darwin Nunez. Na przedmeczowej konferencji Niemiec tak skomentował sytuację zdrowotną Urugwajczyka:
W 20. minucie ktoś nadepnął na jego stopę, co było dla niego bolesne. Stadion opuszczał on w bucie i bynajmniej nie w bucie piłkarskim.
24-latek rozpoczął na ławce rezerwowych. Na prawą stronę obrony zaś po raz pierwszy od 7 stycznia wybiegł Trent Alexander-Arnold. Tuż po pucharowym spotkaniu z „Kanonierami”, 25-latek naderwał więzadła w kolanie i przez tę kontuzję opuścił trzy kolejne mecze. Anglik zastąpił o cztery lata młodszego Connora Bradleya, który do Londynu nie udał się z powodów osobistych. 20-latek przeżywa bowiem żałobę po śmierci ojca.
Zero celnych strzałów, jedna bramka na koncie
Choć w pierwszej połowie to zawodnicy „The Reds” mieli częściej piłkę, konkrety padały ze strony gospodarzy. Podopieczni Artety oddali osiem strzałów, z czego połowę celnych. „Kanonierzy” wygenerowali xG na poziomie 2,10, lecz piłka tylko raz wylądowała w bramce Alissona. W 14. minucie, Bukayo Saka dobił futbolówkę po nieudanej próbie Kaia Havertza. Był to trzeci w karierze gol Anglika przeciwko Liverpoolowi i wszystkie z nich 22-latek zdobywał na Emirates Stadium.
Bukayo Saka has now scored 3+ Premier League goals against three different sides:
◎ 3 vs. Man Utd
◎ 3 vs. Wolves
◉ 3 vs. LiverpoolAll three against Liverpool have come at the Emirates. 🏟️#ARSLIV pic.twitter.com/P8lbsTG5Ot
— Squawka Live (@Squawka_Live) February 4, 2024
Choć goście w ciągu pierwszych 45 minut nie oddali ani jednego celnego strzału, do szatni schodzili z wynikiem 1:1. W doliczonym czasie gry, nieporozumienie pod bramką Arsenalu zakończyło się wpakowaniem piłki ręką do własnej bramki przez Gabriela Magalhaesa. W poprzednim ligowym meczu pomiędzy tymi drużynami Brazylijczyk zdobył jedyną bramkę dla swojego zespołu. Tym razem, stał się on pierwszym zawodnikiem „The Gunners” od sierpnia 2022 roku, który w meczu ligowym trafił „swojaka”.
Gabriel Magalhães is the first Arsenal player to score an own goal in the Premier League since William Saliba against Leicester in August 2022. #ARSLIV pic.twitter.com/uNoeY7anb5
— Squawka Live (@Squawka_Live) February 4, 2024
Kuriozalny gol, asysta Kiwiora
Tuż przed startem drugiej połowy w miejsce Ołeksandra Zinchenki pojawił się Jakub Kiwior. 23-latek zastąpił Ukraińca najprawdopodobniej z powodu kontuzji. Ligowe starcie z „The Reds” nie było już dla Polaka tak pechowe. W 67. minucie, dalekie podanie z własnej połowy posłał Gabriel Magalhaes. Jego imiennik, Gabriel Martinelli wywarł presję na Virgilu van Dijku, a Holender kompletnie nie porozumiał się z Alissonem. Golkiper Liverpoolu wybiegł przed szesnastkę i… minął się piłką, w efekcie czego tę do pustej bramki wpakował Martinelli. Czyja jest tu wina bardziej? Mimo wszystko chyba procentowo Alissona.
https://twitter.com/d7em10_T/status/1754202273129828522
Na początku doliczonego czasu, gospodarze wyprowadzili decydujący cios. Jakub Kiwior zagrał w kierunku Leandro Trossarda, a ten urwał się z piłką przy linii bocznej Harveyowi Elliottowi. Po wejściu w pole karne, Belg oddał uderzenie lewą nogą z ostrego kąta, a futbolówka niespodziewanie przeleciała między nogami Alissona. W powtórkach wyraźnie było widać, że piłkę trącił jeszcze van Dijk. Kiwior ma więc z tego meczu asystę!
https://twitter.com/5455aa83f6/status/1754208609020330481
Arsenal łapie kontakt z liderem
Po raz pierwszy od stycznia 2016 roku, Liverpool nie wygrał czwartego kolejnego ligowego meczu z Arsenalem. Była to dopiero druga porażka „The Reds” w tym sezonie Premier League i druga odniesiona w północnym Londynie. Wcześniej podopieczni Kloppa jedynie 30 września musieli uznać wyższość Tottenhamu (1:2), ale w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. Tu przegrali zasłużenie.
Arsenal po raz pierwszy od dwóch miesięcy wygrał trzeci ligowy mecz z rzędu. Niezależnie od wyniku poniedziałkowego meczu Manchesteru City z Brentfordem, utrzyma pozycję wicelidera. Do prowadzącego w tabeli Liverpoolu podopieczni Artety tracą już tylko dwa oczka.