West Ham znokautowany przez Arsenal! Wychowanek skarcił macierzysty klub

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 11 lutego 2024

Będący bez domowej porażki od ponad trzech miesięcy West Ham podejmował przed własną publicznością Arsenal. Seria meczów na London Stadium bez przegranej zakończyła się na 10 i to w najbardziej bolesny sposób. „Młoty” zostały rozbite przez wicemistrzów Anglii. Wynik to… 0:6! „Dzień konia” miał wychowanek West Hamu, Declan Rice, który przeciwko byłej drużynie zanotował gola oraz dwie asysty.

Odkąd West Ham w 2016 roku przeniósł się na London Stadium, w Premier League przed własną publicznością nie przegrał maksymalnie sześciu spotkań z rzędu. W tym sezonie, „Młoty” wyrównały ten wynik, odnosząc od czasu porażki 0:1 z Evertonem po trzy zwycięstwa i remisy. W derbowym starciu z Arsenalem podopieczni Davida Moyesa stanęli więc przed szansą na ustanowienie nowego najlepszego wyniku.

Arsenal przystępował zaś do starcia z rywalem zza miedzy po serii trzech zwycięstw z rzędu. Po raz ostatni taką passę w lidze miał na przełomie listopada i grudnia. Śmiało można też rzucić tezę, że ubiegłotygodniowa wygrana 3:1 z Liverpoolem była najlepszym występem podopiecznych Mikela Artety w tym sezonie.

Zabójczy kwadrans

Arsenal od samego początku zepchnął piłkarzy West Hamu do defensywy. Próby pokonania Alphonse’a Areoli na pierwsze trafienie przekuły się jednak dopiero w 32. minucie, Dośrodkowanie z rzutu rożnego na pole karne posłał Declan Rice, a piłkę głową w bramce umieścił William Saliba. Francuz zdobył premierowego gola w tym sezonie i zarazem pierwszego od marca 2023 roku.

Niemal 10 minut później worek z bramkami rozwiązał się na dobre. W 38. minucie dalekie zagranie w kierunku Bukayo Saki posłał Leandro Trossard. Anglik ruszył z piłką na wolne pole, a kiedy wpadł w „szesnastkę” West Hamu, został wytrącony przez Areolę. Sędzia Craig Pawson bez wahania wskazał na „wapno”, lecz rzut karny nie został wykonany od razu. Sytuacja ta była jeszcze sprawdzana pod kątem potencjalnej pozycji spalonej Saki w momencie podania Trossarda. Analiza wykazała jednak, że ten ustawiony był prawidłowo.

Do „jedenastki” podszedł Bukayo Saka i pewnym strzałem pokonał golkipera West Hamu. Było to wyjątkowe, bo 50. trafienie wychowanka Arsenalu.

Arsenal strzelał już po rzucie rożnym, rzucie karnym, a po chwili do kolekcji przyszło trafienie z rzutu wolnego. Piłkę ponownie dośrodkował Declan Rice, a tym razem zabójczy strzał głową oddał Gabriel Magalhaes. Brazylijczyk odkuł się za przypadkowego „samobója” z Liverpoolem.

Podopieczni Artety na tym nie zamierzali się zatrzymywać i na początku doliczonego czasu w drugim meczu z rzędu na listę strzelców wpisał się Leandro Trossard. Był to piąty gol Belga w tym sezonie Premier League. Trzy zdobył on w samym 2024 roku. Co więcej, jego trafienie było golem nr 8000 w historii występów Arsenalu na najwyższym poziomie rozgrywkowym.

Po raz pierwszy od lutego 2018 roku i wygranego 5:1 meczu z Evertonem, Arsenal w ciągu pierwszej połowy meczu ligowego zdobył cztery bramki. Siedem lat wcześniej zaś „Kanonierzy” po raz ostatni w meczu Premier League schodzili do szatni z czterobramkowym prowadzeniem.

Arsenal nie zwalniał tempa

Wówczas jednak Arsenal po przerwie wypuścił z rąk prowadzenie 4:0 z West Hamem. Tym razem, niemal 20 minut po wznowieniu gry, nie było już żadnych wątpliwości, że trzy punkty pojadą do północnej części Londynu. W 63. minucie pierwszy w tym sezonie dublet ustrzelił Bukayo Saka. Już teraz wiadomo, że Anglik trzeci ligowy sezon z rzędu zakończy z minimum 10 bramkami na koncie.

Raptem trzy minuty później Rice do dwóch asyst dołożył bramkę przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. Wychowanek West Hamu fenomenalnym strzałem prawą nogą sprzed pola karnego pokonał Areolę i zdobył trzeciego gola w barwach „The Gunners”.

Dopiero po raz drugi zespół prowadzony przez Davida Moyesa w meczu Premier League stracił sześć bramek. Wcześniej, taka sytuacja Szkotowi przytrafiła się w sierpniu 2009 roku, kiedy to prowadzony przez niego Everton przegrał 1:6 z… Arsenalem.

Po raz pierwszy od 12 lat Arsenal wygrał ligowy mecz różnicą sześciu bramek. Ostatni raz w Premier League tej sztuki dokonał w lutym 2012 roku, kiedy to na Emirates Stadium rozbił 7:1 Blackburn. Na listę strzelców wpisał się wtedy nawet wypożyczony z MLS Thierry Henry. Dla West Hamu była to najwyższa ligowa porażka od stycznia 2007 roku. Wówczas także przegrał 0:6 z Reading.

Fot. screen Canal+